7. kolejka ekstraklasy pod napięciem!
7. kolejka ekstraklasy 2023/2024 pod napięciem! Niektóre spotkania zapowiadają się niezwykle ciekawie!
Lech „na kaca”
Górnik Zabrze w bieżących rozgrywkach odniósł tylko jedno zwycięstwo i walczy o to, by wydostać się ze strefy spadkowej. Ostatnia klęska w Białymstoku z Jagiellonią (1:4) napawa niepokojem nie tylko trenera Jana Urbana, ale również kibiców drużyny z Roosevelta. Tym bardziej, że obrona (na zdjęciu Kryspin Szcześniak) nie jest monolitem, o czym świadczy liczba straconych goli. Pod tym względem wyprzedza zabrzan tylko beniaminek z Niepołomic, ale ma znacznie więcej punktów. Teraz Górnika czeka wyprawa do Poznania, gdzie czeka na zabrzan podrażniony ostatnią porażką ze Śląskiem Wrocław Lech.
Pomaluj na niebiesko
Ruch Chorzów potrzebuje punktów jak przysłowiowa kania dżdżu. Trener „Niebieskich” Jarosław Skrobacz (na zdjęciu) zdaje sobie sprawę z wszelkich ułomności i mankamentów w grze swojej drużyny, ale musi znaleźć sposób, by w najbliższej kolejce przechytrzyć Stal Mielec i zainkasować komplet punktów. Wtedy drużynie z Cichej uda się zrównać krok z najbliższym przeciwnikiem i wydostać ze strefy spadkowej. Szkoleniowiec musi znaleźć także godnego zastępcę Macieja Sadloka, który nie zagra w piątkowym pojedynku z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Niskie loty
Nie da się ukryć, że ostatni występ Warty Poznań otarł się o kompromitację – ani jednego celnego strzału na bramkę przeciwnika i zaledwie jeden niecelny! Sytuacja podopiecznych trenera Dawida Szulczka w ligowej tabeli też nie jest komfortowa, o czym doskonale wiedzą piłkarze (na zdjęciu Michał Kopczyński i Adam Zrelak). Najbliższy przeciwnik poznaniaków – ŁKS Łódź – też nie szybuje wysoko, ale jedyne punkty zdobył na własnym stadionie. A piątkowy mecz odbędzie się w mieście włókniarzy…
Na zdjęciu: 7. kolejka pod napięciem mocno jest związana z meczem Górnika w Poznaniu.
Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus
