Zagłębie wykonało plan

Sosnowiczanie zrobili kolejny krok, który przybliża ich do zachowania I-ligowego bytu. Zespół trenera Artura Skowronka odniósł drugie ligowe zwycięstwo z rzędu pokonując w zimowej scenarii GKS Jastrzębie.


Pierwsi okazję do bramki mieli goście. W 3 minucie Joao Oliviera sfaulował tuż przed linią pola karnego Władysława Ochronczuka. Z rzutu wolnego uderzał Farid Ali, ale trafił w mur. Dobitka Marka Fabrego nie przyniosła efektu, piłka poszybowała nad bramką Michała Gliwy. W 11 minucie mogło być 1:0 dla Zagłębia. Efektowna akcja tercetu Dawid Gojny, Oliveira i Szymon Sobczak zakończyła się strzałem tego ostatniego z około 10 metrów, ale bramkarz gości sparował piłkę, a Filipowi Borowskiemu nie udało się pospieszyć z dobitką. Zagłębie miało przewagę, ale nie potrafiło udokumentować jej bramką. Brakowało wykończenia. W 25 minucie po rzucie rożnym zakotłowało się pod bramką gości, Sobczak trafił nawet futbolówką w słupek, ale arbiter odgwizdał spalonego. W końcu sosnowiczan wyręczył…Szymon Zalewski. Defensor jastrzębian niefirunnie interweniował po zagraniu Borowskiego i pokonał własnego bramkarza. Zagłębie poszło za ciosem i jeszcze przed przerwą szukało koleknych bramek. W 39 minucie Sobczak zwiódł Zalewskiego i przymierzył z około 20 metrów, ale minimalnie chybił.

Goście próbowali z kolei wrpocić do gry. Na wysokości zadania stawał jednak bramkarz Zagłębia. Najpierw przeciął lot piłki po zagraniu w pole karne Wojciecha Łaskiego – wcześniej stratę zaliczył Dominik Jończy. Z koli po stracie piłki przez Wojciecha Szumilasa z dysnastu uderzał Michałe Kuczałek, ale Gliwa ponownie był na posterunku. Do przerwy 1:0.

Przed drugą połową trener Grzegorz Kurdziel dokonał dwóch korekt w składzie GKS-u. W szatni został m.in.: strzelec „samobója”, Szymon Zalewski.

W 55 minucie sosnowiczanie domagali się rzutu karnego po tym jak w polu karnym upadł Patryk Bryła, ale gwizdek sędziego milaczał. W 60 minucie groźnie kontrowali jastrzębianie. Po strzale Łaskiego piłka zatrzymała się vna bocznej siatce. Gospodarze kontrowali wydarzenia na boisku i szukali drugiej bramki. Przyjezdni z kolei szukali szans głównie w kontratakach. Po jednym z takich ataków było niezwykle groźnie pod bramką Gliwy. Rezerwowy Nikolas Korzeniecki dał się Dariuszowi Kamińskiemu, ten podał do Łaskiego, który mógł wyjść sam na sam z Gliwą, ale piłka mu odskoczyła i bramkarza sosnowiczan do spółki z Gojnym zapobiegli oddaniu strzału przez gracza z Jastrzębia. W 83 minucie sosnowiczanie w końcu podwyższyli prowadzenie. Gojny zagrał do Bryły, ten pociągnął z futbolówką i oddał ją do Oliveiry. Portugalczylk z kolei znalazł Maksymiliana Banaszewskiego, a rezerwowy Zagłębia przymierzył z około 15 metrów i pokonał golkipera gości.

Ambitnie grający jastrzębianie do końca walczyli. W doliczonym czasie najpierw Kamiński uderzył piłkę głową, ale ta zatrzymała się na poprzeczce. Więcej szczęścia miał Daniel Stanclik, który wykorzystał niepwną interwencję Gliwy i z bliska uzyskał honorowe trafienie. Porażka GKS-u wobec wygranej Górnika Polkowice w Katowicach sprawiła, że zespół trenera Kurdziela spadł na ostatnie miejsce w tabeli.

Zagłębie Sosnowiec – GKS Jastrzębie 2:1 (1:0)

Bramka: 1:0 – Zalewski 29. (samobójcza), 2:0 – Banaszewski 83., 2:1 – Stanclik 93.

Zagłębie: Gliwa – Jończy, Dalić, Bodzioch – Borowski (67. Korzeniecki), Oliveira(87. Masłowski), Szumilas (68. Ryndak), Gojny – Bryła, Sobczak (82. Sanogo), Pawłowski (77. Banaszewski). Ochronczuk, Kuczałek, Ali, Łaski – Fabry
Trener: Artur SKOWRONEK

GKS: Neugebauer – Zalewski (46. Borkała), Podhorin, Bondarenko, Zejdler – Kamiński, Ochronczuk (77. Handzlik), Kuczałek (46. Wybraniec), Ali (88. Stanclik), Łaski – Fabry
Trener: Grzegorz KURDZIEL

Sędzia: Sebastian Jarząbek (Bytom).
Żółte kartki: Szumilas, Jończy, Gliwa – Fabry


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus