Wygrani i przegrani. Stary, ale jary. Koniec entuzjazmu!
Piętnasta kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.
WYGRANI…
Stary ale jary
Typowa Wisła, typowy Brożek. Tego typu komentarze najczęściej pojawiały się po meczu krakowskiej drużyny z Zagłębiem Lubin. Mecz, który „Biała gwiazda” powinna spokojnie wygrać trzymał w napięciu aż do samego końca. Paweł Brożek pojawił się na boisku w 85 minucie, by w… 97 min zdobyć bramkę na wagę trzech punktów. 35-latek, jak widać wciąż może wiele dać.
Kosta zwycięski
Pamiętamy, jakby to było wczoraj. Początek sierpnia, Pogoń przegrywa 0:3 w Sosnowcu i jest to ich trzecia klęska w nowym sezonie. Nastroje wśród kibiców ze Szczecina są minorowe, wielu chce zwolnienia trenera Kosty Runjaicia. Sam szkoleniowiec przekonuje, że wierzy w drużynę. Działacze też w niego wierzą i teraz mogą wznosić toasty, bo Pogoń przypomina walec, który rozjeżdża kolejnych rywali. Zwycięstwa, zwycięstwami, ale gra szczecinian także jest przyjemna dla oka.
Strzelec wyborowy
Ricardo Cavalcante Mendes. Niewiele to mówi prawda? Tak brzmi pełne imię i nazwisko Ricardinho, piłkarza Wisły, który na chwilę obecną ratuje sezon płocczanom. 8 goli w 14 meczach. Aż trudno sobie wyobrazić w jakiej sytuacji byliby „nafciarze”, gdyby nie powrót tego lata Brazylijczyka do ekstraklasy. Takie zwycięstwa, jak to z Zagłębiem Sosnowiec, gdy gra się nie klei i z boiska wieje nudą, mają swoją wartość.
PRZEGRANI…
Uciekające punkty
1-5-2. Tak wygląda domowy bilans Górnika. Bilans raczej wstydliwy, bo stadion w Zabrzu jeszcze do niedawna był twierdzą. Teraz jest już ruiną tej twierdzy, o czym wszyscy przekonali się w piątkowy wieczór. Zabrzanie odrobili straty i prowadzili ze Śląskiem 2:1. Teoretycznie nie powinno nic im się stać, ale sami zaprosili gości z Wrocławia pod własne pole karne i stracili dwa punkty, a o mały włos a straciliby i jeszcze jeden. Górnik potrzebuje zwycięstw, bo inaczej zakopie się w dole na amen.
16 i koniec
Każda dobra passa kiedyś się kończy i za każdym razem przerwanie pewnej serii wzbudza niedosyt i złość. Kibice Piasta pewnie spodziewali się, że prędzej czy później gliwicka drużyna nie strzeli co najmniej jednego gola w kolejnym meczu. Zespół trenera Waldemara Fornalika łącznie z poprzednimi rozgrywkami zdobywał bramkę w każdym meczu od 16 spotkań. Pod tym względem był najlepszą drużyną w ekstraklasie, ale w niedzielę Korona brutalnie przerwała ową passę i Piast musi przełknąć gorzki smak porażki…
Koniec entuzjazmu?
Miedź Legnica wchodziła do ekstraklasy, jako poukładany klub, z dobrym trenerem, ciekawymi zawodnikami i pozytywną energią. Początek sezonu potwierdził, że zespół z Dolnego Śląska może wnieść do ligi sporo ożywienia i gra naprawdę ciekawą, ofensywną piłkę. Od kilku tygodni ten obraz jednak coraz bardziej się rozmywa, a Miedź coraz bardziej przypomina „chłopca do bicia”. Po ligowej przerwie „miedzianka” musi się ogarnąć inaczej będzie bardzo nerwowo.