Wygrani i przegrani kolejki
Ósma kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.
Wygrani
Lubiński dowódca
Derby Dolnego Śląska pomiędzy Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław zawsze emocjonują, więc wygrana „Miedziowych” aż 4:0 może cieszyć ich podwójnie. Dowodził nimi Filip Starzyński, zdobywca asysty oraz gola po uderzeniu… bezpośrednio z rzutu rożnego! Mógł mieć na koncie dwa trafienia, ale jego strzał z drugiej połowy zatrzymał się na poprzeczce. To także Starzyński dośrodkowywał, gdy samobója ustrzelił Marcin Robak.
Wisła na piątkę
Wiele osób przed sezonem nie wierzyło w krakowską Wisłę, ale Maciej Stolarczyk i jego piłkarze pokazują, kto miał rację. „Biała Gwiazda” w meczu na szczycie pokonała Lechię Gdańsk aż 5:2, dzięki czemu w efektownym stylu objęła fotel lidera. Rośnie nam kandydat do mistrzostwa?
Mistrz układanki
Osobne pochwały należą się trenerowi Wisły Maciejowi Stolarczykowi. To właśnie on poskładał wszystkie elementy tej układanki i opanował chaos, który już od dłuższego czasu panuje przy ulicy Reymonta. Wygrana z Lechią tylko to udowadnia.
Przegrani
Kubeł zimnej wody
Choć gdańska Lechia ma obecnie tyle samo punktów co Wisła i zajmuje drugie miejsce w tabeli, echa sobotniej porażki będą unosić się nad Bałtykiem jeszcze przez długi czas. Do tej pory, w siedmiu spotkaniach, drużyna Piotr Stokowca straciła tylko 3 gole. Jeden wyjazd do Krakowa wystarczył, aby wbić im aż 5.
Po drugiej stronie Błoni
Wisła otwiera tabelę, zaś Cracovia ją zamyka. Nie ma zbyt wielu rzeczy, za które można chwalić obecnie ekipę „Pasów”. Drużyna prowadzona przez Michała Probierze notuje najgorszy start w historii swoich występów w najwyższej klasie rozgrywkowej i na razie niewiele wskazuje, aby coś miało się zmienić.
Lech się nie postarał
Mecze Legii Warszawa i Lecha Poznań zawsze przynoszą sporo emocji, ale już nieraz zawodził nas poziom sportowy tej rywalizacji. W niedzielnym hicie poznaniacy nie zrobili zbyt wiele, żeby przeszkodzić warszawiakom w wygranej. Symbolem ich słabości był Rafał Janicki, zdecydowanie najsłabszy piłkarz na boisku.