Szybka egzekucja

Miedzianka” bez problemów pokonała zespół z Bełchatowa i jest już pewna miejsca w barażach o ekstraklasę.


W rundzie jesiennej drużyna z Bełchatowa zremisowała na własnym boisku z „Miedzianką” 1:1. Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał wtedy Dawid Kocyła (zimą przeszedł do Wisły Płock), natomiast wyrównującego gola dla gości strzelił Dawid Kort, którego kontrakt z Miedzią wygasł 30 czerwca. W czwartek w zespole gości zabrakło aż dziewięciu zawodników, którzy zagrali w pierwszym spotkaniu.

Do Legnicy bełchatowianie przyjechali w okrojonym składzie, przetrzebieni kontuzjami. Ostatnim pechowcem jest 29-letni Mikołaj Grzelak, który w meczu z Bruk-Betem Nieciecza zerwał więzadło krzyżowe w lewym kolanie. W poniedziałek „Mikiego” czeka operacja rekonstrukcji więzadła, a następnie minimum 5 miesięcy rehabilitacji. Do końca rozgrywek w składzie GKS-u na pewno nie pojawi się Adrian Małachowski, zaś Krzysztof Wołkowicz na razie trenuje indywidualnie.

Pechowy również dla Adriana Małachowskiego, którego już nie zobaczymy na boisku oraz Krzysztofa Wołkowicza, który na razie trenuje indywidualnie.

Od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze ruszyli na rywali z impetem i zamknęli mecz w ciągu kilku minut. W 19 minucie Joan Roman uruchomił Marquitosa, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z Danielem Niżnikiem, posyłając piłkę lewą nogą obok bramkarza GKS-u.

Przyjezdni jeszcze nie ochłonęli po tym ciosie, gdy zostali rzuceni na deski po raz drugi. Po raz drugi w roli głównej wystąpili Hiszpanie, tym razem Omar Santana idealnie obsłużył Romana, a ten strzałem w długi róg zmusił do kapitulacji Niżnika.

Dwubramkowe prowadzenie bynajmniej nie zadowoliło legniczan, którzy po strzale Artura Pikka wypracowali sobie trzybramkową zaliczkę. W tym momencie było już po wyścigu. W 39 minucie Marquitos nie znacznie pomylił się celując w długi róg, a goście jedyną groźną akcję przeprowadzili dwie minuty wcześniej, lecz po strzale Michała Kołodziejskiego futbolówka spadła na siatkę za poprzeczką.

Po przerwie Miedź nie forsowała już tempa, ale kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. W 57 minucie za faul na Kacprze Kondrackim żółtą kartką został upomniany Adrian Purzycki.

To jego 12. ostrzeżenie w bieżących rozgrywkach, więc defensywnego pomocnika Miedzi nie zobaczymy na boisku w dwóch następnych meczach – z Radomiakiem i GKS-em 1962 Jastrzębie.


Miedź Legnica – GKS Bełchatów 3:0 (3:0)

1:0 – Marquitos, 19 min, 2:0 – Roman, 21 min, 3:0 – Pikk, 24 min

MIEDŹ: Załuska – Zieliński, Musa, Mijuszković, Pikk – Purzycki, Santana – Łukowski (65. Heredia), Roman, Marquitos (60. Garuch) – Kostorz (75. Śliwa). Trener Ireneusz KOŚCIELNIAK.

BEŁCHATÓW: Niżnik – Sierczyński, Kołodziejski, Magiera, Szymorek – Biel (63. Zdybowicz), Czajkowski, Lisowski (46. Michalak), Golański (46. Kondracki), Flaszka – Winsztal. [Trener] Marcin WĘGLEWSKI.

Sędziował Artur Aluszyk (Barlinek). Widzów 1140. Żółte kartki: Purzycki – Winsztal, Michalak.

Piłkarz meczu – Joan ROMAN.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus