Skandal w Jerozolimie

Nasza reprezentacja zaczęła mecz bez Roberta Lewandowskiego (wszedł na boisku po godzinie gry) i Kamila Grosickiego, którzy usiedli na ławce. Nie miało to wpływu na grę, bo biało-czerwoni zaczęli z takim impetem, że już w 4 minucie prowadzili. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym do siatki trafił bardzo dobrze grający Grzegorz Krychowiak. Polacy grali ofensywnie, agresywnie i z pomysłem. Izrael nie istniał, a do przerwy powinien był stracić kolejne gole, ale świetnych bramkowych sytuacji nie wykorzystali nasi skrzydłowi, Przemysław Frankowski czy Sebastian Szymański, a po strzale Piotra Zielińskiego z rzutu wolnego pośredniego w 28 minucie ofiarnie interweniował Ben Harush. Jeśli za coś można było skrytykować naszych reprezentantów w tej części gry, to była to słaba skuteczność.

Na szczęście kilka minut po przerwie do siatki trafił Krzysztof Piątek i losy spotkania w Jerozolimie były przesądzone. W końcówce naszą obronę starał się zaskoczyć Eran Zahavi, ale bez powodzenia. Gola w samej końcówce zdobył za to Moanes Dabour. Już w doliczonym czasie gry kilku chuliganów wbiegło na boisku. W chamski sposób zaatakowany został Tomasz Kędziora, który nie podnosił się z murawy. Fiński sędzia Mattias Gestranius chciał natychmiast zakończyć spotkanie, ale ostatecznie zostało ono dokończone.

Polska wygrała i zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie G. We wtorek, w kończącym eliminacje spotkaniu zagramy w Warszawie ze Słowenią, która dzisiaj pokonała w Lublanie Łotwę 1:0.

Izrael – Polska 1:2 (0:1)

0:1 – Krychowak ( 4.), 0:2 – Piątek (54.), 1:2 – Dabour (88.)

Izrael: Marciano – Dasa, Tibi, B. Bitton, Taha (42. Haziza), Ben Harush (65. Menachem) – Kayal (79. Elmakies), Natkho (C), Glazer – Dabour, Zahavi.

Polska: Szczęsny – Kędziora, Bednarek, Glik (C), Reca – Frankowski, Bielik, Krychowiak (83. Furman), Szymański (63. Lewandowski) – P. Zieliński – K. Piątek (70. Klich).

Sędziował: Mattias Gestranius. Żółte kartki: Bitton – Bielik.