Bayern Monachium – Atletico Madryt. Dobry początek mistrza

Aktualny triumfator Ligi Mistrzów zainaugurował grę w nowej edycji turnieju od rozbicia mocnego Atletico Madryt. Robert Lewandowski tym razem bez gola zmieniony w drugiej połowie.


Przed meczem w Monachium zrobiło się małe zamieszanie, ponieważ pozytywny wynik testu na koronawirusa otrzymał pomocnik Bayernu Serge Gnabry. Spotkanie stanęło pod znakiem zapytania, ale na całe szczęście wszystkie procedury spełniły swoje zadanie, umożliwiając jego rozegranie. Piłkarz został odizolowany, zajął się nim monachijski sanepid, a w dzień meczu – rano – pozostałych graczy Bayernu ponownie przebadano i wszyscy uzyskali wynik negatywny.

Na boisku lepiej prezentowali się gospodarze, którzy stwarzali większe zagrożenie pod madrycką bramką. Przyjezdni raz na jakiś czas także przemieszczali się pod pole karne Manuela Neuera, ale ten rzadko kiedy mógł się czuć faktycznie zagrożony.

Monachijczycy poważny sygnał ostrzegawczy wysłali po kilkunastu minutach gry, kiedy Niklas Suele trafił w słupek, ale Atletico nie wyciągnęło z tego wniosków. W 28 minucie za plecami urwał im się Kingsley Coman i po świetnym podaniu Joshuy Kimmicha wyprowadził Bawarczyków na prowadzenie. W 41 minucie Francuz zaliczył asystę i po udanym kontrataku podał do Leona Goretzki, który niepilnowany w „szesnastce” Hiszpanów uderzył mocno do siatki Jana Oblaka.

Robert Lewandowski miał w pierwszej połowie dwie przyzwoite sytuacje, które zmarnował. Druga część spotkania zaczęła się natomiast od… gola Joao Felixa, który nie został uznany z powodu słusznego spalonego. Obraz meczu specjalnie się jednak nie zmienił. Bayern wysoko „pressował”, Atletico próbowało kontrować i nikt nie miał wątpliwości, że wyraźnie lepiej dysponowani są ubiegłoroczni tryumfatorzy. Potwierdził to w 66 minucie Corentin Tolisso, który kropnął z 30 metrów w okolicy okienka bramki, podwyższając na 3:0. Chwilę później swoją drugą bramkę zdobył Coman, przed strzałem wkręcając w ziemię jak śrubkę bezradnego Felipe.

Bayern pewnie pokonał przyjezdnych z Hiszpanii, demonstrując swoją moc. Nie tak dawno obronić Ligę Mistrzów udało się Realowi Madryt i kto wie, na co stać monachijczyków.

W interesującym pierwszym meczu grupy A Lokomotiw Moskwa z Maciejem Rybusem i Grzegorzem Krychowiakiem w składzie zremisował z Red Bullem Salzburg 2:2. Zawodnicy z Salzburga w doliczonym czasie mogli strzelić zwycięskiego gola, ale Daka mając „piłkę meczową“ na nodze, nie dał rady pokonać Guilherme.

Piotr Tubacki, KJ

Bayern Monachium – Atletico Madryt 4:0 (2:0)

1:0 – Coman (28), 2:0 – Goretzka (41). 3:0 – Tolisso (66), 4:0 – Coman (72).

BAYERN: Neuer – Pavard (73. Sarr), Suele, Alaba, Hernandez – Goretzka (83. Martinez), Kimmich – Mueller (83. Davies), Tolisso, Coman (73. Costa) – Lewandowski (83. Choupo-Moting). Trener Hansi FLICK.

ATLETICO: Oblak – Trippier, Savić, Felipe, Lodi – Llorente (79. Lemar), Herrera, Koke (79. Torreira), Carrasco (76. Vitolo) – Felix, Suarez (76. Correa). Trener Diego SIMEONE.

Sędziował Michael Oliver (Anglia). Żółte kartki: Alaba, Mueller – Koke, Lodi, Herrera.


Na zdjęciu: Kingsley Coman (nr 29) zakończył monachijskie strzelanie w poprzedniej i rozpoczął w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.

Fot. PAP/EPA