Skoki narciarskie. Z nadziejami przed sezonem

 

Dziś zakończyły się prace przy przygotowaniu śniegu na obiekcie w Wiśle-Malince do inauguracyjnych zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. W poniedziałek rozpoczęto dwoma ratrakami rozkładanie zgromadzonego wcześniej śniegu. Jak powiedział dyrektor skoczni Andrzej Wąsowicz, według wcześniejszych planów miano to zacząć robić w niedzielę, a dzień zwłoki wyniknął ze stosunkowo wysokich temperatur, które w weekend panowały w Wiśle. Minimalna ilość potrzebna do rozegrania zawodów, to 1800 metrów sześciennych śniegu. Według przepisów FIS należy pokryć odpowiednie części skoczni 30-centymetrową warstwą ubitego białego puchu.

Rezerwy w prędkościach

Polscy skoczkowie od marca trenują pod okiem Michala Doleżala i szykują się do inauguracji zimowego sezonu, która nastąpi w Wiśle. W piątek, 22 listopada czekają ich kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego, a w sobotę „drużynówka”. Potem rozjadą się po świecie, żeby w styczniu ponownie zawitać do Polski, do Zakopanego. Sezon 2019/20 zakończy się w … norweskim Vikersund. Ale będzie też Planica, tyle, że tydzień później – to tam w przyszłym roku, któryś ze skoczków zostanie mistrzem świata w lotach narciarskich.

Polacy ostatnie dni przed inauguracją spędzili w Polsce. I testują nowy sprzęt. Sporo w ostatnim czasie mówiło się o nowych butach, przygotowanych specjalnie dla nich.

– Każdy zawodnik testuje coś innego, to jest bardzo indywidualne. Mamy buty, mamy kombinezony, są nowe narty, które są pod zimę już przygotowane. Także jest dużo tych elementów, które trzeba przetestować. I wiadomo, że jeden skok jest lepszy, a drugi gorszy, bo to zależy od tego sprzętu, który w danym momencie się weźmie, ale najbardziej zależy na tym, żeby te skoki były stabilne – tłumaczył niedawno w Zakopanem [Adam Małysz], dyrektor koordynator do spraw skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. Nie ukrywał też wielkich nadziei na polskie sukcesy w nowym sezonie.

Elementem, w którym Michal Doleżal zauważył u polskich skoczków rezerwy była pozycja dojazdowa i uzyskiwane przez nich prędkości. – Jak zawodnik nie dojedzie w dobrej pozycji, to po prostu nie da rady się dobrze odbić i wpływa to na lot. To była główna rzecz, nad którą pracowaliśmy w ostatnich tygodniach – mówił Michal Doleżal.

W kadrze bez zmian

Liderem polskiej reprezentacji wciąż pozostaje Kamil Stoch, który był najlepszy z Polaków w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata, zajmując w niej trzecie miejsce. Do swojej przebogatej kolekcji trofeów dołożył wicemistrzostwo świata ze skoczni normalnej w Seefeld.

Tuż za nim poprzedni sezon zakończył Piotr Żyła, a czwarte miejsce dość często przewijało się w jego rezultatach. W czołówce klasyfikacji Pucharu Świata był też Dawid Kubacki, który był piąty. W styczniowych zawodach we włoskim Predazzo odniósł pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. I w końcu – w Seefeld, awansując z 27. miejsca na pierwsze, został mistrzem świata na skoczni normalnej. Latem, podobnie jak Kamil Stoch i Piotr Żyła, opuścił połowę konkursów Letniego Grand Prix, ale nie było to dla niego żadną przeszkodą w drodze po wygraną w całym cyklu i w październiku został najlepszym skoczkiem lata, drugi raz w karierze.

