Andrzej Iwan: Wielcy od trawy do szyi

Z kwintetu pretendentów dla mnie murowana dwójka kandydatów do kadry na mundial to Dawid Kownacki i Jakub Świerczok. Obaj cały czas są perspektywiczni, robią stałe postępy i co ważne – zmienili się pod względem mentalnym. Czasem mignie mi gdzieś w internecie głupi komentarz, że Świerczok „to drewno”. Ale skoro tak, to co powiedzieć o Łukaszu Teodorczyku albo Mariuszu Stępińskim? Psychika tego pierwszego nie jest do końca rozszyfrowana. A ten drugi ma wyraźnie wyznaczone limity. Nigdy nie widziałem na przykład jednego udanego dryblingu w jego wykonaniu…

Kuba jest dzisiaj napastnikiem po prostu lepszym. Oczywiście nie zareagowałem entuzjastycznie, kiedy okazało się, że przeprowadza się do Bułgarii. Pamiętam jednak, że obiekcje miałem już wtedy, gdy przed sześcioma laty ruszał do 1. FC Kaiserslautern. Nie był wówczas na emigrację gotowy. Wrócił jako rozkapryszona gwiazda, której na Zachodzie nie wyszło. Ale że to piłkarz o nietuzinkowych możliwościach, to widać było już w Polonii Bytom. Wtedy właśnie doszły mnie słuchy – przepraszam za kolokwializm – że ma „problemy z głową”. I od razu sobie przypomniałem słowa Zbyszka Bońka, który powiedział kiedyś, że w Polsce mamy bardzo wielu świetnych piłkarzy – tyle że od trawy do szyi. A żeby coś w futbolu osiągnąć, potrzebna jest jeszcze właśnie głowa.

Na szczęście Świerczok przeszedł przemianę. Na lepsze. To samo można powiedzieć o Kownackim. Jakieś dwa lata temu odbiła mu „sodówa”. Zaniedbał się, brzuszek miał prawie taki jak ja. Otrzeźwienie przyszło dopiero wtedy, kiedy przestał grać w Lechu, a w reprezentacjach młodzieżowych poczynał sobie coraz słabiej. Gdzie jest dzisiaj – wiemy. Z powrotem znalazł się na dobrej drodze i trzeba mieć nadzieję, że stare demony już nie wrócą. Ale należy cały czas go pejczować do ciężkiej pracy. Nawet jeśli nie pojedzie na mistrzostwa świata, i tak z kręgu zainteresowań selekcjonera nie wypadnie.

W mojej ocenie Robert Lewandowski w tym samym wieku nie był tak dobry jak on.
Z kolei Kamil Wilczek swoje apogeum już chyba osiągnął i przyszłości kadry z nim raczej bym nie wiązał. Chyba że Adam Nawałka uzna, że potrzebny mu jest właśnie teraz piłkarz świetnie grający głową. Wtedy mundialowa nominacja jest możliwa. Mówimy o piłkarzu nad wyraz solidnym, którego bardzo cenię za to, co osiągnął. Uważam jednak, że musimy patrzeć w przyszłość…