Tour de France: Dzień skandalu i dramatów

To, co wydarzyło się wczoraj, w początkowej fazie szesnastego etapu Tour de France, nie można nazwać inaczej, aniżeli skandalem. Kilkanaście kilometrów po starcie z Carcassonne peleton został zmuszony do zatrzymania się, a sędziowie zarządzili neutralizację czasu. Powodem takiego postępowania były zamieszki, do jakich doszło na trasie wyścigu. Protestujący od kilku tygodni francuscy rolnicy postanowili sparaliżować sportową rywalizację, blokując drogę i ustawiając barykadę. Do akcji wkroczyła policja i użyła przeciwko protestującym gazu łzawiącego. Obłok tej substancji, który powstał na miejscu zdarzenia, zagrażał bezpieczeństwu zawodników i dlatego organizatorzy zdecydowali się przerwać. Nie obyło się jednak bez kłopotów, bo kilku kolarzy zaliczyło… kontakt z gazem.

Chwila grozy Gilberta

Kiedy rywalizacja została wznowiona na czoło wysforowała się czwórka kolarzy. Wśród nich znalazł się Rafał Majka i kiedy grupka osiągnęła pół minuty przewagi wydawało się, że może pomyśleć o czymś więcej. Ale współpraca zupełnie się nie układała i po zaledwie kilku kilometrach niedoszli uciekinierzy znaleźli się z powrotem w peletonie. O kolejnej akcji nie można powiedzieć, że była klasyczną ucieczką. Grupa zasadnicza zwyczajnie podzieliła się na dwie części. Z przodu kręciło aż 44 kolarzy, ale żaden z nich nie zajmował wysokiego miejsca w klasyfikacji generalnej. Niemniej znalazło się w tej grupie kilku zawonidków dobrze jeżdżących w górach, a druga faza długiego, 218-kilometrowego etapu składała się właśnie z trzech trudnych podjazdów. Na pierwszym z nich zaatakował samotnie Belg Philippe Gilbert. Mistrz świata z 2012 roku, na zjeździe przeżył jednak chwilę grozy. Na jednym z zakrętów wypadł z trasy. Uderzył w murek oddzielający drogę od przepaści i spadł kilka metrów w dół. Sytuacja ta zmroziła wszystkich i wywołała przykre wspomnienia z 1995 roku, kiedy to na tym samym zjeździe śmiertelnemu wypadkowi uległ włoski kolarz Fabio Casartelli. Gilbertowi, na szczęście poza dość głębokimi zadrapaniami, nic poważniejszego się nie stało i kolarz Quick-Stepu wrócił na rower, zdołał dojechać do mety i otrzymał czerwony numer dla najwaleczniejszego zawodnika etapu.

Bohater gospodarzy

O zwycięstw rywalizowali inni uczestnicy sporej „ucieczki”, bo reszta peletonu zupełnie ją odpuściła. Na kolejnych podjazdach grupa prowadząca zaczęła topnieć, a na finałowej wspinaczce, po której do mety prowadził zjazd, samotnie zaatakował Adam Yates. Brytyjczyk miał być liderem grupy Mitchelton-Scott i walczyć o wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej. W Alpach zupełnie mu jednak nie poszło i poniósł spore straty. Dlatego postanowił powalczyć o etapowe zwycięstwo i na szczycie miał kilkanaście sekund przewagi nad rywalami. Wydawało się, że jest w stanie dojechać do mety na pierwszym miejscu, ale jemu również przytrafił się upadek na zjeździe! Mniej groźny od tego, którego doświadczył Gilbert, ale świetnie zjeżdżający Julian Alaphilippe zdołał wyprzedzić Brytyjczyka i samotnie pomknął w kierunku mety. Lider klasyfikacji górskiej nie dał się już doścignąć nikomu i minął kreską jako pierwszy, z 15-sekundową przewagą nad goniącą go trójką kolarzy. Kolarza grupy Quick-Step śmiało można nazwać francuskim bohaterem tegorocznej „Wielkiej Pętli”. Bo choć zajmuje dalsze miejsce w klasyfikacji generalnej, to na trasie jest bardzo aktywny, a wczoraj wygrał swój drugi odcinek w tegorocznym wyścigu. Poprzednio był najlepszy na 10. etapie, który kończył się w Le Grand Bornard.

16. etap (Carcassonne – Bagnetes de Luchon, 218 km)

1. Julian Alaphilippe (Francja, Quick-Step) 5.13:22, 2. Gorka Izaguirre (Hiszpania, Bahrain-Merida), 3. Adam Yates (W. Brytania, Mitchelton-Scott), 4. Bauke Mollema (Holandia, Trek-Segafredo) – wszyscy +15 sek., 5. Domenico Pozzovivo (Włochy, Bahrain-Merida) +18, 6. Robert Gesink (Holandia, LottoNL-Jumbo) +37, 7. Michael Valgren (Dania, Astana), 8. Gregor Muehlberger (Austria, Bora-hansgrohe) – obaj +56, 9. Marc Soler (Hiszpania, Movistar) +1:10, 10. Pierre Latour (Francja, AG2R) +1:18, 21. Michał Kwiatkowski (Sky) +8:52, 75. Rafał Majka (Bora-hansgrohe) +19:05, 108. Tomasz Marczyński (Lotto Soudal), 113. Paweł Poljański (Bora-hansgrohe), 136. Maciej Bodnar (Bora-hansgrohe) – wszyscy +30:47.

Klasyfikacja generalna

1. Geraint Thomas (W. Brytania, Sky) 68.12:01, 2. Chris Froome (W. Brytania, Sky) +1:39, 3.Tom Dumoulin (Holandia, Sunweb) +1:50, 4. Primoż Roglić (Słowenia, LottoNL-Jumbo) +2:38, 5. Romain Bardet (Francja, AG2R) +3:21, 6. Mikel Landa (Hiszpania, Movistar) +3:42, 7. Steven Kruijswijk (Holandia, LottoNL-Jumbo) +3:57, 8. Nairo Quintana (Kolumbia, Movistar) +4:23, 9. Jakob Fuglsang (Dania, Astana) +6:14, 10. Daniel Martin (Irlandia, UAE Emirates) +6:54, 28. Rafał Majka (Bora-hansgrohe) +33:31, 59. Michał Kwiatkowski (Sky) +1.24:30, 93. Paweł Poljański (Bora-hansgrohe) +2.01:54, 114. Tomasz Marczyński (Lotto Soudal) +2.21:15, 122. Maciej Bodnar (Bora-hansgrohe) +2.31:54.