Jest przygotowany do gry

Czy Bartosz Śpiączka wystąpi w ataku GKS-u Tychy już od początku pierwszego meczu sezonu 2023/24?


Najważniejsze pytanie, które zadają sobie kibice GKS-u Tychy przed startem sezonu 2023/24 brzmi: czy pozyskany tydzień temu Bartosz Śpiączka jest już gotowy do gry w zespole trójkolorowych? Zbliżający się do 32. urodzin doświadczony napastnik ma w swoim dorobku 183 spotkania w ekstraklasie. Zdobył w niej 43 bramki, a w minionym sezonie – grając jesienią w Koronie Kielce, a wiosną w Płocku – zanotował 30 występów i 6 goli. Latem był jednak na bocznym torze…

Dodatkowe treningi

– Do końca czerwca miałem kontrakt z Wisłą Płock, w której byłem na wypożyczeniu – przypomniał wychowanek Sokoła Rakoniewice. – Tam więc też trenowałem. Wiedziałem już, że klub po spadku z ekstraklasy nie skorzysta z opcji wykupienia mnie z Korony. A kiedy wróciłem do Kielc to zacząłem trenować w rezerwach i byłem z nimi przez półtora tygodnia. Oczywiście w drugiej drużynie, w której w większości grają amatorzy, albo chłopcy wychodzący z juniorów więc obciążenia nie były takie jak w profesjonalnej piłce.

– Dlatego miałem także zajęcia indywidualne i dodatkowe treningi. Jestem więc przygotowany do gry. Jednak wiadomo, że muszę poznać schematy i niuanse taktyki, która jest w zespole trenera Dariusza Banasika. Oglądałem sparingi, ale co innego oglądanie, a co innego wejście na boisko. To są dwie różne rzeczy. Do tego dochodzą założenia i pomysł sztabu szkoleniowego na moją grę. Po prostu jak najszybciej muszę to złapać, żeby było dobrze.

Dać z siebie wszystko

Ciągle nie wiemy czy Bartosz Śpiączka zagra w wyjazdowym meczu z Polonią Warszawa. Do tego dochodzi jeszcze możliwość zmiany taktyki. W sparingach trójkolorowi prezentowali schemat z jednym zawodnikiem na szpicy. Jednak w sytuacji, w której Daniel Rumin na progu sezonu błysnął skutecznością trener Dariusz Banasik ma opcję gry na dwie „dziewiątki”.

– Ja zawsze do ustawienia się dostosowuję się. Dla mnie tak naprawdę nie ma znaczenia czy drużyna będzie grała na jedną „dziewiątkę” czy na dwóch napastników – zapewnił napastnik pozyskany przez tyszan 15 lipca.

– Jakie będą założenia trenera takie postaram się wykonać na boisku i nie mam zamiaru obiecywać złotych gór. Mogę natomiast obiecać, że na murawie postaram się dać z siebie wszystko. Wiem, że jeżeli na boisku zostawia się serducho i zdrowie to bramki przyjdą. Najważniejsze jest jednak to żebyśmy wygrywali i żeby nasi kibice mogli się cieszyć po każdym meczu i na wyjazdach i w Tychach oraz żebyśmy zrobili fajną robotę, która przyniesie dobry wynik.

Dwucyfrowe dorobki

Warto też przypomnieć, że w swoich najlepszych sezonach Bartosz Śpiączka osiągał w ekstraklasie dwucyfrowe liczby bramek. 6 lat temu zakończył rozgrywki z 10 trafieniami, a rok temu poprawił swój rekord o jednego gola. Mówiło się o jego przymiarce do Lecha Poznań. W tym roku także latem miał kilka ofert, ale wybrał propozycję tyskiego klubu.

– Cieszę się, że klub profesjonalnie podszedł do tematu mojego przejścia – stwierdził nowy napastnik GKS-u Tychy. – Gdy agent zadzwonił zdecydowałem się tak naprawdę od razu na to, żeby zostać zawodnikiem GKS-u Tychy. Nie było żadnych problemów. Rozmowa z trenerem też miała bardzo duże znaczenie. Przekonałem się, że to jest fajny projekt, dowiedziałem się, że są dobre warunki i widzę pomysł na rozwój klubu. Także szatnia i ta cała otoczka sprawiają, że ciekawie się to zapowiada.

Dobry timing

– Najważniejsze będzie jednak boisko i udowodnienie swojej wartości na murawie. Będę się więc starał dawać z siebie wszystko i robić liczby oraz punkty, bo z tego zawsze piłkarze są rozliczani. To co było zostawiam za sobą. Zawsze wychodzę z założenia, że w życiu ludzie mają gorsze problemy i nigdy nie można się poddawać. Trzeba zawsze robić swoje i nawet jeżeli człowiek upada to trzeba się podnieść, stanąć na nogi i iść dalej. Dlatego nie oglądam się wstecz tylko uważam, że trzeba patrzeć do przodu i robić swoje. Tym bardziej, że wiem jakie są mojej atuty.


Czytaj także w kategorii PIŁKA NOŻNA


– Mam dobry timing i dlatego gra głową – wydaje mi się – tak dobrze wygląda. Mam nadzieję, że w GKS-ie Tychy też pokażę swoje walory zdobywając bramki dla drużyny. Nie chciałbym jednak za dużo obiecywać. Na pewno zrobię wszystko żeby strzelać gole i w każdym meczu dawać z siebie wszystko, żeby kibice byli zadowoleni z mojej gry i całej drużyny – zakończył Bartosz Śpiączka.


Na zdjęciu: Bartosz Śpiączka gotowy do gry, ale czy dostanie na nią szansę?

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.