Anglia. Pasjonujące starcie snajperów

W połowie stycznia szkoleniowiec Tottenhamu, Mauricio Pochettino, minę miał nietęgą. Po meczu, przegranym 0:1 z Manchesterem United, okazało się, że dłuższa przerwa czeka jego najskuteczniejszego piłkarza, czyli Harry’ego Kane’a. Kapitan reprezentacji Anglii doznał urazu lewego stawo skokowego. Początkowo wydawało się, że to nic poważnego i, że po krótkim odpoczynku 25-letni napastnik wróci do treningu. Szczegółowe badania wykazały jednak, że kostka jest poważniej uszkodzona. Diagnoza zabrzmiała, dla zespołu, który chce na koniec rozgrywek stanąć na podium, niczym wyrok. Najwcześniej do gry Harry Kane wróci na początku marca, a warto zaznaczyć, że „Koguty” nie rywalizują jedynie na krajowym podwórku. Już w przyszłym tygodniu czeka Tottenham pierwsze starcie w 1/8 finału w Lidze Mistrzów. Przeciwko Borussii Dortmund.

Śrubują swoje osiągnięcia

Kane, na razie, opuścił trzy mecze ligowe, co kosztowało go utratę prowadzenie w klasyfikacji strzelców Premier League. Marzeniem Anglika jest trzeci w karierze tytuł najlepszego snajpera angielskiej ekstraklasy. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie piłkarz Tottenhamu musiał uznać wyższość Mohameda Salaha. To właśnie gracz Liverpoolu znajduje się obecnie na czele klasyfikacji, choć w dwóch ostatnich meczach bramki nie zdobył. Inni tymczasem nie zasypują gruszek w popiele. Od czasu kontuzji Kane’a dwa gole strzelił Pierre-Emerick Aubameyang z Arsenalu, a znakomitą formę strzelecką złapał Sergio Aguero. W trzech ostatnich kolejkach Argentyńczyk zdobył aż sześć bramek i włączył się do rywalizacji o tytuł króla strzelców.

„Kun” doskonale zresztą zna smak tego trofeum. Cztery lata temu o pięć trafień wyprzedził w klasyfikacji końcowej Kane’a, a w swoim dorobku ma już 157 strzelonych w Premier League goli. 122 to dorobek kapitana „Synów Albionu”. Pozostali kandydaci do tytułu króla strzelców mają mniej trafień na swoim koncie. Z prostej przyczyny. Zarówno Salah, który zdobył 48 goli, jak i Aubameyang (25 bramek) grają w Premier League zdecydowanie krócej od Aguero i Kane’a. Są jednak bardzo głodni kolejnych strzeleckich impresji. Dlatego też rywalizacja o tytuł króla strzelców angielskiej ekstraklasy zapowiada się niemniej pasjonująco od rywalizacji o mistrzostwo Anglii.

Argumenty za i przeciw

Wiele zależy od tego, jaką przewagę zdołają wypracować sobie konkurenci nad Harry’m Kane’m. Chodzi bowiem o to, że spośród analizowanej czwórki Anglik jest zawodnikiem najbardziej zorientowanym na strzelanie bramek. Tottenham gra na niego i trener Pochettino nie zamierza z tego rezygnować. W innych zespołach jest nieco inaczej. W Liverpoolu dorobek strzelecki rozkłada się głównie pomiędzy Salaha, Roberto Firmino i Sadio Mane. W Arsenalu wsparciem dla Aubameyanga jest Alexandre Lacazette, a jeżeli chodzi o Manchester City, to gole zdobywają… wszyscy. Dość powiedzieć, że siedmiu piłkarzy Manchesteru City osiągnęło już w tym sezonie barierę pięciu strzelonych bramek. W barwach „The Reds” i Tottenhamu takich zawodników jest po czterech, a w Arsenalu zaledwie dwóch.

W tej sytuacji trudno jest wskazać faworyta do korony króla strzelców. Salah, Aguero i Kane takie trofeum mają już w swoim dorobku. Dlatego może Aumabeyang tym razem okaże się najlepszy? Sęk jednak w tym, że jego Arsenal jest najsłabszy spośród wszystkich zespołów czołowych strzelców, a świadczy o tym ligowa tabela. Ostatnio „Kanonierzy” spadli na szóstą pozycję w klasyfikacji i miejsce gwarantujące udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów się oddala. Czy w tej sytuacji Gabończyk winien myśleć o indywidualnych laurach.

 

Na zdjęciu: Świetna forma strzelecka w ostatnich meczach spowodowała, że Sergio Aguero włączył się do rywalizacji o koronę króla strzelców Premier League.