Belgrad u stóp „Lewego”

 

Wtorek zaczął się źle dla Polaków. W Moskwie Lokomotiw przegrał z Bayerem Leverkusen 0:2 i Grzegorz Krychowiak z Maciejem Rybusem wyjechali z europejskich pucharów na dobre.

W ostatniej kolejce mogą powalczyć z Atletico już tylko o kasę. Jednych Polaków pognębił Bayer, a inny Polak poprowadził do efektownego sukcesu Bayern. Robert Lewandowski w meczu z Crveną Zvezdą na belgradzkiej „Marakanie” strzelił 4 gole, mając największy udział w sukcesie 6:0. To najwyższe zwycięstwo Bayernu w tej edycji Ligi Mistrzów, chociaż strzelił już więcej bramek na wyjeździe, gromiąc na White Hart Lane Tottenham 7:2.

VAR nie speszył Roberta

W sobotę imponujący popis Lewandowskiego w Bundeslidze został przerwany w Duesseldorfie. Bayern wygrał tam 4:0, ale jego na liście strzelców nie było, co nie zdarzyło się w 11 wcześniej rozegranych spotkaniach. Za to w Lidze Mistrzów serial jest kontynuowany i „Lewy” zdobył bramki w piątym z kolei meczu, do tego aż cztery.

Właściwie było ich pięć, ale ta w I połowie została zdobyta po zagraniu piłki ręką przez Corentina Tolisso. Holenderski sędzia Bjoern Kuipers anulował ją po konsultacji z VAR. Niekorzystna decyzja nie wywołała negatywnej reakcji u Lewandowskiego, ale jego trudno wyprowadzić z równowagi. Ma podobną świadomość do Lionela Messiego. Jeśli coś się teraz nie udało, to i tak uda się potem.

Cristiano Ronaldo reaguje zupełnie inaczej. Jak coś mu nie wyjdzie, zaraz strzela focha, jest podminowany, ma pretensje do sędziego, kolegów i prowokuje widzów. Spokojnie podszedł do tematu także komentator serbskiej telewizji. Bramki relacjonował monotonnie, traktując jak przymusowe przerywniki do historii, które właśnie opowiadał. Tak było już przy pierwszym golu zdobytym głową przez Leona Goretzkę, a potem przy kolejnych trafieniach Lewandowskiego z rzutu karnego oraz z podań Tolisso, Pavarda i Periszicia (głową).

Najlepsze było zejście z boiska

Bohater wieczoru, syty goli i chwały, opuścił boisko w 77 minucie, żegnany przez serbskich kibiców owacją na stojąco. „To było najlepsze, co mogło dzisiaj Zvezdę spotkać” – skomentowali ten fakt na Twitterze „navijaczi” Crvenej Zvezdy. Kolejną owację zgotowano mu na bankiecie po meczu.

Bayern zgasił belgradzką „Gwiazdę” wynikiem 6:0, dwa razy wyższym niż w Monachium na inaugurację rozgrywek. Wtedy Lewandowski strzelił tylko jednego gola. W sumie ma ich 10 i został nowym liderem klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów, wyprzedzając Norwega Erlinga Brauta Haalanda z Salzburga.

To był popis niemal jak z Wolfsburgiem w Bundeslidze, gdy Lewandowski strzelił pięć goli w 9 minut. Teraz zdobycie czterech zajęło mu niecały kwadrans, dokładnie 14 minut i 31 sekund. W takim czasie nikt dotąd nie zdobył w LM czterech bramek.

Tyle w jednym meczu strzelił w LM po raz drugi. Ten pierwszy raz to pamiętna „demolka” Realu Madryt w barwach BVB w 2013 roku. Ponadto Lewandowski stał się najskuteczniejszym piłkarzem Bayernu w LM. Zdobył dla tego klubu 45 goli i wyprzedził Thomasa Muellera 42.

Benzema coraz bliżej

Lewandowski toczył korespondencyjny pojedynek z Karimem Benzemą. Francuz w tym czasie rywalizował z Paris SG i strzelił dwa gole. „Lewy” ma już teraz tylko jedną bramkę mniej od niego w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów. Obaj mają ambicję znalezienia się na podium, gdzie na trzecim miejscu jest Raul Gonzalez. Cristiano Ronaldo i Lionel Messi są poza zasięgiem.

Portugalczyk we wtorek zagrał z Atletico, ale był niewidoczny, chociaż wyleczył kontuzję i w ostatniej kolejce Serie A odpoczywał. W tej edycji Ligi Mistrzów Ronaldo zdobył zaledwie jednego gola. Juventus wygrał z „colchoneros” 1:0, bramkę zdobył Paulo Dybala z rzutu wolnego. Piłka była blisko linii końcowej boiska, spodziewano się dośrodkowania, a Dybala strzelił i pokonał Jana Oblaka.

Wojciech Szczęsny po raz drugi w tym sezonie zachował czyste konto w Champions League i zebrał dobre oceny.

Na zdjęciu: Robert Lewandowski po raz drugi strzelił cztery gole w Champions League.

Czołówka strzelców LM

10 – Robert Lewandowski (Bayern)
7 – Erling Braut Haaland (Salzburg)
6 – Harry Kane (Tottenham)
5 – Son Heung-Min (Tottenham), Raheem Sterling (Manchester City)

Najlepsi strzelcy w historii Ligi Mistrzów

127 – Cristiano Ronaldo* 127 bramek
113 – Lionel Messi* 113
71 – Raul Gonzalez 71
64 – Karim Benzema* 64
63 – Robert Lewandowski* 63
56 – Ruud van Nistelrooy 56
50 – Thierry Henry 50
48 – Andrij Szewczenko 48
48 – Zlatan Ibrahimović* 48
46 – Filippo Inzaghi 46
* piłkarz nadal gra

 

Liczba
10
bramek w jednym sezonie Ligi Mistrzów Robert Lewandowski zdobył po raz drugi. Wyrównał swój rekord z sezonu 2012/13, gdy grał w Borussii Dortmund. Wtedy taki dorobek miał na koniec rozgrywek po 13 meczach, teraz wystarczyło mu zaledwie 5. Połowę z tych goli strzelił w meczach z Crveną Zvezdą, trzy z Olympiakosem i dwa z Tottenhamem, z którym Bayern zmierzy się na zakończenie rozgrywek 11 grudnia w Monachium.