Babskim okiem. Sposobem… Brawo te panie!

– Wie pani przecież, że ja pasjami piłkarskie mecze oglądać lubię, a tam kobitki szlaban na kibicowanie futbolistom mają. Jak to dlaczego? Tamtejsi strażnicy moralności bardzo dbają o to, żeby facetów w krótkich majtkach nie oglądały. I nie ma się z czego śmiać, bo w Iranie od 1979 roku kobiety obowiązuje surowy zakaz uczestniczenia w meczach piłki nożnej. A ajatollahowie zarządzili, że jakby którejś z nich jednak taki głupi pomysł do głowy przyszedł i zechciałaby na stadion się wybrać, to natychmiast należy ją aresztować. Niewiasty swoje miejsce znać powinny, w czadorach chodzić i mężczyzn słuchać.

No i nie tak dawno 35 kobiet, które próbowały na stadion się dostać, zostało „zatrzymanych”, a następnie – jak oświadczono – wypuszczonych, gdy znalazły się w „odpowiednim miejscu”, czyli zapewne w domu, gdzie siedzieć powinny. Ale kilka nieposłusznych obywatelek postanowiło mimo wszystko zagrać na nosie owym strażnikom moralności i zasiąść na trybunach w czasie meczu o mistrzostwo Iranu, rozgrywanego między Persepolisem Teheran a Sepidroodem Rasht. Dostały się tam oczywiście sposobem, przebrane za mężczyzn. Pomogły im w tym sztuczne brody, wąsy i peruki.

Nikt się nie połapał, a one zostały bardzo szybko bohaterkami mediów społecznościowych. Brawo te panie! – zakrzyknął świat. I zewsząd popłynęły słowa uznania. Zwłaszcza z krajów, w których kobiety pojęcia nawet nie mają, z jakimi zakazami spotykać się mogą przedstawicielki ich płci nie tylko w Iranie, ale w wielu innych państwach arabskiego świata. Ale kropla drąży kamień…

Kilka miesięcy temu światowe agencje podały sensacyjną wręcz wiadomość, że szefową sportu w Arabii Saudyjskiej została księżniczka Reema bint Bandar bin Sultan. To ona ma sprawować pieczę nad sportem kobiet – i mężczyzn! – w tym kraju, a przecież tam baba nigdy, przenigdy, facetami nie rządziła, a uprawianie sportu przez panie jest, delikatnie mówiąc, dość ograniczone. Więc może, w XXI przecież wieku, nawet w Iranie, kobiety też będą mogły interesować się sportem. Jak widać na zdjęciu paniom urodzonym nad Wisłą nikt wstępu na stadiony nie zabrania, a kibicowanie biało-czerwonym jest mile widziane.