Adam Nocoń: Nikt nie wymagał ode mnie awansu

Marek PAPSZUN, trener Rakowa Częstochowa:

– Kibice byli świadkami dobrego widowiska. Wiedzieliśmy, z kim gramy. Podbeskidzie nie przegrało na wiosnę meczu. To zespół o dużym potencjale, który kilka spotkań nieszczęśliwie zremisował. Ale uważam, że dziś to my byliśmy zespołem lepszym. Wykreowaliśmy sobie więcej sytuacji. Dlatego szkoda, że nie wygraliśmy spotkania, prowadząc 1:0 na kilka minut przed końcem meczu. Chcieliśmy grać kombinacyjną piłkę, taką, nad którą pracujemy i w dłuższych fragmentach to się nam udawało. Zawodnicy wykonali olbrzymią pracę. Daliśmy z siebie wszystko. Dlatego, biorąc pod uwagę okoliczności i przebieg spotkania, nie jestem zadowolony z wyniku. Niemniej postawę zespołu oceniam tak, jakbyśmy ten mecz wygrali.

FOT LUKASZ KRAJEWSKI / 400mm.pl

Adam NOCOŃ, trener Podbeskidzia Bielsko-Biała:

– To był dobry mecz. Z obu stron. Było sporo akcji ofensywnych, a bramkarze mieli co robić. Mój zespół bardzo dobrze zareagował po stracie bramki. Walczyliśmy o zwycięstwo do samego końca. 11 meczów z rzędu bez porażki, to fajna rzecz w pierwszej lidze, bo mało jest takich zespołów. Ciężko z nami wygrać, chociaż brakuje nam zwycięstw. Szczególnie u siebie. Niemniej uważam, że progres, jeżeli chodzi o naszą postawę, jest widoczny. Jeżeli nadal będziemy tak pracować, to wyniki przyjdą. Gramy o to, aby być jak najwyżej w tabeli. Przypomnę, że przejmowałem drużynę na ostatnim miejscu. Która traciła średnio trzy gole na mecz. Sytuacja była bardzo ciężka. Kiedy przychodziłem do Podbeskidzia, to nikt nie wymagał ode mnie awansu. Gdyby tak było, to propozycji bym nie przyjął. Myślę, że spojrzenie na nas winno być bardziej obiektywne.

Foto Krzysztof Dzierzawa / PressFocus