Aluron Virtu CMC Zawiercie. Z parkietu na parkiet
Paweł Halaba miał kilka interesujących ofert, ale wybrał tę z Zawiercia i wraz z zespołem liczy na sukcesy w nadchodzącym sezonie.
Mam za sobą niespełna 3 sezony w PlusLidze. W tym czasie rozegrał 51 meczów, zdobył 385 punktów, popisał się 38 asami i zanotował 23 bloki. W meczu z GKS-em Katowice uzyskał aż 24 „oczka”, z Aluronem CMC Zawiercie miał 7 (!) asów, zaś z Asseco Resovią 4 razy zatrzymał rywali blokiem.
Nie trzeba dodawać, że w tych potyczkach zdobył statuetkę MVP, zaś w niedokończonej rywalizacji okrzyknięto go rewelacją sezonu. Tak właśnie prezentował się Paweł Halaba, były przyjmujący Trefla Gdańsk, zaś od niedawna Aluronu CMC Zawiercie. Zarówno trenerzy, jak i działacze nie ukrywają, że z tym zawodnikiem wiążą spore nadzieje; ma być jednym liderów odrodzonych „Jurajskich rycerzy”.
Idoli dwóch
Paweł, jako chłopak, pytany o swojego idola błyskawicznie wskazywał na Rafała Maseraka, tancerza, choreografa oraz instruktora tańca, a dziś telewizyjnego celebrytę. Trudno się jednak dziwić Pawłowi, który przez 8 lat trenował taniec towarzyski, specjalizując się w tańcach latynoskich.
– Całkiem nieźle mi to wychodziło, ale śmignąłem w górę i coraz gorzej prezentowałem się na parkiecie tanecznym – uśmiecha się sympatyczny siatkarz. – Zacząłem przegrywać w konkursach i już nie sprawiało mi to frajdy. Zacząłem odbijać piłkę, moim sąsiadem był Bartosz Kwolek i jego tata sprawił, że zainteresowałem się siatkówką.
Odtąd jego idolem stał się Osmany Portuondo Juantorena, włoski przyjmujący, pochodzenia kubańskiego, wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro, starszy od Pawła o 10 lat. Juantorena, uniwersalny zawodnik, bo może również pełnić rolę środkowego, występuje w Lube Banca Marche Macerata, ale ma sporo sukcesów z wieloma klubami.
Z pomocą brata
– Brat również namawiał mnie do siatkówki i tak, jeszcze jako gimnazjalista, zacząłem chodzić na zajęcia do liceum w Płocku. Prowadził je Jacek Łazowy, który później zarekomendował mnie Wojciechowi Szczuckiemu z Metra Warszawa.
Rodzice byli przeciwni mojej sportowej pasji, bo w domu takowych nie było. Raz w tygodniu dojeżdżałem na treningi Metra i wystąpiłem mistrzostwach Polski kadetów. Tam zostałem zauważony przez Sebastiana Pawlika (dziś to jeden z asystentów selekcjonera męskiej reprezentacji Vitala Heynena – przyp. red.), ówczesnego trenera SMS w Spale i już wiedziałem, że z „siatką” będę związany na dłużej, a kto wie czy nie na całe życie.
Razem z bratem przekonaliśmy rodziców do mojej przeprowadzki, ale jednocześnie przyrzekłem, że będę się dobrze uczył.
Maturę zdał o rozszerzonym profilu ze wszystkich przedmiotów, więc słowa dotrzymał. Sukcesy Metra zaowocowały również nominacją oraz występami w reprezentacji juniorów. Sportowy świat przed uzdolnionym przyjmującym stanął otworem.
Kontuzja i jej skutki
Ze stolicy przeniósł się do Asseco Resovii, choć… nigdy w nim nie występował. Nie zamierzał grzać ławy, lecz grać w podstawowym składzie. Wybrał więc AGH Kraków, gdyż chciał połączyć grę z nauką.
Został studentem matematyki, ale po sezonie otrzymał propozycję z ówczesnej Politechniki Warszawskiej oraz debiutu w PlusLidze. Mecz „Inżynierów” z Asseco Resovią w grudniu 2015 roku na długo zostanie zapamiętany, bowiem podczas blokowania Bartosza Kurka tak nieszczęśliwie upadł, że doznał kontuzji stawu skokowego, wypadając z gry na pół roku.
