Zagłębie Sosnowiec: Młokosi musieli odejść

Z obozu beniaminkiem po zakończeniu poprzedniego sezonu odeszło dwóch zawodników. Obaj młodzi, zdolni, niemal rówieśnicy. Jako pierwszy z Zagłębiem pożegnał się 21-letni Rafał Makowski. Rozwiązał dopiero co podpisany kontrakt za porozumieniem stron i przystał na propozycję II-ligowego Radomiaka Radom.

Rafał o tym wiedział

– Dziękujemy Rafałowi za to, że był z nami w ważnych chwilach i pomógł nam w awansie do ekstraklasy – mówi trener sosnowiczan, Dariusz Dudek. – Rozmawiałem z nim po sezonie i obiecałem mu, że każdy, kto będzie chciał w drużynie zostać, otrzyma taką możliwość. Ale też mówiłem, że przed startem w ekstraklasie musimy się wzmocnić kadrowo. Wszyscy mieli tego świadomość. Kiedy dołączył do nas Piotrek Polczak na środek obrony, Rafał wiedział, że o regularną grę w wyjściowej jedenastce będzie mu trudno. Ale trafił w dobre miejsce. Wiem, że trener Dariusz Banasik bardzo go w Radomiu chciał…

Makowski z Zagłębiem pożegnać się miał już ostatniej zimy. Długo nie grał w piłkę po tym, jak w październiku zasłabł na boisku i okazało się, że przeszedł mikro zawał serca. Wrócił potem do pełni sił, ale wiosną wybiegał na murawę rzadko. I już nie jako defensywny pomocnik, lecz w roli stopera – w przypadku absencji któregoś z partnerów. Sporadycznie pojawiał się również w końcówkach spotkań, gdy trzeba było bronić korzystnego rezultatu. Przez rok zaliczył 18 ligowych potyczek, zdobył jedną bramkę

Duch musi żyć

Z minut spędzonych na boisku nie był do końca zadowolony również 20-letni Patryk Mularczyk. Zresztą stoją przy nim bardzo podobne liczby – 17 gier i dwa gole. Z Zagłębiem pożegnał się wczoraj. Najbliższy rok spędzi na wypożyczeniu w II-ligowym GKS-ie Bełchatów. Wcześniej przebywał na testach w Garbarni Kraków. Aż do wczoraj był przy Kresowej ostatnim zawodnikiem, który z autopsji pamięta awans na zaplecze ekstraklasy z 2015 roku.

– Spokojnie, nie rozbieram drużyny, która wiosną weszła do ekstraklasy – mówi żartobliwie trener GKS-u, Artur Derbin. – Sięgnąłem na razie po jednego zawodnika i mam nadzieję, że skorzystają na tym obie strony. Patryk pomoże nam w II lidze i będzie mógł regularnie grać. Mimo młodego wieku to już doświadczony ligowiec. Nie powinien przesiadywać na ławce rezerwowych. Mamy akurat deficyt na „10” i właśnie na tej pozycji widzę u siebie tego zawodnika. Miejsca w podstawowym składzie zagwarantować mu jednak nie mogę. Nie zabiję w ten sposób ducha rywalizacji w zespole…

Debiut, czyli epizod   

Mularczyk wielokrotnie podkreślał, że pozycja ofensywnego pomocnika to jego ulubiona. Zeszłego lata właśnie tak został ustawiony w trenerskim debiucie Dudka na Stadionie Ludowym. Efekt? Zdobył bramkę na wagę zwycięstwa nad Puszczą Niepołomice. Może wprawdzie występować również na obu skrzydłach, ale z ich obsadą w Bełchatowie nie mają problemów.

Wiadomo zatem, że do ekipy Derbina nie trafi z Sosnowca inny skrzydłowy – Konrad Kumor. 18-latek też lada chwila rozstanie się z Zagłębiem, by ogrywać się w niższej klasie rozgrywkowej. W I lidze zdążył tylko zadebiutować, w kończącym sezon starciu z GKS-em Tychy. Najbliższy rok spędzić ma w MKS-ie Kluczbork lub Lechii Tomaszów Mazowiecki.

Czasowe pożegnania młodych zawodników to oczywiście następstwo awansu do krajowej elity, w której poziom sportowy jest nieporównanie wyższy niż na jej zapleczu. Siłą rzeczy Zagłębie musi postawić przede wszystkim na graczy doświadczonych, a nawet rutynowanych. Nie oznacza to oczywiście gwałtownego przechyłu na jedną burtę. Dla przeciwwagi do rozgrywek ekstraklasy zostali wczoraj zgłoszeni dwaj wychowankowie – 21-letni bramkarz Adrian Czaplak oraz 18-letni obrońca Jakub Pawlik.