Biała gwiazda wraca do tradycji

Igor Sapała przechodzi w Wiśle Kraków testy medyczne


Przez wiele lat opłatkowe spotkania wiślackiej rodziny były miłą okazją do podsumowania roku i złożenia sobie życzeń na lepszy następny rok. Wprawdzie w ostatnich latach nastąpiła przerwa, ale nowy prezes „Białej gwiazdy” Jarosław Królewski wraca do tradycji.

6 grudnia wraz z kibicami ubierał choinkę w klubowym sklepie, w którym zagościł także Mikołaj z prezentami dla dzieci oraz klubowa maskotka. Kolejnym krokiem w kierunku tego co warto kultywować jest zaplanowana na 20 grudnia klubowa wigilia. Nie znaczy to jednak, że aktualne problemy nękające 13-krotnych mistrzów Polski zeszły na dalszy plan. Wręcz przeciwnie tym bardziej, że Kiko Ramirez w roli dyrektora sportowego ma konkretne zadania do wykonania.

– Cieszę się bardzo, że klub ma dyrektora sportowego i że to jest Kiko Ramirez – stwierdził trener Wisły Radosław Sobolewski. – On będzie miał decydujący głos w kwestii rozwoju działu odpowiedzialnego za politykę transferową, a ja oczywiście swoje stanowisko w przypadku pozyskiwania piłkarzy też będę wyrażał. Potrzebujemy wzmocnień na różnych pozycjach, ale jest kilka priorytetów. Przede wszystkim chcemy wzmocnić lewą obronę, bo mieliśmy tutaj jesienią deficyt. Dochodziło do tego, że musieliśmy przestawiać Bartosza Jarocha na lewą stronę, żeby dobrze, na odpowiednim poziomie ją zabezpieczyć. Na pewno chcemy też poprawić jakość na skrzydłach, bo tam mieliśmy problem nie tylko jesienią, ale przez cały rok. Chcielibyśmy też realnie wzmocnić rywalizację w środku pola. I tutaj intensywnie szukamy zawodników.

Z Hiszpanii i Bałkanów

Nowy dyrektor na pewno znakomicie zna piłkarski rynek w Hiszpanii więc zimą można się spodziewać transferów z Półwyspu Iberyjskiego, a także z Bałkanów. Pozostaje jednak pytanie czy Wisłę będzie na to stać.

– Przypomnę, że Carlitos gdy trafił do Wisły, nie był wcale drogim zawodnikiem – dodaje szkoleniowiec krakowian. – On dopiero u nas zbudował swoją markę na polskim rynku. Liczę zatem, że nam uda się pozyskać właśnie takich piłkarzy z dużą jakością, ale w ramach określonego budżetu. Jedno jest pewne, chcemy element po elemencie zmieniać na lepsze kadrę pierwszej drużyny. Nie chcę jednak uzupełniać składu. Chcę, żebyśmy się wzmocnili, oczywiście cały czas biorąc pod uwagę nasze możliwości finansowe.

Pierwsze nazwisko

Póki co jednak na temat zawodników zagranicznych przymierzanych do Wisły panuje cisza. Głośno za to zrobiło się o pozyskaniu Igora Sapały, o którego przyjściu do klubu spod Wawelu jako pierwszy oficjalnie powiedział trener.

– Rozmowy – Rozmowy są bardzo zaawansowane – zdradził szkoleniowiec Białej gwiazdy. – W ostatnich dwóch tygodniach wiele przyspieszyło również na tym polu. Jesteśmy blisko porozumienia, ale jeszcze nie mogę powiedzieć, że Igor Sapała jest piłkarzem Wisły Kraków.

Porozumienie zostało już jednak zawarte. Ustalono warunki kontraktu na 2,5 roku, a podpisanie umowy zostanie oficjalnie ogłoszone w najbliższych godzinach. Dokładna data uzależniona została od tego jak szybko zawodnik przejdzie testy medyczne, które w przypadku 27-letniego piłkarza są bardzo ważne.

Jako zagadka

Wychowanek Polonii Warszawa na głębokie wody wypłynął w 2016 roku, gdy trafił do Piasta. W Gliwicach, jako 20-latek zaliczył debiut w ekstraklasie i dla „piastunek” strzelił też swoją pierwszą bramkę na najwyższym szczeblu krajowych rozgrywek. To jednak było za mało, żeby przekonał do siebie włodarzy gliwickiego klubu i najpierw został wypożyczany do GKS Katowice, a następnie przeszedł do Rakowa Częstochowa, w którym spędził pięć lat. W tym czasie wywalczył z częstochowianami awans do ekstraklasy i grał w niej regularnie w ekipie Marka Papszuna. Z Rakowem zdobył dwukrotnie Puchar Polski i jeden Superpuchar, ale w sezonach największych sukcesów częstochowian nie był już ich podstawowym zawodnikiem.

Utrata miejsca w składzie doprowadziła do pożegnaniem z klubem, bo we wrześniu Raków poinformował o rozwiązaniu umowy z pomocnikiem, który zaczął szukać nowego klubu więc do Krakowa przychodzi w pewnym sensie jako zagadka.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus