Austria. Ukarani są w odwrocie

W ciągu tygodnia z trzech puntów przewagi LASK nad Salzburgiem zrobiło się 6 na korzyść konkurenta. Napastnik Red Bulla, Patson Daka, po zdobyciu gola protestował przeciw rasizmowi.


Pierwszy etapem „odmrażania” futbolu w Austrii był w ubiegłym tygodniu finał pucharu, w którym broniący go Salzburg pokonał drugoligową Austrię Lustenau 5:0. Doszła do tego premia w lidze, gdzie był w tabeli drugi, ale liderowi LASK odebrano 12 punktów i po decyzji przy zielonym stoliku Salzburg wskoczył na pozycję lidera. Przed play offem dorobek drużyn dzieli się na połowę, więc i kara uległa redukcji do 6 punktów. Jednak i tak w Linzu uważają się za poszkodowanych. W okresie przygotowań LASK nie przestrzegał obowiązujących zasad, cały zespół trenował razem, co było zabronione. Został za to ukarany, a gdy zapowiedział odwołanie, zagrożono mu wykluczeniem z europejskich pucharów. Zamiast użalać się nad swoją krzywdą LASK powinien zmobilizować się na ligę, która wznowiła rozgrywki. Tego zabrakło w już pierwszym meczu na swoim boisku z najsłabszym uczestnikiem grupy mistrzowskiej, Hartbergiem. LASK przegrał 1:2 z zespołem, który pozostawał bez zwycięstwa od 7 grudnia, a na wyjeździe od 3 listopada.

Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami. Już w 9 minucie Brazylijczyk Joao Klauss potrzymał dobrą passę i zdobył gola w czwartym z kolei występie ligowym. Jednak jeszcze w I połowie Słoweniec Rajko Rep wyrównał, a gdy sędzia zamierzał zakończyć mecz, w 93 minucie Dario Tadić zapewnił gościom zwycięstwo. Świetnie bronił bramkarz gości, dwa razy piłka trafiła w poprzeczkę, raz w słupek.

– Klęska jest gorzka, ale nie mogę winić drużyny. Próbowaliśmy wszystkiego. Jeśli atakujesz, to stwarzasz przeciwnikom okazję do kontrataków, a Hartberg potrafi je wyprowadzać. Jesteśmy rozczarowani, ale u mnie przeważa jednak radość z ponownego grania – stwierdził trener LASK, Francuz Valerien Ismael.

LASK spadł na trzecią pozycję i jego strata do Salzburga wzrosła do 6 punktów. Obrońca tytułu pokonał swojego „dobroczyńcę” Rapid 2:0. Można tak nazwać wiedeńczyków, bo to oni zgłosili nieprawidłowości na treningu LASK. Bramki zdobyli Zambijczyk Patson Daka i Szwajcar Noah Okafor. Po zdobyciu gola Daka ukląkł na boisku z podniesioną pięścią na znak protestu przeciw rasizmowi.

– Graliśmy bardzo dobrze w obronie, pozwoliliśmy przeciwnikom oddać tylko jeden strzał. Czasem gra była brzydka, ale trzy punkty są dla nas bardzo ważne – oświadczył amerykański trener Salzburga Jesse Marsch.

Po odejściu Erlinga Haalanda Salzburg miał problemy, ale to już przeszłość. Przerwa w rozgrywkach wpłynęła korzystnie na zespół. Haaland strzelił 16 goli, teraz najlepszym strzelcem Salzburga jest już Daka. Zdobył 18 bramek i jest drugi na liście ligowych strzelców za Izraelczykiem Shonem Weissmanem (Wolfsberger), który w meczu ze Sturmem zaliczył 23 trafienie. W ostatnich 9 meczach Tipico Bundesligi tylko w jednym Weissman nie wpisał się na listę strzelców, zdobywając w nich 11 bramek.

W słabszej grupie rozgrywek dość nieoczekiwanie znalazł się 24-krotny mistrz kraju, Austria Wiedeń. Zwycięstwo 1:0 z Admirą zapewnił jej 20-latek Dominik Fritz, „fioletowi” zostali samodzielnym liderem i mają szansę na baraże o udział w Lidze Europy. Spada jeden zespół, już na restarcie St. Poelten opuścił ostatnie miejsce gromiąc na wyjeździe Tirol 5:0 i spychając rywala na dno tabeli.



Na zdjęciu: W Austrii kibiców na trybunach nie ma, ale na boisku walczy się jak przed pandemią. Na zdjęciu pomocnik Salzburga Dominik Soboszlai (z prawej) i Filip Stojković z Rapidu.

Fot. PAP/EPA