To wpłynęło na jego dalsze losy sportowe. – Po powrocie do treningów ciągle miałem zakodowane, że muszę regularnie grać, bo rola trzeciego czy czwartego przyjmującego mnie nie zadowalała – mówi Halaba. – Zdecydowałem się więc na wyjazd do Czeskich Budziejowic i w zespole mistrza Czech wiodło się mi całkiem przyzwoicie (był liderem zespołu
– przyp. red.). Chciałem się jednak rozwijać, stąd przeniosłem się do Hypo Tirol Alpenvolleys Haching, klubu o wyższym standardzie organizacyjno-sportowym. Byłem tak skupiony na grze, że pobyt w zagranicznych klubach wcale mi nie doskwierał. Byłem otoczony życzliwymi ludźmi, pomagającymi w życiu codziennym i szczerze muszę przyznać, że dokonałem właściwego wyboru.
Powrót z przytupem
Paweł Halaba z Hypo Tirol Alpenvolleys Haching zdobył brązowy medal Bundesligi w sezonie 2018/19, ale jego zespół w sezonie zasadniczym był dwukrotnie lepszy od VfB Friedrichshafen, prowadzonego przez Vitala Heynena.
W Bundeslidze jest niepisany zwyczaj, że po meczach trener gospodarzy wręcza statuetkę MVP zawodnikowi drużyny przeciwnej. Heynen pogratulował Pawłowi gry i stwierdził, że… niebawem się spotkają.
Czytaj jeszcze: Czarnogórzec z charyzmą
Otrzymał powołanie do kadry jako rezerwowy, ale miał możliwość występu w Uniwersjadzie w Neapolu, gdzie występ biało-czerwonych zakończył się srebrnym medalem. Powrót Halaby do PlusLigi, jak już wspominaliśmy, odbił szerokim echem; zawodnik niewątpliwie był jedną z rewelacji minionego sezonu.
– Mogę być zadowolony, bo przecież nikt na nas nie stawiał. Awansowaliśmy do Final Four Pucharu Polski, mieliśmy jeszcze szansę powalczyć w play offie i mogliśmy sprawić niespodziankę. Sezon jednak nie został dokończony i teraz nie ma już co tego roztrząsać.
Czas na nowe wyzwania
Po udanych występach zainteresowanie jego usługami wzrosło i trudno się dziwić, że mógł przebierać w propozycjach. Zabiegi dyplomatyczne prezesa Kryspina Barana oraz jego współpracowników sprawiły jednak, że Paweł Halaba podpisał dwuletni kontrakt z Aluronem CMC Zawiercie.
– Teraz przyjdzie czas na nowe wyzwania. Mamy dobry zespół, cenionego trenera, świetnych kibiców i to wszystko sprawiło, że przeniosłem się do Zawiercia. Negocjacje nie były długie, bo byłem zdecydowany na ten wybór. Wiem, że stać nas na wiele – podkreślił siatkarz.
Prezes Baran przekonuje, że ten niezwykle sympatyczny i energetyczny zawodnik już od pierwszego meczu zyska sympatię kibiców, a trener Igor Kolaković również jest zadowolony z pozyskania zadziornego gracza, skaczącego wysoko, mającego „szybką” rękę i świetną zagrywkę, a przede wszystkim niezwykle pracowitego, dążącego do perfekcji oraz sukcesów.
Ekipa „Jurajskich rycerzy” jest w trakcie przygotowań, stąd zawodnicy nie mają sposobności poznawać uroków Jury Krakowsko-Częstochowskiej. – Przyjdzie na to czas, gdy tylko będzie nieco większa chwila wytchnienia – zapewnia z uśmiechem sympatyczny zawodnik.
Paweł HALABA
Ur. 14.12.1995 r. w Płocku. Kluby: UKS Małachowianka (2010-12), Metro Warszawa (2010-14), Politechnika Warszawska (2013/14 Młoda Liga), Asseco Resovia (2014), AGH Kraków (2014/15, wypożyczenie), Politechnika Warszawska (2015-17),VK Czeskie Budziejowice (2017/18), Hypo Trirol Alpenvolleys Haching (2018/19), Trefl Gdańsk (2019/20), Aluron CMC Zawiercie (2020-?). Sukcesy: wicemistrzostwo Uniwersjady (2019), brąz medal Bundesligi z Hypo Trirol Alpenvolleys Haching (2019).
Na zdjęciu: W nowym klubie Paweł Halaba ma planuje potwierdzić, że jednym z jego atutów jest zagrywka.
Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus