Zagłębia Sosnowiec równia pochyła
Jeśli piłkarze Zagłębia chcą podzielić los sąsiadów z regionu, Polonii Bytom i Ruchu Chorzów i w ciągu dwóch sezonów zmienić ekstraklasę na trzecią klasę rozgrywkową to są na najlepszej drodze, aby pójść śladem zasłużonych śląskich klubów.
Sosnowiczanie przegrali drugi mecz z rzędu na własnym stadionie i fundują sobie nerwową końcówkę rozgrywek. Po tym, co zespół Krzysztofa Dębka pokazał w piątkowym meczu trudno być optymistą…
Zagłębie gra wiosną w cyklu zwycięstwo, porażka, remis. Idą tym tropem wczoraj miała być kolej na wygraną i względny spokój w kolejnych meczach. Skończyło się na pobożnych życzeniach. Zespół z Głogowa pokazał charakter, a przede wszystkim umiejętności i zasłużenie zgarnął komplet punktów.
Piłkarze Chrobrego od początku wczorajszego meczy byli stroną dominującą i podobnie jak w ostatnim meczu z Sandecją Nowy Sącz bramkarz Zagłębia, Krystian Stępniowski miał pełne ręce roboty. Już w 8 minucie bliski szczęścia był Maksymilian Banaszewski, ale z jego uderzeniem golkiper sosnowiczan jeszcze sobie poradził.
Trzy minuty później był już jednak bezradny. Marcel Ziemann dograł w pole karne do Banaszewskiego. Jego pierwszą próbę zablokował Piotr Polczaka, ale przy dobitce gracza z Głogowa Stępniowski był już bezradny. Po zdobyciu bramki goście poszli za ciosem.
W 14 minucie bliski podwyższenia prowadzenia był Ziemann, ale górą był bramkarz sosnowieckiej drużyny. Gospodarze pierwszy strzał na bramkę oddali w 20 minucie, ale Szymon Pawłowski posłał piłkę nad poprzeczką. Jedyną bramkową okazję do przerwy sosnowiczanie stworzyli sobie w 27 minucie. Po dośrodkowaniu Mateusza Szweda błąd popełnił defensor gości i akcję próbował zamykać Patryk Mularczyk.
W trudniej sytuacji udało mu się oddać strzał, ale piłka odbiła się od słupka. To było wszystko na co było stać w pierwszej połowie fatalnie grających graczy z Sosnowca. Jakby tego było mało w 35 minucie gospodarze stracili Piotra Polczaka.
Defensor Zagłębia próbował ratować sytuację po błędzie Rafała Grzelaka, który źle obliczył lot piłki. Futbolówka przeszła nad jego głową i w sytuacji sam na sam mógł znaleźć się Mikołaj Lebedyński, który tuż przed polem karnym został powalony na murawę przez wspomnianego Polczaka.
Decyzja arbitra mogła być tylko jedna i doświadczony obrońca sosnowiczan powędrował do szatni. Jedno bramkowe prowadzenie gości do przerwy było najniższym wymiarem kary, która mogła spotkać fatalnie grających w tym meczu graczy ze Stadionu Ludowego.
Ci, którzy spodziewali się, że po przerwie zobaczą odmienione Zagłębie srodze się zawiedli…Już w 55 minucie goście podwyższyli prowadzenie i praktycznie było po meczu. Tym razem katem sosnowiczan okazał się były gracz klubu ze Stadionu Ludowego, Miłosz Kozak, który technicznym uderzeniem pokonał Stępniowskiego.
Nadzieje sosnowiczan na moment odżyły w 73 minucie meczu gdy po akcji Filipa Karbowego Kamil Juraszek zagrał ręką w polu karnym i sędzia wskazał na „wapno”. Najskuteczniejszy snajper ligi, Fabian Piasecki oddał jednak sygnalizowany strzał z jedenastu metrów i golkiper gości poradził sobie z jego uderzeniem.
„Dzięki” porażce Sandecji w innym piątkowy meczu z Chojniczanką piłkarze Zagłębia po 30. kolejce nie znajdą się jeszcze w trefie spadkowej, ale z taką grą jak w starciu z Chrobrym, który ograł sosnowiczan już drugi raz w tym sezonie (w Głogowie jesienią było 3:0 dla Chrobrego – przyp. red.) mogą tam trafić lada moment, zważywszy, że w piątek 10 lipca do Sosnowca zawita walcząca o ekstraklasę Warta Poznań…
Zagłębie Sosnowiec – Chrobry Głogów 0:2 (0:1)
0:1 – Banaszewski 11., 0:2 – Kozak 54.
ZAGŁĘBIE: Stępniowski – Ryndak, Polczak, Grzelak (57. Babiarz), Beneta – Szwed, Hołota, Karbowy, Pawłowski, Mularczyk (67. Nawotka) – Piasecki. Trener: KRZYSZTOF DĘBEK
CHROBRY: Szromnik – Ilków-Gołąb, Praznovsky, Juraszek, Stolc – Kozak (76. Mandrysz), Kubica, Drewniak, Banaszewski, Ziemann (61. Piotrowski) – Lebedyński (84. Kowalczyk) Trener: IVAN DJURDJEVIC
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec) Widzów: 300 Żółte kartki: Mularczyk, Beneta – Kubica, Juraszek, Stolc. Czerwona kartka: Polczak (35. faul)
Piłkarz meczu: MIŁOSZ KOZAK
Zagłębie – Djurdjević 0:9
Sosnowiczanie po raz trzeci przegrali z drużyną prowadzoną przez Serba Ivana Djurdjevicia. W ubiegłym sezonie w ekstraklasie wygrał z Zagłębiem prowadząc Lech Poznań 4:0, jesienią będąc trenerem Chrobrego wygrał 3:0, a wczoraj dopisał kolejną wygraną, tym razem 2:0.