Górnik Zabrze. Mętlik w głowie

Tak kiepskiej serii „górnicy” w bieżących rozgrywkach jeszcze nie mieli.


Drużyna dowodzona przez Jana Urbana sezon zaczęła od dwóch przegranych w kiepskim stylu z Pogonią w Szczecinie 0:2 i z Lechem u siebie 1:3. Nastroje nie były wtedy najlepsze, ale dwie kolejne wygrane ze Stalą i „Jagą” na wyjeździe uspokoiły sytuację. Teraz Górnik „złapał” już serię trzech kolejnych przegranych, z dwiema Wisłami, najpierw tą z Płocka, a potem z Krakowa, no i na niestrawny deser wielkanocna porażka na swoim stadionie z Lechią 1:3. W tych meczach zabrzanie stracili aż 10 bramek! Często, jak z gdańszczanami, po głupich oraz indywidualnych błędach. Pytamy o wszystko Rafała Janickiego, lidera formacji defensywnej Górnika, który z „biało-zielonymi” rozgrywał swój 300 mecz w ekstraklasie.

– Nieważne, które było to spotkanie. Po takim meczu jak ten z Lechią, to ciężko coś normalnego powiedzieć. Od pięciu meczów człowiek wychodzi, mówi to samo, a na boisku wszystko się powtarza. Tworzymy sytuacje, stuprocentowe, dwustuprocentowe, a nie trafiamy. Do tego bramki jakie tracimy to sami kibice widzą… – mówi doświadczony obrońca.

Czego w takim razie zabrakło w starciu z gdańszczanami? – Lechia trochę z przypadku te bramki zdobywała. Pierwszy gol, to piłka zablokowana, poprawka i trafia do naszej siatki, jeszcze od słupka. Potem niepotrzebny karny, a trzeci stracony przez nas gol to już konsekwencja tego, że wszyscyśmy poszli do przodu. Lechia tak naprawdę wiele sobie sama nie stworzyła, że moglibyśmy powiedzieć, ale fajnie zagrali. Sami im daliśmy te gole, sami przez swoje błędy, a to też wszystko jest pokłosie tych 10 bramek straconych przez nas w ostatnich kilku grach – analizuje Janicki.

Górnik nie ma długiej przerwy żeby się otrząsnąć, bo już w piątek wieczorem starcie z „miedziowymi” w Lubinie. – Nie wiem co powiedzieć… Może powinniśmy stanąć z tyłu, zacząć bronić i zagrać na zero z tyłu? Mam taki mętlik w głowie, że człowiek zastanawia się czy wszystko robi dobrze czy wszystko robi jak należy. Nie idzie ewidentnie, nic nam nie pomaga i mam nadzieję, że już w ten piątek to się odmieni. Zagłębie gra przecież na noże. My z kolei mamy 37 punktów, ale jak nie będziemy ich zdobywać, jak nie będziemy wygrywać, to zaraz sami zaplątamy się w walkę o utrzymanie – mówi jeden z najbardziej doświadczonych obrońców na ekstraklasowych boiskach.


Na zdjęciu: Rafał Janicki z Lechią po raz 300 zagrał na boiskach ekstraklasy.

Fot. Norbert Barczyk/PressFocus