„Bereś” szykuje się na transfer

Po udanym mundialu reprezentant Polski wkrótce zmieni klub.


To tak naprawdę kwestia najbliższych dni. O potencjalnych przenosinach Bartosza Bereszyńskiego było wiadomo już od jakiegoś czasu, ale po mistrzostwach świata temat nabrał rozpędu. Polski obrońca pokazał się tam z zaskakująco dobrej strony i choć niektóre zagraniczne media włączały go do… najgorszej jedenastki turnieju, włodarze Napoli na szczęście znają się na futbolu lepiej od nich. Bo właśnie do tego klubu ma dołączyć „Bereś”.

Urodzony w Poznaniu zawodnik występuje w Sampdorii od 6 lat, kiedy to do Genui przeniósł się z Warszawy. Od tamtej pory zagrał w barwach włoskiej drużyny 186 razy, wypracowując sobie bardzo dobrą pozycję. Nie bez powodu w końcu w większości spotkań tego sezonu Bereszyński dzierżył na ramieniu opaskę kapitańską pod nieobecność kontuzjowanego Fabio Quagliarelli. O jego ewentualnym transferze mówiło się w przeszłości nieraz. Wymieniano przede wszystkim Romę i Inter Mediolan, ale okazuje się, że finalnie 30-latek przeniesie się do Neapolu. To zwieńczenie zainteresowania, jakie aktualny lider Serie A wyrażał Polakiem jeszcze przed katarskim mundialem. Teraz potwierdził to wszystko jeszcze Fabrizio Romano, międzynarodowy ekspert transferowy, który w tych kwestiach uchodzi wręcz za wyrocznię.

Na razie nie są jeszcze znane finansowe aspekty tej transakcji. Niewykluczone, że będzie to wypożyczenie z opcją wykupu – ale za ile, jeszcze nie wiadomo. „Bereś” nie jest jednak awizowany do gry w podstawowym składzie Napoli. Tam na prawej obronie pewny plac ma kapitan drużyny, reprezentant Włoch Giovanni Di Lorenzo. Polak będzie tylko jego zmiennikiem, ale swoje szanse powinien dostać, ponieważ neapolitańczycy występują obecnie na trzech frontach. To też zresztą istotny aspekt dla Bereszyńskiego. Piłkarz liczy, że wraz z Napoli będzie mógł złapać jakieś minuty w Lidze Mistrzów. Do tej pory zanotował w tych rozgrywkach 6 meczów jeszcze… w Legii Warszawa i pamiętnej edycji, kiedy mistrz Polski jakimś cudem awansował do Champions League. „Azzurri” końcem lutego zagrają tam w 1/8 finału LM z Eintrachtem Frankfurt.

Dodatkowo „Bereś” może liczyć na poszerzenie swojej kolekcji trofeów o coś pochodzącego spoza własnego kraju. Napoli jest bowiem mocnym liderem Serie A, mając 8 punktów przewagi nad drugim Milanem niemalże na półmetku sezonu. Zespół trenera Luciano Spallettiego wygrał 13 spotkań, 2 zremisował i jak na razie nie przegrał żadnego!

Warto też podkreślić, że w drugą stronę – z Napoli do Sampdorii – ma powędrować 22-letni Alessandro Zanoli, dotychczasowy zmiennik Di Lorenzo, który jednak nie dawał drużynie odpowiedniej jakości, w efekcie czego nie miał szans na częstszą grę i regularny rozwój. W Genui może mu być o to łatwiej, tym bardziej że inny prócz Bereszyńskiego prawy obrońca, Andrea Conti, często łapie kontuzje. „Bereś” w Napoli będzie czwartym Polakiem w historii. Obecnie występują tam Piotr Zieliński i Hubert Idasiak, a wcześniej grali tam także Arkadiusz Milik oraz Igor Łasicki (tylko 1 mecz).


Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński ciężką pracą w Sampdorii i na mundialu w Katarze zapracował sobie na zainteresowanie Napoli.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus