Tak to miało wyglądać. Podbeskidzie miażdży Stal

Mimo że spotkanie było już o pietruszkę, to patrząc na postawę podopiecznych Adama Noconia można było przypuszczać, że mecz był na wagę awansu do ekstraklasy. Już w 8 min do siatki Stali trafił Paweł Moskwik, któremu idealnie piłkę podał Damian Chmiel. Minęło zaledwie 3 min, a Podbeskidzie stanęło przed kolejną szansą – w polu karnym faulowany był Łukasz Sierpina, a sędzia nie zawahał się dyktując „jedenastkę”. Tym razem wykorzystał ją Paweł Tomczyk.

Mimo takiego piorunującego początku, „Górale” nie mogli być pewni trzech punktów – bądź co bądź w tym sezonie już wielokrotnie zdarzyło się bielszczanom prowadzić, by ostatecznie zostać z niczym. Ale kiedy na 7 min przed końcem pierwszej połowy wynik na 3:0 podwyższył Moskwik, już chyba nikt nie miał wątpliwości, kto wyjdzie zwycięsko z tego meczu.

Ale bielszczanom jeszcze było mało. W 60 min bramkę zdobył Paweł Tomczyk, który w sytuacji sam na sam pokonał Rafała Strączka. Warto dodać, że również w tej akcji pierwsze skrzypce zagrał Damian Chmiel, bezdyskusyjnie kluczowa postać meczu.

Do końca meczu wynik już się nie zmienił, jednak bielszczanie mogą być zadowoleni – wygrana ze Stalą była najwyższą w sezonie.

 

Stal Mielec – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:4 (0:3)

0:1 – Moskwik, 6 min

0:2 – Tomczyk, 13 min

0:3 – Moskwik, 38 min

0:4 – Tomczyk, 59 min

Stal: Strączek – Kiercz, Swędrowski, Grodzicki, Gancarczyk(60. Wroński), Nowak(63. Sadłocha), Getinger, Sadzawicki(60. Leandro), Banaszewski, Janota, Arak. Trener Zbigniew SMÓŁKA.
Podbeskidzie: Fabisiak – Modelski, Bougaidis, Malec, Moskwik – Chmiel(83. Kozak), Wiktorski, Hanzel, Sierpina – Kostorz(89. Gach), Tomczyk(81. Kolar). Trener Adam NOCOŃ.

żółte kartki: Leandro -Moskwik