Zamknąć rywalizację

Nieważne po ilu meczach, najważniejszy jest awans do półfinału – podkreślił Jurij Gładyr, środkowy jastrzębskiego klubu.


Wicemistrzowie Polski są o krok od gry o medale mistrzostw Polski. W ćwierćfinałowej rywalizacji z Treflem Gdańsk po meczach we własnej hali prowadzą już 2-0. Do awansu potrzebne im jest jeszcze tylko jedno zwycięstwo. Kolejny mecz dzisiaj w Gdańsku.

Po tym co pokazali jastrzębianie w dotychczasowych spotkaniach są zdecydowanymi faworytami. Rozbili Trefl. Nie stracili nawet seta. W pierwszym meczu nie pozwolili rywalom na osiągnięcie granicy 20 punktów, a w drugim drugą partię wygrali do 12. Drużyny dzieliła różnica klas. Taka dominacja jastrzębian była sporym zaskoczeniem. Do rywalizacji przystępowali bowiem wprawdzie po udanych meczach w półfinale Ligi Mistrzów z Halbankiem Ankara, ale były one wyczerpujące nie tylko pod względem fizycznym, ale też mentalnym.

– Bardzo cieszy to, że po awansie do finału Ligi Mistrzów nie było mowy o żadnym zmęczeniu i o żadnym braku skupienia. Byliśmy w pełni skoncentrowani. Pełni energii i werwy przystąpiliśmy do tej rywalizacji i pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem lepszym. Wykorzystaliśmy wszystkie słabości przeciwników – podsumował mecze w Jastrzębiu-Zdroju Moustapha M’Baye, środkowy zespołu z Górnego Śląska.

Jastrzębianie zdają sobie jednak sprawę, że w Gdańsku tak łatwo już nie będzie, że gracze Trefla postawią znacznie wyższe warunki.

– Zrobiliśmy to, co zakładaliśmy. Pierwsze spotkania u siebie wygrane. Teraz jedziemy do Gdańska. Jesteśmy pewni, że aż tak łatwo nam tam nie pójdzie. U siebie gdańszczanie w tym sezonie grają bardzo dobrze. Nawet nie wiem, czy przypadkiem tylko my ich u nich w domu pokonaliśmy – przyznał Jurij Gładyr, drugi ze środkowych Jastrzębskiego Węgla. Dodajmy, że Trefl we własnej hali w fazie zasadniczej przegrał tylko trzy razy. Oprócz Jastrzębskiego Węgla w Gdańsku wygrały Asseco Resovia oraz Aluron CMC Warta Zawiercie.

Dlatego też jastrzębianie nie zakładają, że awans do półfinału muszą wywalczyć w trzech meczach. Nie to jest ich głównym celem.

– Jeśli zaprezentujemy się tak dobrze jak u siebie, to być może uda nam się zamknąć rywalizację w trzech meczach. Nie patrzymy jednak na to pod tym kątem. Najważniejsze, żeby przejść do kolejnej rundy, do półfinału. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu, a czy to da nam awans czy jeszcze nie, pokaże boisko – ocenił Gładyr.


ĆWIERĆFINAŁ

Środa, 12 kwietnia

  • GDAŃSK, 20.30: Trefl – Jastrzębski Węgiel

Na zdjęciu: Moustapha M’Baye z łatwością radził sobie z blokującymi Trefla.
Fot. Tomasza Kudala/pressfocus