Ile i za co? Drobne promyki nadziei

Noty za mecz z Czechami. Jakub Piotrowski i Nicola Zalewski – oto najjaśniejsze postaci remisu z Czechami, który jednak pozbawił nas szans na bezpośredni awans na Euro 2024.


Wojciech SZCZĘSNY – 6

Przed przerwą Czesi nie niepokoili go zbyt często. Z łatwością złapał strzał Doudery, a następnie pewnie interweniował na przedpolu. Przy golu Souczka niewiele mógł zrobić. W doliczonym czasie nie stracił czujności i obronił bardzo groźny strzał Lingra.

Paweł BOCHNIEWICZ (57 min) – 3

Początek meczu miał niepewny, bo był za daleko od rywala w sytuacji, po której Czesi mieli niezłą szansę na gola. Później złapał kartkę, a na początku II odsłony piłka trafiła właśnie w niego, nim spadła pod nogi Souczka, który wyrównał. Nie zareagował odpowiednio. Na domiar złego doznał kontuzji.

Jan BEDNAREK – 6

Wrócił do reprezentacji po przerwie, przed którą nie wyglądał dobrze – patrz mecz w Kiszyniowie. Z Czechami wyglądał od pierwszych minut dużo lepiej. To, co najlepiej umie, czyli wygrywać pojedynki powietrzne, robił właściwie bez zarzutu. Nie ponosi winy za to, co z jego udziałem stało się Souczkowi.

Jakub KIWIOR – 6

Podobnie, jak w poprzednich meczach starał się pomagać w ofensywie i za chęci należą się brawa, choć gorzej było z wykonaniem. Powinien wcześniej doskoczyć do rywala przy dośrodkowaniu, po którym Czesi wyrównali. Jego pokraczna próba interwencja omal nie doprowadziła do straty gola w 62. minucie. W pewnym momencie robił nawet za rozgrywającego, co wynikało z braku kreatywnych zawodników po naszej stronie w środku pola. W doliczonym czasie gry zablokował Krala i uchronił nas od straty gola.

Przemysław FRANKOWSKI – 4

Ewidentnie dostał wytyczne, by oglądać się za siebie. W związku z tym długo nie mógł się rozpędzić, a w defensywie 2 razy wyraźnie zaspał. Niedługo przed przerwą wreszcie zaszarżował w swoim stylu i niewiele brakowało, a prowadzilibyśmy 2:0. Gdy na boisko pojawił się Kamil Grosicki rozegrał z nim znakomitą akcję, po której mieliśmy rzut wolny. To jednak zdecydowanie za mało.

Bartosz SLISZ – 6

Gdy każesz mu, że ma przeszkadzać i wybijać rywala z rytmu,to będzie to robił bez mrugnięcia okiem. Bardzo odpowiedzialnie realizował założenia taktyczne, był aktywny w odbiorze. Nie można jednak zrzucać na niego odpowiedzialności za rozegranie piłki w środku pola.


Czytaj także


Jakub PIOTROWSKI – 7

W sytuacji, po której objęliśmy prowadzenie, zachował się niczym rasowy napastnik. Poszedł za akcją i trafił do siatki w 2 występie w narodowych barwach. Ponadto zupełnie nie było widać, że wcześniej zagrał w reprezentacji zaledwie 8 minut i jest zawodnikiem klubu z Bułgarii. Spośród 3 defensywnych pomocników starał się być najbardziej kreatywny. Tęgi fizycznie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mocno stał na nogach.

Damian SZYMAŃSKI (73 min) – 5

Spośród trójki środkowych pomocników był najniżej ustawiony i najczęściej wchodził w formację defensywną. Starał się rozgrywać piłkę od tyłu, choć bywało z tym różnie. Braku waleczności zarzucić mu nie można. Nieźle radził sobie w odbiorze. Fizycznie prezentował się na dobrym poziomie.

Nicola ZALEWSKI – 6

Czesi zupełnie nie wyciągnęli wniosków z dwóch jego pierwszych akcji, po których zagrywał do Karola Świderskiego. Trzecia jego szarża przyniosła nam bramkę, rywale pogubili się po jego podaniu. Zabrakło go jednak zdecydowanie na początku II połowie, kiedy Czesi wyrównali. Niemniej jednak, jeżeli chodzi o ofensywne inklinacje, był najbardziej aktywnym zawodnikiem w naszym zespole na przestrzeni całego spotkania.

Robert LEWANDOWSKI – 5

Kapitan często interesował się w tym spotkaniu piłką. Nawet taką, która znajdowała się daleko od pola karnego Czechów. Miało nieco inne założenia niż zwykle. Pierwszą szansę miał w 56. minucie, gdy nacisnął na rywala i zabrakło mu trochę szczęścia. Z rzutu wolnego, mimo iż bramkarz czeski miał pewne problemy, uderzył zbyt czytelnie.

Karol ŚWIDERSKI (45 min) – 4

W szeregach defensywnych Czechów siał spory niepokój. To do niego Zalewski do niego adresował podania i dzięki temu strzeliliśmy gola. Szkoda, że zabrakło mu nieco pazerności pod koniec I połowy. W przerwie źle się poczuł i został odwieziony do szpitala.

Adam BUKSA (45 min) – 3

Z konieczności wszedł na boisko już po przerwie, bo pewnie nie zostałby tak szybko posłany w bój, gdyby nie niedyspozycja Świderskiego. Kontaktów z piłką, jak to on, miał niewiele, ale niemal z każdego wynikło dla nas coś dobrego.

Patryk PEDA (28 min) – 2

Wchodził w trudnym momencie, w zasadzie bez rozgrzewki, ale nie spanikował w pierwszych minutach pobytu na boisku. Dostał od trenera Probierza klasyczną „wędkę”, co wynikało z konieczności zmiany ofensywnej.

Kamil GROSICKI (17 min) – niesklas.

Sebastian SZYMAŃSKI (5 min) – niesklas.


Fot. Tomasz Folta/PressFocus