Angulo: Zabrakło skuteczności

Jak pan skomentuje mecz w Krakowie?
Igor ANGULO: – Uff… Bardzo ciężkie spotkanie. Oba zespoły miały swoje okazje do zdobycia goli. Kluczem było to, kto pierwszy zada cios. My zdobyliśmy bramkę, ale nie została ona uznana. Szkoda też innych niewykorzystanych okazji, no i ta ostatnia minuta…

Widział pan sytuację, po której po pana podaniu do siatki trafił Wolsztyński?
Igor ANGULO: – Nie miałem okazji.

Spalonego nie było. Był pan na linii z obrońcami Wisły.
Igor ANGULO: – Naprawdę? Jest przecież VAR! Jeśli tak faktycznie było, to stała się nieprawdopodobna rzecz przy tej technologii. To mógł być decydujący moment.

Okradzeni z bramki

Zabrakło szczęścia?
Igor ANGULO: – Mieliśmy sporo okazji, ale rzeczywiście nic nie wpadło. Szkoda. Jednak w kolejnym meczu musi być lepiej pod tym względem.

W drugiej połowie wziął pan coś z boiska i podał sędziemu. Co to było?
Igor ANGULO: – To była buteleczka rzucona przez któregoś z kibiców. Wziął ją i podałem sędziemu. Tyle.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem