Zemsta Carlosa

Brazylijczyk, który dwa lata grał w Wiśle, wrócił na krakowski stadion, żeby dać zwycięstwo Pogoni.


Do Krakowa piłkarze Pogoni Szczecin przyjechali lekko sfrustrowani. Nie dość, że w ostatnich trzech meczach ligowych zanotowali remisy 1:1 i stracili bezpośredni kontakt z czołówką, to jeszcze we wtorek pożegnali się z Pucharem Polski, przegrywając z drugoligowym KKS 1925 Kalisz. Nic więc dziwnego, że podopieczni Kosty Runjaicia wyszli na murawę bardzo skoncentrowani i myśląc o tym, żeby wreszcie odnieść pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Dodatkową motywację do gry miał Jean Carlos Silva, bo 25-letni Brazylijczyk, po dwóch sezonach gry w Wiśle wrócił na stadion przy ulicy Reymonta i okazał się katem „Białej gwiazdy”.

W 15 minucie spotkania bowiem po zagraniu także mającego za sobą wiślacką przeszłość Jakuba Bartkowskiego wicemistrz świata juniorów z 2015 roku uciekł spod opieki Marka Hanouska i mając przed sobą tylko Pawła Kieszka z 6 metra wpakował piłkę do siatki, a później nie manifestując radości przyjmował gratulacje od kolegów.

Pierwszy gol w nowych barwach byłego zawodnika Wisły wystarczył do przełamania przez szczecinian kiepskiej serii. Wprawdzie gospodarze atakowali, próbowali, ale… „nie mieli armat”. Napastnik Felicio Brown Forbes, ulokował co prawda w 8 minucie piłkę w siatce, ale analiza VAR wykazała, że był na pozycji spalonej. Na tym jednak jego aktywność wygasła, a zmiennik Jan Kliment, w drugiej połowie niewiele wniósł do gry ofensywnej miejscowych. Nie dość, że mieli problemy z wejściem w pole karne, to jeszcze z dystansu albo uderzali za lekko – jak Hanousek w 48 minucie – albo niecelnie, tak jak główkujący po rzucie rożnym Michal Frydrych w 87 minucie oraz wykonujący rzut wolny z 20 metrów w 3 minucie doliczonego czasu gry Dor Hugi.

Szczecinianie, bardziej pilnujący nikłego prowadzenia niż myślący o podwyższeniu rezultatu, też nie mieli w drugiej połowie specjalnych okazji do zdobycia bramki, ale za to kontrolowali przebieg gry i przełamali passę remisów, wracając tym samym do czołówki. Radość z wygranej w obozie Pogoni przygasiła nieco kontuzja Kacpra Smolińskiego, który przebywał na krakowskiej murawie niespełna kwadrans i z urazem kolana został zniesiony z boiska.

Wisła Kraków – Pogoń Szczecin 0:1 (0:1)

0:1 – Jean Carlos Silva, 15 min (asysta, Bartkowski),

WISŁA: Kieszek – Gruszkowski (77. Szot), Szota, Frydrych, Hanusek – Yeobah, El Mahdioui, Żukow (66. Savić), Skvarka (85. Sobol), Młyński (46. Kliment) – Brown Forbes (46. Hugi). Trener Adrian GULA. Rezerwowi: Biegański, Mehremic, Sadlok, Starzyński.

POGOŃ: Stipica – Stolarski, Triantafyllopoulos, Zech, Bartkowski – Jean Carlos Silva (72. Zahović), Dąbrowski, Kozłowski (65. Kurzawa), Kowalczyk, Grosicki (65. Kucharczyk) – Parzyszek (65. Smoliński)., 78. Żurawski). Trener Kosta RUNJAIĆ. Rezerwowi: Bursztyn, Malec, Łęgowski, Fornalczyk.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock) . Asystenci: Paweł Sokolnicki (Nasielsk) i Tomasz Listkiewicz (Warszawa). Widzów 15 017. Czas gry – 96 min (46+50). Żółte kartki: Brown Forbes (28, faul), Savić (90+1, faul) – Bartkowski (90, faul), Kucharczyk (90+2, faul).

Piłkarz meczu – Jean Carlos SILVA.