Zapaść niekontrolowana

Ślęza wygrała czwarty mecz z rzędu, chociaż jej zwycięstwo w Pawłowicach rodziło się w bólach. Goście ładnie operowali piłką, grali szybko, lecz nie potrafili wypracować stuprocentowej okazji do zdobycia gola. Takowe sytuacje mieli gospodarze, lecz tradycyjnie pod bramką rywali zabrakło im precyzji i zimnej krwi. Zespół trenera Grzegorz Łukasika w pięciu ostatnich potyczkach zaksięgował tylko jeden punkt i w zespole zaczyna być nerwowo…

W I połowie Pniówek miał jedną znakomitą okazję. Mateusz Szatkowski obsłużył na prawej flance Dawida Weisa, ten dośrodkował na tzw. długi słupek, lecz zamykający akcję Dawid Morcinek strzelając głową trafił piłką w słupek. W 53 minucie gospodarze mieli wymarzoną okazję na korektę wyniku. Kapitan Ślęzy Adrian Niewiadomski przed własnym polem karnym stracił piłkę na rzecz Szatkowskiego, ten wjechał w pole karne rywali, lecz uderzając lewą nogą posłał piłkę obok bramki. Chwilę później gola mógł zdobyć jeszcze Karol Goik, ale przepuścił piłkę, zamiast zmienić jej tor lotu nogą.

Niewykorzystane okazje zemściły się w końcówce spotkania. Wrzut z autu wykonywał Hubert Muszyński, piłkę odbił głową… „Szato”, a nadbiegający Jakub Berkowicz również głową wpakował ją do siatki, zapewniając wiceliderowi komplet punktów.

Pniówek 74 Pawłowice – Ślęza Wrocław 0:1 (0:0)

0:1 – Berkowicz, 81 min (głową)

Sędziował Dawid Matyszczak (Kluczbork). Widzów 100.

PNIÓWEK: Gocyk – Zajączkowski (84. Dzida), Goik, Ciuberek, Glenc – Morcinek (84. Prusek), Musioł, Wuwer, Weis – Bodziony – Szatkowski. Trener Grzegorz ŁUKASIK.

ŚLĘZA: Zabielski – Repski, Molski, Niewiadomski, Muszyński – Stempin, Tomaszewski, Bohdanowicz (60. Lewkot), Kluzek (60. Berkowicz) – Traczyk (86. Wdowiak), Olejniczak. Trener Grzegorz KOWALSKI.

Żółte kartki: Ciuberek, Szary (na ławce rezerwowych) – Bohdanowicz, Olejniczak.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