Będzińska niespodzianka

Jastrzębski Węgiel na turniej PreZero Grand Prix w Krakowie jechał z jasnym celem – interesował go tylko awans do turnieju finałowego, który w dniach 8-9 sierpnia odbędzie się w Gdańsku.


Plan został wykonany. Już po dwóch pierwszych zwycięstwach – ze Stalą Nysa i z Aluronem CMC Wartą Zawiercie – „Pomarańczowi” zapewnili sobie kwalifikację do finału. Jedną z ich czołowych postaci był Jakub Popiwczak.W hali gra jako libero, a na plaży pokazał, że nieobce mu są także rozgrywanie piłki i atakowanie. – Nie trenowaliśmy wiele przed przyjazdem do Krakowa, więc zastanawialiśmy się, jak będzie wyglądać nasza gra – przyznał siatkarz, któremu formuła zawodów – 4-osobowe składy, każdy mógł atakować – bardzo przypadła do gustu. – To świetny pomysł. Na boisku jest więcej zawodników, do tego dopuszczalna jest większa ilość zagrań, można np. przebijać i kiwać. To bardzo ułatwia grę zawodnikom, którzy nie do końca daliby sobie radę na piasku i halowymi zagraniami mogli nadrobić braki – ocenił.

Awans jastrzębian do finału niespodzianką nie był, ale postawa MKS-u Będzin już tak. Fachowcy bowiem więcej szans dawali wzmocnionemu zawodnikami plażowymi Aluronowi CMC. Co prawda z „Jurajskimi rycerzami” będzinianie przegrali 1:2, ale dzięki lepszemu bilansowi setów wyprzedzili ich i również pojadą do Gdańska.

Jakub Bednaruk,trener MKS-u nie krył zadowolenia z postawy swoich podopiecznych. – Jestem zachwycony grą zespołu, zwłaszcza że przeprowadziliśmy tylko jeden trening w tej formule. Chłopaki dobrze się bawili i w każdym meczu pokazali waleczność – podkreślił szkoleniowiec.

W Krakowie poczynaniom zawodników przyglądał się jednak z boku. Zespół prowadził jego asystent Emil Siewiorek. – Od początku przygotowań za treningi na piasku odpowiedzialny był Emil. Ma duże doświadczenie w tej dyscyplinie i głupotą byłoby tego nie wykorzystać. Poza tym w drugim sezonie cały mój sztab dostaje więcej swobody, ponieważ ufam jego profesjonalizmowi i zaangażowaniu – wyjaśnił Bednaruk.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus