Waleczni „Jurajscy rycerze”!

W piątek może być wielkie święto w Zawierciu „tylko” trzeba wygrać mecz. Prośba do działaczy – szampanów jeszcze nie mrozimy!


Zespół Aluronu CMC Warty Zawiercie stoi niepowtarzalną szansą w historii klubu, bowiem przybliżył się do upragnionego, brązowego medalu mistrzostw Polski. Waleczni „Jurajscy rycerze” dość nieoczekiwanie, ale w pełni zasłużenie wygrali ze Skrą w Bełchatowie 3:0. Rozmiary tego zwycięstwa na pewno są niespodzianką. Ekipa Igora Kolakovicia była doskonale przygotowana mentalnie i stąd też takie rozmiary wygranej. Kolejne spotkanie, może już rozstrzygające w najbliższy piątek (17.30) w Zawierciu, ale mamy prośbę do miejscowych działaczy szampanów jeszcze nie mrozimy!

Siatkarze z Zawiercia doskonale zdawali sobie sprawę, że klucz do zdobycia brązowego medalu leży na parkiecie w Bełchatowie. Stąd też do meczu przystąpili niezwykle skoncentrowani z mocnym postanowieniem walki o każdą piłkę. Maximilliano Cavanna, desygnowany jako dyrygent tej kapeli, miał odpowiedzialne zadanie, ale przez 3 sety wypełnia je z dobrym skutkiem, choć pewnie mógł więcej wykorzystywać swoich środkowych. Tak jak właśnie robił jego vis-a-vis Grzegorz Łomacz.

Przez całe spotkanie siatkarze Aluronu wykazali się niezwykłą cierpliwością oraz solidnością. Może obyło się bez fajerwerków, ale wszyscy starali się dołożyć cegiełkę do tego sukcesu. W polu serwisowym było solidnie, bo popełnili 11 błędów przy 6 pkt, zaś rywale mieli o 3 błędy więcej, ale o 2 „oczka” mniej. Przyjęcie dalekie było od doskonałości, ale – jak na ironię losu – w ataku było więcej niż poprawnie. Na początku 3. seta przy stanie 1:1 kontuzji kolana doznał Uros Kovacević jeden z liderów zespołu i musiał opuścić parkiet. Jego miejsce zajął Piotr Orczyk i udanie zastąpił Serba. To był trudny moment dla niego oraz zespołu, ale wszyscy wykazali się niezwykłą dojrzałości. Jeszcze bardziej skupieni na każdej akcji. To przyniosło wymierne efekty i w rezultacie ważną wygraną.

A wszystko zaczęło się niezwykle pomyślnie dla gości. Objęli prowadzenie 7:4 i utrzymali je do samego końca. Prowadzili już 24:19, ale gospodarze atakiem Dicka Kooya oraz 2 razy blokiem obronili 3 piłki setowe. Jednak dzieło zakończył Kovacević. Z kolei w 2. odsłonie gra była bardziej wyrównana i Skra prowadziła 21:20. Do remisu doprowadził Dawid Konarski, niewątpliwie gracz nr 1 tego widowiska, który w ataku nie kalkulował. A potem w polu serwisowym pojawił się Miłosz Zniszczoł i zdobył 2 pkt zagrywką. Gospodarze byli mocno poirytowani tym faktem i Conte z niezawodnym Konarskim doprowadzili do wygranej. Ostatnia partia, jak się potem okazało, chyba była najłatwiejsza. Siatkarze z Zawiercia byli już pewni i ciężar za atak spoczywał na duecie Conte – Konarski, ale pozostali równie starali się jak mogli. Od połowy seta goście dyktowali warunki gry i odnieśli cenny sukces.

Teraz stają przed wyjątkową szansą zdobycia brązowego medalu, którego dodatkową nagrodą będą występy Lidze Mistrzów. Któż nie chciałby w niej wystąpić. Jest jedno ale… trzeba wygrać kolejny mecz!


PGE Skra Bełchatów – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (22:25, 23:25, 21:25)

Stan rywalizacji 1-2

BEŁCHATÓW: Łomacz (2), Kooy (11), Kłos (6), Atanasijević (11), Ebadipour (7), Bieniek (10), Piechocki (libero) oraz Schulz, Mitić, Milczarek, Taht (5). Trener Radosław KOLANEK.

ZAWIERCIE: Cavanna (4), Conte (11), Zniszczoł (6), Konarski (17), Kovacević (7), Niemiec (6), Żurek (libero) oraz Malinowski, Orczyk (4), Szalacha. Trener Igor KOLAKOVIĆ.

Sędziowali: Szymon Pindral (Kielce) i Tomasz Flis (Kraków). Widzów 1746.

Przebieg meczu

  • I: 6:10, 12:15, 16:20, 22:25.
  • II: 9:10, 13:15, 20:18, 23:25.
  • III: 8:10, 13:15, 17:20, 21:25.

Bohater – Dawid KONARSKI.


Fot. Adrian Mielczarski/PressFocus