Warta Poznań – Legia Warszawa. Pół godziny i po meczu

Legia strzeliła trzy gole z ogromną łatwością, a później na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim działo się już niewiele.


Lista kontuzjowanych zawodników Legii przed meczem w Grodzisku Wielkopolskim liczyła sobie… jedenaście nazwisk. I to już po tym, jak do pełni sił w ostatniej chwili doszli dwaj inni rekonwalescenci, czyli Mateusz Cholewiak i Bartosz Kapustka. Trener Czesław Michniewicz nie zdołał całkowicie zapełnić ławki rezerwowych i na mecz z Wartą zabrał nie 20, a 19 piłkarzy. „Zieloni”, którzy cierpieli w tym sezonie przez koronawirusa, również musieli radzić sobie bez kilku zawodników, a najbardziej trenerowi Piotrowi Tworkowi doskwierał brak jednego z ważniejszych, jeżeli chodzi o ofensywne poczynania, zawodników, czyli Mariusza Rybickiego. Mimo to zespół z wcale się Legii nie przestraszył i zaczął odważnie. Być może nieco zbyt odważnie…

Hipnoza w defensywie

Warta, jak do tej pory, była jedynym w tym sezonie beniaminkiem ekstraklasy, któremu wcale niełatwo było strzelić bramkę. Tymczasem swoboda w akcji gości, po której objęli prowadzenie, była wręcz zaskakująca. Na lewym skrzydle szybko, ale bardzo czytelnie pograli między sobą Filip Mladenovic i Joel Valencia, którzy w zdumiewająco łatwy sposób zgubili obronę rywala. Serb miał mnóstwo miejsca na prawym skrzydle. Wpadł w pole karne i zagrał przed bramkę do kompletnie niepilnowanego Pawła Wszołka, który z trzech metrów skierował piłkę do siatki. Obrońcy Warty stali, jak zahipnotyzowani, a bramkarz Adrian Lis nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Tak banalnego gola podopieczni trenera Tworka jeszcze w tym sezonie nie stracili i chyba nikt z poznańskiego obozu nie przypuszczał, że może być gorzej.

Tymczasem, w 23. minucie, aktywny Valencia przejął piłkę z lewej strony boiska i podał do Waleriana Gwili. Ten zaś, nieco szczęśliwie, przepuścił futbolówkę między nogami Mateusza Kupczaka i ta trafiła do Mladenovicia, Serb, wobec bierności kolejnych graczy Warty, zdecydował się na strzał i trafił w długi róg poznańskiej bramki. Lis, drugi raz w tym meczu, nawet nie drgnął. Niedługo potem Tomasz Pekhart ostemplował słupek.

Zmiana bramkarza

Czeski napastnik pewnie nie przypuszczał, że bardzo szybko się poprawi. Valencia zatańczył w polu karnym Warty, zacentrował do Josipa Juranovicia, który uderzył na bramkę. Piłka trafiła jeszcze w głowę Pekharta i Legia podwyższyła na 3:0. Była 30. minuta spotkania, a mecz – praktycznie – był rozstrzygnięty. Tym bardziej, że Warta, która… częściej znajdowała się w posiadaniu piłki, nie miała żadnego pomysłu na ofensywę. W przerwie Legia poczuła się tak pewnie, że Czesław Michniewicz zdjął z bramki Artura Boruca, a w jego miejsce pojawił się – debiutujący w ekstraklasie – Cezary Miszta. Zmiana była po części podyktowana problemami 40-letniego bramkarza ze stawem skokowym, na który narzekał przed meczem. Roszada ta nie miała jednak najmniejszego wpływu na przebieg spotkania. Już w pierwszej połowie, pomimo trzech strzelonych przez Legię bramek, starcie w Grodzisku Wielkopolskim nie należało do porywających widowisk, a o drugiej odsłonie można powiedzieć w zasadzie tylko tyle, że się… odbyła.

Emocji było jak na lekarstwo i „Wojskowi” pewnie dowieźli zwycięstwo do końca. Delikatnie przeważali, choć gra toczyła się głównie w środku pola. Warta miała jedną szansę na honorowego gola, ale Juranović wspomógł Misztę i wybił piłkę z linii bramkowej po główce Bartosza Kieliby.

Warta Poznań – Legia Warszawa 0:3 (0:3)

0:1 – Wszołek, 13 min (asysta Mladenović), 0:2 – Mladenović, 23 min (asysta Gwilia), 0:3 – Pekhart, 30 min (głową, asysta Juranović).

WARTA: Lis – Grzesik (68. Spychała), Ivanov, Kieliba, Kuzdra – Trałka, Kupczak – Rodriguez (70. Handzilk), Janicki (46. Jakóbowski), Szmyt – Kuzimski. Trener Piotr TWOREK. Rezerwowi: Bielica, Czyżycki, Jaroch, Kiełb, Laskowski, Smykowski.

LEGIA: Boruc (46. Miszta) – Juranović, Lewczuk, Jędrzejczyk, Mladenović – Slisz (74. Andre Martins), Antolić – Wszołek (77. Stolarski), Gwilia (60. Kapustka), Valencia – Pekhart (76. Rosołek.). Trener Czesław MICHNIEWICZ. Rezerwowi: Cholewiak, Rafa Lopes, Luis Rocha.

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Asystenci: Marcin Borkowski (Lublin) i Adam Kupsik (Poznań). Bez udziału publiczności. Czas gry 92 min (46+46). Żółte kartki: Rodriguez (54. faul), Kieliba (68. faul) – Antolić (83. faul).

Piłkarz meczu – Filip MLADENOVIĆ.


Na zdjęciu: Paweł Wszołek (z prawej) otworzył wynik starcia Warty z Legią.

Fot. Paweł Jaskółka/Pressfocus