GKS Tychy. Treningowy korytarz

Sztab szkoleniowy GKS-u Tychy opracował dla swoich podopiecznych zajęcia w boiskowych strefach  

Od dzisiaj zaczął się kolejny etap treningów GKS-u Tychy. Ryszard Komornicki ze sztabem szkoleniowym przygotował dla zawodników ósmej drużyny tabeli I ligi zajęcia indywidualne na boisku.

– Podzieliśmy zespół na czwórki, dobierając piłkarzy formacjami – wyjaśnia Ryszard Komornicki. – Na przykład Maciej Mańka, Marcin Biernat, Łukasz Sołowiej i Ken Kallaste to grupa obrońców, którzy trenować będą obok siebie, z zachowaniem obowiązującego dystansu. Każdy, tak jak w trakcie meczu, ma swoją strefę, w której będzie działał. Prawy obrońca Mańka jest odpowiedzialny za prawą stronę boiska więc tu będzie miał swój „treningowy korytarz”, rozciągający się od linii bocznej boiska do linii bocznej pola karnego spod jednej do drugiej bramki.

Dlatego w nim realizował będzie przygotowane ćwiczenia, żeby to co robi na treningu przełożyło się później na oczekiwane przez mnie zachowania w trakcie gry. To samo dotyczy lewego obrońcy po drugiej stronie murawy oraz stoperów, z których każdy będzie miał swoją, czyli lewą i prawą, połowę pola karnego, a także teren przed nim – dodaje szkoleniowiec.


Zobacz jeszcze: Jeden na ćwiartkę boiska


Z obrońcami trenować będą Tomasz Horwat, Jarosław Zadylak i Łukasz Kopczyk, a do pracy z piłkarzami ofensywnymi Ryszard Komornicki dobrał sobie Sebastiana Idczaka. Natomiast zajęcia z bramkarzami odbywać się będą pod okiem Tomasza Rogali. W sztabie szkoleniowym nie może też zabraknąć fizjoterapeuty tym bardziej, że Leszek Simiłowski odpowiada również za monitorowanie stanu zdrowia zawodników i wysyłanie raportów medycznych do PZPN.

– Po piątkowych treningach zawodnicy otrzymali czas wolny na regenerację, a sztab szkoleniowy miał sporo pracy przez weekend, żeby przygotować plan treningowy nowego etapu i rozesłać go piłkarzom – dodaje Ryszard Komornicki.

– Chodzi o to, żeby każdy wiedział, o której i na jakim boisku ma się zameldować. Pierwsza tura zawodników zacznie bowiem półtoragodzinne ćwiczenia o 10.30 i na oznakowaną, podzieloną na strefy, płytę Stadionu Miejskiego wejdzie jedna czwórka, a na dwie płyty Zespołu Boisk na osiedlu A dwie czwórki. Następna grupa zaczynie zajęcia o 13.00 i zrobi to samo co „poranna zmiana”, żebyśmy jako zespół – mimo zajęć w grupach – zaczęli na boisku mówić jednym językiem.

Wśród akcesoriów treningowych na boiskach na pewno nie zabraknie piłek.

– Ten pierwszy tydzień „odmrożonych” zajęć, które są już za nami pokazał, że zawodnicy nie przesiedzieli czasu sportowej kwarantanny spędzonego w mieszkaniach czy domach – twierdzi Komornicki. – Widać, że pracowali według rozpisek i są w dobrej dyspozycji fizycznej. Dlatego teraz najważniejsze jest odzyskanie przez nich czucia piłki i doskonalenie zachowania na pozycji, na której mają grać. To właśnie można robić na tym etapie przygotowań, bo cały czas musimy pamiętać o obowiązujących ograniczeniach i robić wszystko zgodnie z dopuszczonymi normami.

Zobacz jeszcze: Łukasz Grzeszczyk chętnie by się zamienił