Najmłodszym kadrowiczem Michala Doleżala jest 24-letni Jakub Wolny, osiemnasty skoczek minionego lata. Pod koniec zimy mocny był zwłaszcza na skoczniach do lotów, gdzie kilkukrotnie poprawiał swój rekord życiowy. Ostatecznie zatrzymał się na 237,5 metrach na skoczni w Planicy, ale w nadchodzącym sezonie znów będzie miał kilka okazji, by poprawić swoją „życiówkę”.

Najważniejszy jest spokój

Gorzej poprzedniej zimy radzili sobie Stefan Hula i Maciej Kot – obaj zakończyli sezon w czwartej „dziesiątce”. Z ogromnymi problemami w swoich skokach borykał się zwłaszcza drugi z nich. Nie pojechał na najważniejszą imprezę sezonu, mistrzostwa świata, a w pewnym momencie trafił pod skrzydła trenera kadry B, Macieja Maciusiaka i startował w kilku konkursach Pucharu Kontynentalnego. Ale jak zapewniał, nie traktował tego jako kroku w tył, a sama współpraca z byłym trenerem zaowocowała poprawą na skoczni. Latem, po sześciu występach, znalazł się na 17. miejscu klasyfikacji LGP.

– Jesteśmy wszyscy dobrze przygotowani fizycznie, na co wskazują testy, które robimy i ogólne samopoczucie. Ze spokojem czekamy zatem na start w Wiśle. Nie nakładam na siebie wielkiej presji i nie opowiadam bajek w mediach o tym, co chce się osiągnąć, skupiam się na treningu i mam nadzieję, że znajdzie to odbicie w wynikach – mówił Maciej Kot.

Kibice też już gotowi

Na wczorajszej konferencji prasowej burmistrz Wisły, [Tomasz Bujok], poinformował, że wszystkie 12 tys. miejsc noclegowych w Wiśle mają być zajęte podczas inauguracji w najbliższy weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich. – Otrzymujemy sygnały od naszych przedsiębiorców, że dysponują końcówkami miejsc. Oczywiście nie wszyscy zmieszczą się na skoczni. Część zapewne będzie chciała oglądać zawody w Strefie Kibica, zaś niektórzy przyjadą do nas ze względu na dobrą pogodę, aby pochodzić po górach…

Władze Wisły postanowiły poszerzyć ofertę dla kibiców. Strefa Kibica zostanie przeniesiona do amfiteatru i będzie działać w piątek od godz. 15. Ok. godz. 19.30 zaplanowana jest tam ceremonia wręczenia numerów startowych w konkursie indywidualnym (10 najlepszych), a potem „Rozgrzewka z DJ Adamem C”. W sobotę po transmisji z rywalizacji drużynowej odbędzie się „Jump in Afterparty”.

Na Rynku ma działać „Jarmark Kibica” z punktem informacyjnym dla fanów skoków narciarskich i z busem, w którym będzie można oddać krew (w sobotę od godz. 10). Z kolei na małych skoczniach w centrum miasta w sobotę w godz. 9-13 zostanie przeprowadzony młodzieżowy konkurs skoków „Mini Puchar Świata”.

W sobotę i niedzielę kibice będą mogli skorzystać ze specjalnej komunikacji autobusowej, aby dotrzeć z centrum miasta w rejon Wisły-Malinki i z powrotem. Odjazdy dodatkowych autobusów na zawody mają się odbywać co 15 minut (z możliwością częstszych odjazdów stosownie do potrzeb). Od środy od godz. 12 ma zostać zlikwidowany ruch wahadłowy na odcinku drogi wojewódzkiej nr 941 z Ustronia do centrum Wisły.

 

Program Pucharu Świata w Wiśle-Malince

Piątek, 22.11.: 18.00 – kwalifikacje
Sobota, 23.11.: 16.00 – I seria konkursu drużynowego
Niedziela, 24.11.: 11.30 – I seria konkursu indywidualnego

 

Na zdjęciu: Mistrz świata Dawid Kubacki i wicemistrz Kamil Stoch również w tym sezonie mają być liderami polskiej reprezentacji.