Nie ma oszczędzania

W Poznaniu nie chcą schodzić z pułapu, na który udało im się dostać w ostatnim czasie. Lech celuje w mistrzostwo Polski.


Nie jest oczywiście jedynym zespołem, który stawia przed sobą tak ambitne zadanie. Trzeba jednak przyznać, że ma solidne podstawy, aby takie plany snuć już przed sezonem. W lechickim skarbcu cennego kruszcu nie brakuje, co jest efektem obfitości ostatnich sezonów.

Swoje zarobili

W kampanii 2020/21 „Kolejorz” występował w Lidze Europy i choć z grupy nie wyszedł, to swoje zarobił. Z kolei w minionych rozgrywkach cała Polska żyła jego przygodą w Lidze Konferencji, gdzie osiągnął rewelacyjny wynik, jakim był ćwierćfinał. W 2022 roku Lech został mistrzem Polski, a w międzyczasie sprzedawał swoich najlepszych zawodników za milionowe kwoty.

Tego lata udało się spieniężyć Michała Skórasia za około 7-8 milionów euro, co dało gotówkę do zainwestowania. Księgowa klubu może więc tylko zacierać dłonie. Władze Lecha nie słyną jednak z nieprzemyślanych ruchów, a w ostatnich latach wręcz narzekano, że są na rynku zbyt opieszali. Trend ten zaczął się jednak zmieniać, „Kolejorz” nie boi się wydawać większych środków, choć nigdy nie robi tego lekką ręką, to znaczy bez odpowiedniej analizy.

Tego lata poznaniacy doszli do wniosku, że są gotowi dokonać jednego z największych, jeśli nie największego transferu w historii ekstraklasy! Nie do końca bowiem wiadomo, czy Ali Gholizadeh kosztował tyle samo, czy jednak trochę więcej niż Bartosz Slisz Legię. Reprezentant Iranu wyciągnął z konta „Kolejorza” około 1,8 mln euro i choć w skali europejskiej takie pieniądze na nikim nie robią większego wrażenia, to w Polsce jest to wciąż gigantyczna kwota.

Gracze z lepszych lig

Poza tym Lech nie ściąga już zawodników z byle jakich lig. Dwaj gracze (w tym Gholizadeh) przyszli z ligi belgijskiej (prócz niego pomocnik Dino Hotić), lewy obrońca Elias Andersson trafił do klubu ze stolicy Wielkopolski z Djurgardens, znajomego z Ligi Konferencji, a Miha Blażić z francuskiej Ligue 1, a konkretnie ze spadkowicza Angers. Nie ma rzecz jasna pewności, że wszyscy spiszą się w ekstraklasie; istotna będzie aklimatyzacja. Najdroższy z nich jest przecież muzułmaninem, Andersson to zawodnik z mającej własną specyfikę Skandynawii, a Hotić jest z Bałkanów. Ważne dla wyników Lecha będzie odpowiednie wkomponowanie nabytków, a to może wymagać czasu.

Poza tym kadrę „Kolejorza” wzmocnili piłkarze… „Kolejorza”, czyli młodzież, która poprzedni sezon spędziła na wypożyczeniach. Lech właściwie co roku wysyła w różne części Polski – najczęściej na południe – swoje talenty, by te ogrywały się przed powrotem do macierzystego klubu, z którym mają potem walczyć o najwyższe cele. Dla nich to awans i dalszy krok w rozwoju, a dla Lecha darmowy transfer. Wielu z zawodników, których poznaniacy potem sprzedawali za grube miliony, ma w CV tymczasowe próby charakterów w innych zespołach. Skóraś otarł się przecież o Bruk-Bet Nieciecza czy Raków Częstochowa.


Czytaj także w kategorii EKSTRAKLASA


Obecna kadra Lecha jest prawdopodobnie jedną z najdroższych w historii klubu. Została zbudowana z połączenia rozsądku i polotu, jakie nieczęsto spotyka się w tej kompozycji w polskim futbolu. Na papierze wszystko wygląda jak należy, ale teraz trzeba to udowodnić na boisku.


Czy wiesz, że…

Lech tego lata nieco inaczej budował kadrę. Przede wszystkim zrezygnował ze ściągania zawodników na wypożyczenia, inwestując w graczy na stałe. Dodatkowo w większym stopniu postawił na piłkarzy około 27. roku życia, czyli gotowych do grania, doświadczonych, lecz niestarych, mających od razu dać wysoką jakość.

Rekordowy transfer Aliego Gholizadeha pokazał, że poznaniacy przestali bać się głębszego sięgania do kieszeni, w efekcie czego szacuje się, że aktualna kadra jest najdroższą w historii całego klubu. Choć latem odeszli Michał Skóraś i Pedro Rebocho, wykonane transfery każą sądzić, że aktualny zespół jest jeszcze silniejszy niż ten z poprzedniego sezonu.


Na zdjęciu: Lech Poznań celuje w mistrzostwo.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.