Ruch wyciągnie wnioski

Inauguracja pobytu na tak wielkim obiekcie, jak Stadion Śląski, który jest przeznaczony do uprawiania wielu dyscyplin, nigdy nie jest łatwa. Chorzowianie zorganizowali w sobotę wielkie święto, ale nie uniknęli problemów.


Kibice narzekali na kłopoty z bramkami wejściowymi na SŚ (choć niektórzy przykładali bilety nie do tego miejsca, do którego należało), a ci siedzący w niższych rzędach za ławkami rezerwowymi mieli przez nie ograniczoną widoczność. „Świadomi tego, że w sobotę nie brakowało niedociągnięć organizacyjnych, a samo wejście na stadion w wielu przypadkach nie odbywało się tak sprawnie, jak wszyscy byśmy sobie tego życzyli – pracujemy nad poprawą tego stanu.


Czytaj także:


Otrzymaliśmy już raport firmy obsługującej system biletowy na meczach Ruchu: wyciągamy wnioski, wdrażamy działania, by wyeliminować błędy i sprawić, by każdy w dniu meczowym czuł się komfortowo jeszcze przed wejściem na teren chorzowskiego Kotła Czarownic” – czytamy w oświadczeniu klubu. W poniedziałek 13 listopada beniaminek podejmie Radomiaka. Termin nie jest zbyt dogodny, bo mecze rozgrywane w pierwszy dzień nowego tygodnia są dla kibiców dużą uciążliwością. Tym bardziej że odbywają się o godz. 19.00, a następnego dnia wielu musi wstać do pracy (lub z niej wrócić). Już teraz można słyszeć głosy, że ci, którzy byli na spotkaniu ze Śląskiem, na Radomiaka się nie wybierają. Także z tego powodu Ruch wypuścił do sprzedaży ok. 7 tysięcy mniej biletów, bo 25 973.

(PTub)


Na zdjęciu: Chorzowianie zorganizowali w sobotę wielkie święto, ale nie uniknęli problemów.
Fot. Tomasz Stefanik / PressFocus