Nogi się nie ugięły, ale to za mało. GTK przegrało z mistrzem

W Gliwicach niewiele brakowało, a doszłoby do sensacji. Zawodnicy GTK nie przestraszyli się renomy Anwilu Włocławek. Podjęli z nim walkę. Długo dotrzymywali mu kroku. W drugiej kwarcie kilkakrotnie nawet wychodzili na prowadzenie, ale na przerwę schodzili, tracąc do mistrzów Polski dwa „oczka” (41:43).

Gdy po wznowieniu gry włocławianie – dzięki skutecznemu Walerijowi Lichodiejowi, który sam rzucił 13 punktów z rzędu – odskoczyli na 62:47, wydawało się, że jest po meczu. Chyba też sami gracze z Włocławka tak myśleli, bo całkowicie oddali inicjatywę gospodarzom. Ci skrzętnie z tego skorzystali. Po trafieniach Milesa Macka, Desmonda Washingtona i Mavericka Morgana konsekwentnie odrabiali starty. I o mało nie skarcili faworyzowanych gości. Po „trójce” Macka na niespełna 1,5 minuty przed końcem przegrywali tylko 81:84. Mieli nawet akcję na remis. Washington spudłował jednak zza linii 6,75 m. W odpowiedzi punkty rzucił Michał Michalak, ustalając wynik spotkania.

 

GTK Gliwice – Anwil Włocławek 81:86 (22:24, 19:19, 16:25, 24:18).

GTK Gliwice: Desmond Washington 19, Myles Mack 17, Maverick Morgan 12, Piotr Robak 11, Damonte Dodd 8, Riley LaChance 7, Kacper Radwański 3, Szymon Kiwilsza 2, Dawid Słupiński 2, Marek Piechowicz 0.

Anwil Włocławek: Walerij Lichodiej 26, Mateusz Kostrzewski 13, Josip Sobin 11, Michał Michalak 9, Jarosław Zyskowski 7, Szymon Szewczyk 6, Nikola Markovic 6, Vladimir Mihailovic 3, Chase Simon 3, Aaron Broussard 2, Igor Wadowski 0.

GTK Gliwice - Anwil Włocławek
Credit: Rafal Rusek / Press Focus