Stromo pod górę

Odłóżmy rozliczenia na później, bo przecież jesteśmy dopiero tuż przed zakończeniem I rundy – takie zdanie jest napastnik Zagłębia, Łukasz Rutkowski.


Zbierają niezłe recenzje, z kolei ich dorobek punktowy (5) mierny i pewnie będą do samego końca sezonu zasadniczego walczyć o miejsce w wymarzonym play-offie – taka jest sytuacja Zagłębia Sosnowiec. Sytuacja w tabeli byłaby lepsza, gdyby nie przegrane po karnych z Podhalem czy dogrywce z Katowicami lub też po 0:1 w Toruniu oraz Sanoku. Taka jest ligowa rzeczywistość i trzeba się z nią pogodzić, ale zebrane doświadczenia mogą tylko procentować w kolejnych odsłonach sezonu. A dzisiaj kończymy inauguracyjną rundę, z kolei w niedzielę zaczynamy rewanżową i kibice mają nadzieję, że kolejna odsłona będzie bardziej udana.

Konieczna dyscyplina

Nawet po wysokich przegranych w Jastrzębiu oraz w Tychach po 2:7 postronni obserwatorzy przyznawali, że końcowe wyniki nie odzwierciedlają tego, co się działo na tafli.

Zdajemy sobie sprawę, że w tych meczach oraz kilku innych nie byliśmy faworytami i tylko mogliśmy z dobrej strony pokazać – mówi doświadczony napastnik Zagłębia, [Łukasz Rutkowski].

– W naszej grze musi być konsekwencja od początku do końca, a nie tylko fragmentami. A tak właśnie w meczach z Jastrzębiem oraz w Tychach. Jedna strata gola sprawia, że nasza gra staje się nerwowa i zapominamy, co zostało nakreślone podczas przedmeczowych odpraw. Ta drużyna w większości składa się z młodych i perspektywicznych zawodników, którzy dopiero się uczą ligowego rzemiosła. A za popełnione błędy trzeba było surowo zapłacić zwłaszcza w tych dwóch wspomnianych spotkaniach. Przegrane w Nowym Targu po karnych czy u siebie z Katowicami po dogrywce można byłoby przełknąć, bo przecież walczyliśmy do końca. Z kolei u siebie po II tercja przegrywamy z Cracovią 2:3 i zamiast spokojnie szukać swojej szansy na wyrównanie i odwrócenie losów meczu my rzucamy się do przodu. Efekt jest łatwy do przewidzenia, bo rywale nas mocno skarcili i w dość łatwy sposób zgarnęli punkty.

Zbieranie doświadczeń

Hokeistów oraz trenerów najbardziej bola porażki w Toruniu, oraz Sanoku po 0:1, można było się pokusić o korzystniejszy rezultat, a zwłaszcza o strzelenie goli.

– W meczach z najsilniejszymi drużynami występujemy w roli kopciuszka i tylko może szukać swoich szans, z kolei każda zdobycz jest na plus – dodaje sosnowiecki napastnik, mający w swoim CV mistrzostwa kraju z Cracovią.

– Nas będzie się rozliczać ze spotkań z Sanokiem, Gdańskiem oraz ewentualnie z Toruniem. Dwa pierwsze zespoły to nasi najgroźniejsi rywale i tutaj trzeba szukać punktów, by awansować do play-off, bo przecież taki cel nam przyświeca. Przegraliśmy dwa ważne po 0:1 i świadczy to nieźle o naszej grze obronnej, ale też trzeba szukać drogi do bramki rywala. W tych potyczkach ich nie znaleźliśmy. W dotychczasowych meczach też popełniliśmy wiele fauli i sami stworzyliśmy sobie potencjalne zagrożenie i tego też musimy się wystrzegać.

Poczekajmy z wnioskami

Zagłębie w okresie przygotowawczym rozegrało wiele meczów kontrolnych. Trener Grzegorz Klich nie stronił od nich i tłumaczył, że musi dokonać właściwych przed ligowym startem. Przekonywał, że takich dokonał, ale potem jednak zmieniał ustawienie poszczególnych formacji.

– Takie jest prawo każdego trenera, bo przecież on analizuje grę zespołu oraz poszczególnych zawodników i trudno z tym polemizować – przekonuje Rutkowski.


Czytaj jeszcze: Daleka droga…

– Po dotychczasowych meczach mamy bogaty materiał i wiemy ile rzeczy do poprawy. Odłóżmy rozliczenia na później, bo przecież jesteśmy dopiero tuż przed zakończeniem I rundy. Wydaje się, że po kolejnym miesiącu ligowym będziemy mogli sformułować pierwsze wnioski. Układ ligowy na tę chwilę może niektórych zaskakiwać, ale po kolejnej rundzie będziemy mogli się przekonać, kto najlepiej prezentuje się w tych trudnych czasach. Uważam, że jesteśmy przygotowani do tego sezonu, bo przecież podejmowaliśmy walkę z każdym rywalem, ale brakuje konsekwencji. Przed nami spotkania z wymagającymi rywalami. Unia Oświęcim ma wysokie aspiracje, z kolei z Jastrzębiem już mieliśmy okazję się spotkać i będzie okazja do rewanżu.
Po niedzielnym meczu w Tychach hokeiści otrzymali dwa dni wolnego, by wypocząć przede wszystkim psychicznie oraz wyleczyć drobne urazy. Ze zdwojoną energią przystąpili do zajęć, by jak najlepiej się przygotować do meczów na własnej tafli z drużynami z Oświęcimia oraz Jastrzębia. Oni muszą, a my tylko możemy – mówi z uśmiechem na pożegnanie napastnik Zagłębia. I trudno z tym stwierdzeniem się nie zgodzić. 


Polska Hokej Liga

Piątek, 9 października

NOWY TARG, 18.00: Tauron Podhale – Ciarko STS Sanok
KRAKÓW, 18.00 Comarch Cracovia – GKS Katowice.
TORUŃ, 18.30: Energa – JKH GKS Jastrzębie.
GDAŃSK, 18.30: Stoczniowiec – GKS Tychy.
SOSNOWIEC, 19.00: Zagłębie – Re-Plast Unia Oświęcim.

Niedziela, 11 października

SOSNOWIEC, 17.00: Zagłębie – JKH GKS Jastrzębie.
KATOWICE, 17.00: GKS – Energa Toruń.
TYCHY, 17.00: GKS – Ciarko STS Sanok.
GDAŃSK, 17.00: Stoczniowiec – Re-Plast Unia Oświęcim.
KRAKÓW, 18.30: Comarch Cracovia – Tauron Podhale Nowy Targ.


Młodzieżowa Hokej Liga

Sobota: MOSM Tychy – UKS Zagłębie Sosnowiec (14.30), Katowice Naprzód Janów – ŁKH Łódź (17.00), Opole – Unia Oświęcim (sob. 17.00), Cracovia – Polonia Bytom (12.15), Niedźwiadki Sanok – SMS Toruń, Podhale Nowy Targ – Sokoły Toruń.
Niedziela: Tychy – Łódź (12.00), Katowice Naprzód Janów – UKS Zagłębie (17.00), Unia – Polonia (18.15), Opole – Cracovia (17.00), Niedźwiadki Sanok – Sokoły Toruń, Podhale – SMS Toruń.


I liga kobiet

Grupa B: Kozice Poznań – Kojotki Naprzód Janów, Cracovia – Białe Jastrzębie.


Na zdjęciu:Hokeiści Zagłębia w niedzielę będą mieli okazję zrewanżować się drużynie z Jastrzębia za porażkę 2:7.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus