Starcie z bezkompromisowym przeciwnikiem

Kapitan GKS-u Jastrzębie Kamil Jadach z powodu kontuzji barku został „uziemiony” na miesiąc.


Trener GKS-u Jastrzębie Grzegorz Kurdziel w niedzielnym meczu przeciwko rezerwom Zagłębia Lubin nie będzie mógł wystawić optymalnego składu. W składzie gospodarzy na pewno zabraknie kapitana drużyny, Kamila Jadacha. 32-letni pomocnik doznał poważnej kontuzji w trakcie ostatniego meczu ligowego swojej drużyny ze Stomilem Olsztyn.

W 13 minucie wspomnianego spotkania popularny „Carlos” podczas pojedynku na środku boiska nieszczęśliwie upadł na bark. Doświadczony zawodnik po interwencji służb medycznych próbował kontynuować grę, ale jego starania były bezsensowne i w 19 minucie musiał opuścić plac gry. Zwolnione przez niego miejsce zajął Natan Wysiński.

Przeprowadzone w szpitalu szczegółowe badania rezonansem magnetycznym wykazały u Jadacha podwichnięcie lewego stawu barkowo-obojczykowego. Przerwa w treningach doświadczonego pomocnika potrwa od trzech do czterech tygodni.

W najbliższym spotkaniu GKS-u Jastrzębie nie pojawi się na murawie również Bartosz Boruń. Wypożyczony ze Śląska Wrocław piłkarz wystąpił we wszystkich wcześniejszych dziesięciu potyczkach ligowych, w których strzelił jednego gola (w inauguracyjnym meczu z Wisłą Puławy). 22-letniego pomocnika nie zmogła jednak kontuzja, lecz nadmiar żółtych kartek. Ta, którą Boruń ujrzał w potyczce ze Stomilem, była czwarta w bieżących rozgrywkach, więc wychowanek Polonii Miłoszyce musi pauzować w jednej kolejce.

Do składu gospodarzy niedzielnego pojedynku powinien powrócić ukraiński stoper Jewhenij Zacharczenko, którego zabrakło w spotkaniu ze Stomilem właśnie z powodu zbyt dużej „kolekcji” kartek. 26-letni „Żenia” grał we wszystkich wcześniejszych meczach ligowych GKS-u i strzelił w nich jednego gola. Zrobił to w zwycięskim spotkaniu z Pogonią Siedlce (3:1).

Najbliższy przeciwnik jastrzębian, Zagłębie II Lubin, w 10 meczach zdobyło 18 „oczek” i zajmuje w tabeli wysokie, trzecie miejsce. Bilans beniaminka eWinner 2. Ligi to sześć zwycięstw i cztery porażki, bramki 18:20. Z powyższego bilansu wynika czarno na białym, że lubinianie są przeciwnikiem bezkompromisowym, albo wygrana, albo porażka, trzeci wariant (remis) nie wchodzi w rachubę. Gdyby podopieczni trenera Jarosława Krzyżanowskiego nie przegrali ostatniego meczu z Kotwicą Kołobrzeg, byliby w tej chwili wiceliderem. W zespole „miedziowych” na listę zdobywców bramek wpisało się do tej pory dziesięciu zawodników.

Tym łupem podzielili się: Szymon Kobusiński (4 gole), Rafał Adamski i Bartłomiej Kłudka (obaj po 3 gole), Cheikhou Dieng (2 trafienia) oraz Tornike Gaprindaszwili, Kacper Lepczyński, Kacper Masiak, Dawid Pakulski, Adam Ratajczyk i Wojciech Szafranek, którzy po razie zmusili bramkarza przeciwników do kapitulacji.

Rozjemcą meczu, który zostanie rozegrany w Jastrzębiu Zdroju będzie 33-letni arbiter ze Stalowej Woli, Mariusz Myszka. W bieżącym sezonie rozstrzygał boiskowe spory w trzech meczach eWinner 2. Ligi, pokazując w nich 13 żółtych kartek oraz dyktując jeden rzut karny. Będzie to zarazem jego drugi mecz z udziałem jedenastki GKS-u Jastrzębie.

W I kolejce obecnego sezonu był sędzia w wyjazdowym spotkaniu drużyny z Harcerskiej z Wisłą Puławy (1:0). W przeszłości Mariusz Myszka był zawodnikiem Stali Stalowa Wola i Łady Biłgoraj, grał w pomocy. W popularnej „Stalówce” zaliczył 16 meczów w I lidze, karierę piłkarską zakończył w 2011 roku.


Na zdjęciu: Kapitan GKS-u Jastrzębie Kamil Jadach (leży na murawie) w meczu ze Stomilem Olsztyn miał wyjątkowego pecha.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut