Strzały ślepą amunicją

Zdobycie gola w dzisiejszym meczu przerastało możliwości zarówno piłkarzy Widzewa, jak i Miedzi.


Drużyna z Legnicy już po raz szósty w tej rundzie zagrała na zero z tyłu, lecz dla piłkarzy Miedzi marna to pociecha, bo aż cztery z tych meczów zakończyło się bezbramkowym remisem. Widomy to znak, że gra ofensywna podopiecznych trenera Jarosława Skrobacza kuleje, a jeszcze bardziej ich skuteczność pod bramką przeciwnika. Gdyby chociaż dwa z tych pojedynków legniczanie rozstrzygnęli na swoją korzyść…

W porównaniu do zwycięskiego meczu z Górnikiem Łęczna trener „Miedzianki” Jarosław Skrobacz dokonał kilku korekt w wyjściowej jedenastce. Na prawą obronę wrócił Paweł Zieliński, od pierwszej minuty zagrali Paweł Tupaj i Patryk Makuch, którzy zastąpili Mateusza Kaczmarka i Joana Romana. Poza tym miejsce na lewej obronie zajął Piotr Azikiewicz, a Dani Pinillos został przesunięty z lewej obrony na środek defensywy.

W przekroju całego spotkania więcej okazji do zdobycia gola stworzyli goście, ale niewiele brakowało, by to do Widzewa uśmiechnęło się szczęście. W 80 minucie po dośrodkowaniu Patryka Stępińskiego i główce Marcina Robaka futbolówka odbiła się od poprzeczki bramki Miedzi.

Przyjezdni od początku narzucili swój styl gry rywalom, ale brakowało im należytego wykończenia. W 4 minucie po strzale Zielińskiego zza pola karnego Vjaczeslavs Kudrjavcevs z trudem sparował futbolówkę na korner. Jeszcze więcej szczęścia bramkarz Widzewa miał w 25 minucie, gdy po uderzeniu Pinillosa minął się z piłką, lecz z linii bramkowej wyekspediował ją w pole kapitan łodzian, Bartłomiej Poczobut.

Po przerwie goście znowu mieli kilka okazji do zmiany wyniku, lecz efekty ich starań były mizerne. W 62 minucie Krzysztof Drzazga ograł dwóch piłkarzy Widzewa, wpadł w pole karne gospodarzy i tylko dobre wyjście Kudrjavcevsa uratowało łodzian przed utratą gola, Sześć minut później Zieliński z14 metrów huknął nad poprzeczką!

Potem była wspomniana wcześniej główka Robaka w poprzeczkę, a końcówka znowu należała do Miedzi. W 83 minucie Drzazga znowu wpadł w pole karne rywali, lecz z ostrego kąta trafił w boczną siatkę bramki Widzewa. Ostatnią szansę goście mieli w 86 minucie, lecz po centrze Damiana Tronta i strzale Marcina Biernata Kudrjavcevs spisał się bez zarzutu.


Widzew Łódź – Miedź Legnica 0:0

WIDZEW: Kudrjavcevs – Kosakiewicz, Nowak, Tanżyna, Stępiński – Michalski, Poczobut (90. Czubak), Mucha, Hanousek (86. Caique), Ameyaw (69. Samiec-Talar) – Tomczyk (69. Robak). Trener Marcin BRONISZEWSKI.

MIEDŹ: Lenarcik – Zieliński, Biernat, Pinillos, Azikiewicz – Matuszek, Garuch (57. Drzazga) – Tupaj (67. Śliwa), Tront (90+1. Mehdi Lehaire), Makuch (46. Roman) – Bednarski (57. Zapolnik). Trener Jarosław SKROBACZ.

Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk). Mecz bez udziału publiczności. Żółte kartki: Hanousek, Robak – Garuch, Matuszek.


Na zdjęciu: Skrzydłowy Miedzi Patryk Makuch (z lewej) nie miał pomysłu, jak wyprowadzić w pole defensywę Widzewa i w przerwie został zmieniony.

Fot. twitter Miedzi