Remis jak porażka

Polska – Czechy 1:1. W naszym ostatnim meczu eliminacji Euro remisujemy w Warszawie z Czechami 1:1 i o bezpośrednim awansie możemy zapomnieć. O ten nasi sąsiedzi powalczą w poniedziałek z Mołdawią.


Wyjściowy skład biało-czerwonych mocno zaskoczył. W meczu, który musieliśmy wygrać nie było Piotra Zielińskiego (przeziębienie) i siedzącego na ławce rezerwowych Sebastian Szymańskiego, a od pierwszej minuty biegała trójka defensywnych pomocników: Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski oraz Dariusz Szymański. Od pierwszej minuty szansę dostał też Paweł Bochniewicz, który rozgrywał mecz nr 3 w kadrze po trzech latach przerwy.

Bramka Piotrowskiego

Czesi o mało nie zaczęli jak w marcu u siebie w Pradze, gdzie po trzech minutach prowadzili dwoma bramkami. W pierwszych sekundach naszej defensywy o mało co nie zaskoczył Lukasz Provod, a zaraz potem David Doudera. Na szczęście ich próby były nieudane. My odpowiedzieliśmy w 7 minucie celnym strzałem Nicoli Zalewskiego, ale Jindrzich Stanek był na miejscu. Kolejne minuty to gra i walka w środku boiska. Swoją szansę mieliśmy w 18 minucie, kiedy to dobrze dośrodkowywał Zalewski, ale David Zima wybił piłkę sprzed nogi Karola Świderskiego. Nasi zawodnicy starali się, atakowali, ale defensywa rywala trzymała szyk i nie dawała się zaskoczyć, a próby strzałów w wykonaniu naszych graczy były blokowane.

W 37 minucie po faulu Bochniewicza przed naszym polem karnym rywale mieli rzut wolny, ale Doudera przestrzelił. Szybka kontra naszych lewą stroną i dobre dośrodkowanie aktywnego Zalewskiego dało nam gola! Stanka o mało co nie zaskoczył jego kolega z defensywy Tomas Holesz, do odbitej futbolówki doskoczył grający swój mecz numer 2 w narodowych barwach Piotrowski i dał nam prowadzenie do przerwy.


Czytaj także


Polska – Czechy. Daliśmy się zaskoczyć

Na drugą połowę Czesi wyszli z podwójną zmianą i… szybko doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców wpisał się kapitan Tomasz Souczek, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z prawej strony i najlepiej odnalazł się w naszym polu karnym. Zaraz potem nie popisał się Robert Lewandowski. Po koszmarnym błędzie Holesza znalazł się w doskonałej sytuacji. Zamiast przymierzyć w swoim stylu, to lobem – bez skutku – chciał zaskoczyć bramkarza przeciwnika. W 61 minucie z kolei znakomita okazja dla naszego rywala, ale po rożnym David Zima z kilku metrów na nasze szczęście przestrzelił. Kilka minut później przestrzelił dający się nam we znaki Doudera. Na boisku sporo się działo, było ciekawiej niż w pierwszej części.

„Jeszcze jeden! Jeszcze jeden!” – skandowało ponad 56 tys. fanów na wypełnionym Narodowym. W końcówce miał nas ratować Kamil Grosicki, wprowadzony na boisko na ostatni kwadrans. W 78 minucie z wolnego celnie strzelił Lewandowski, ale nie dość mocno żeby zaskoczyć bramkarza przeciwnika. Minuty leciały, a rezultat nie ulegał zmianie… Czesi jak mogli kradli minuty, a przerwa spowodowana opatrzeniem głowy kopniętego w głowę przez Piotrowskiego Souczka trwała kilka minut. W końcówce lepsze okazje mieli goście, ale ani Doudera, ani rezerwowy Cvancara nie zaskoczyli Szczęsnego. Mimo 6 doliczonych minut przez sędziego Daniele Orsato nic się nie zmieniło.

Remis 1:1 oznacza, że eliminacje w „najsłabszej” grupie E skończymy na 3 lub 4 miejscu, w zależności od wyniku poniedziałkowego meczu Czechy – Mołdawia w Ołomuńcu. To on zdecyduje, która drużyna – oprócz Albanii – zagra w Niemczech latem przyszłego roku. My czekamy na baraże w marcu…


Polska – Czechy 1:1 (1:0)

1:0 – Piotrowski, 38 min, 1:1 – Souczek, 49 min
POLSKA: Szczęsny – Bednarek, Bochniewicz (58. Peda; 85. S. Szymański), Kiwior – Frankowski, Piotrowski, Slisz, D. Szymański (74. Grosicki), Zalewski – Świderski (46. Buksa), Lewandowski. Trener Michał PROBIERZ. Rezerwowi: Skorupski, Bułka, Wieteska, Kędziora, Łęgowski, Wszołek, Wdowik.
CZECHY: Stanek – Zima, Brabec, Holesz – Coufal, Sadilek (90+1. Kral), Souczek, Provod (76. Lingr), Doudera – Chytil (46. Cvancara), Kuchta (46. Hlożek). Trener Jaroslav SZILHAVY. Rezerwowi: Mandous, Kovar, Vitik, Kusej, Masopust, Jurasek, Cerny, Chory.
Sędziował Daniele Orsato (Włochy). [Asystenci] Ciro Carbone i Allessandr Gallatini (obaj Włochy). Widzów 56310. Czas gry 96 min (45+51). Żółte kartki: Bochniewicz (36. faul) – Brabec (62. faul)


Fot. Adam Starszyński/PressFocus