Aaron Cel: Mam za co żyć

W czwartek kluby koszykarskiej ekstraklasy ogłosiły, że przez pandemię koronawirusa i przedwczesne zakończenie sezonu, nie będą miały, możliwości wypłacenia pełnych kontraktów w sezonie 2019/20. Jest pan zaskoczony?

Aaron CEL: – Oświadczenie nie jest dla mnie zaskoczeniem. Nasz prezes Maciej Wiśniewski wspominał nam o takiej ewentualności. Nie mam pojęcia jak postąpią zawodnicy i trenerzy. Sytuacja jest niespodziewana i zmienia się dynamicznie. Żaden z nas nie ma przecież w umowie zapisu dotyczącego wypełnienia kontraktu podczas epidemii. Najlepiej byłoby, gdyby liga oraz FIBA przedstawiły propozycje rozwiązań. Z drugiej strony kontrakty są skonstruowane bardzo indywidualnie i nie wiadomo, czy da się znaleźć wspólne rozwiązanie. Gdyby jeden zawodnik skierował sprawę do trybunału arbitrażowego BAT (Basketball Arbitral Tribunal), to pewnie mógłby coś „ugrać”, ale tu przecież chodzi o wszystkich zawodników, jest ich setki…

A dla pana brak pełnych wypłat to duży problem? Rachunki trzeba popłacić…

Aaron CEL: – Mam za co żyć, podczas kariery odłożyłem pieniądze, nie będę płakać i narzekać w obecnej sytuacji, kiedy tracą wszyscy z powodu pandemii koronawirusa. Wiem jednak, że w wielu zespołach są koledzy, nie tylko młodzi, którzy mają kontrakty za 5000-6000 zł i utrzymują za to rodziny, więc dla nich koniec wypłat w marcu to problem.

Pana rodzina mieszka we Francji, gdzie sytuacja jest bardzo trudna. Ma pan z nią kontakt?

Aaron CEL: – 4 marca miałem urodziny i rodzice przylecieli do mnie z Francji. Przylecieli i… zostali na dłużej. Mamy więc szczęście, że jesteśmy razem.

Jak pan ocenia decyzję Polskiego Związku Koszykówki o klasyfikowaniu drużyn na podstawie punktów i miejsca w tabeli, nie biorąc pod uwagę ilości rozegranych meczów? To doprowadziło do paradoksu, że pana Polski Cukier z bilansem 15-5, jest niżej niż Asseco Arka Gdynia (14-8).

Aaron CEL: – Na pewno decyzja o zakończeniu sezonu była słuszna. Wszyscy wiedzą, że mieliśmy bardzo dobry zespół i walczyliśmy o najwyższe cele, a przyjęcie klasyfikacji końcowej na podstawie takiej tabeli krzywdzi część ekip, między innymi nas. Na pewno medale zdobyte w ten sposób nie są powodem do dumy, ale kwestie sportowe w obliczu pandemii schodzą na dalszy plan

Pozostanie pan na kolejny sezon w Polskim Cukrze?

Aaron CEL: – Jest taka opcja. Obie strony – czyli klub i ja – muszą jednak wyrazić chęć dalszej współpracy. Zachowuję spokój w tej i w innych sprawach, a wszystkim życzę zdrowia.

Na zdjęciu: Aaron Cel jest przekonany, że teraz są sprawy ważniejsze niż koszykówka.