Tworek: Ciekawa konfrontacja

Mecz przeciwko Miedzi Legnica, w której pracował pan przed kilkoma laty, wywołuje u pana dodatkowy dreszczyk emocji?
Piotr TWOREK:
– Traktuję go jak każdy inny mecz, zwłaszcza że po raz pierwszy zagram przeciwko Miedzi. Jestem bardzo ciekawy, jak wypadnie konfrontacja dwóch drużyn, które mają swój pomysł na grę. Z tą różnicą, że mój zespół jest dopiero w budowie, z kolei Miedź jest „produktem gotowym”, zaprogramowanym na awans do ekstraklasy.

Najbliższego przeciwnika Warty postrzega pan jako głównego kandydata do awansu o szczebel wyżej?
Piotr TWOREK:
– Tak i to bez dwóch zdań. Wystarczy spojrzeć, co prezentują indywidualnie poszczególni zawodnicy Miedzi. Na papierze wyglądają jak drużyna ekstraklasy. Legniczanie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, a jak już „odpalą”, będą nie do zatrzymania. Warta natomiast jest budowana według innego pomysłu, proszę spojrzeć, z jakich klubów nowi piłkarze do nas przyszli. Gracjan Jaroch i Jakub Kuzdra trafili do nas na przykład z Bytovii, która przecież spadła do II ligi. Jestem bardzo ciekawy, jak moi chłopcy wypadną na tle tak wymagającego przeciwnika.

Porażka w Pucharze Polski z GKS-em Katowice nie zdeprymowała pańskich piłkarzy albo co gorsza – nie zdołowała? Jakby nie patrzeć, byliście faworytem tej potyczki.
Piotr TWOREK:
– Nie wiem do końca, co siedzi w głowach i umysłach moich piłkarzy, lecz nie sądzę, by z tego powodu się załamali. Poza tym dodam, że my – mimo liczebnej przewagi przeciwnika – zremisowaliśmy w Katowicach, chociaż odpadliśmy z Pucharu Polski. To niepowodzenie traktuję jako rzecz naturalną w piłce nożnej, ważna będzie natomiast forma jego strawienia i wyciągnięcia pozytywów. Chcemy wykuć z tej porażki wszystko, co najlepsze – umieć się z nią pogodzić i szybko przejść nad nią do porządku dziennego. Teraz możemy skupić się już tylko na rozgrywkach ligowych.

W sezonie 2012/2013 siedząc na ławce Miedzi razem z trenerem Bogusławem Baniakiem, zagrał pan dwukrotnie przeciwko Warcie. Pamięta pan coś z tych spotkań?
Piotr TWOREK:
– W Poznaniu wygraliśmy walkowerem, bo w zespole gospodarzy zagrał nieuprawniony zawodnik (był nim Igor Jurga, na boisku padł remis 2:2 – przyp. BN). Natomiast w Legnicy Warta objęła prowadzenie po golu Tomka Magdziarza, pamiętam ogromną radość na ich ławce. Topniała ona z każdą bramką, strzeloną później przez naszą drużynę. Wygraliśmy ten mecz 5:2.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem