Bielica zasługuje na słowa uznania

W sobotnich derbach w Gliwicach wiele będzie zależało od postawy Daniela Bielicy.


Gdyby trener Jan Urban na każdej pozycji miał taki wybór, jak decyzja o obsadzie bramki w prowadzonym przez siebie zespole, to „górnicy” z pewnością byliby w tabeli na wyższym miejscu, niż obecnie się znajdują.

Jest coraz lepszy

W lidze od połowy grudnia bramkarzem numer 1 Górnika jest Daniel Bielica. Wielu temu młodemu 22-letniemu bramkarzowi nie tylko w Zabrzu, ale w regionie kibicuje, to przecież chłopak z Zabrza, związany z Górnikiem od wielu lat. To na takich jak on powinna była być budowana siła zespołu. Bielica szybko zadebiutował w ekstraklasie, bo już jako nastolatek. Potem było wypożyczenie do pierwszoligowej Sandecji, w zeszłym sezonie gra w Warcie Poznań, a teraz znowu jest Górnik i od kilku kolejek miejsce w podstawowym składzie. W nim wychowanek Zaborza Zabrze „wygryzł” doświadczonego Grzegorza Sandomierskiego.

Ten z kolei dostał swoją szansę w pucharowym meczu z Piastem w Gliwicach w niedawnym pojedynku o ćwierćfinał Pucharu Polski i był bohaterem, broniąc dwie jedenastki w serii karnych. W lidze w sobotę na boisko wybiegnie z pewnością Bielica, ale i Sandomierski musi być w pełnej gotowości, bo przecież pewnie szansę dostanie w kolejnym pucharowym boju, już w najbliższą środę z Lechem, gdzie stawką będzie już półfinał Pucharu Polski.

Co do Bielicy, to z każdym kolejnym występem zbiera coraz więcej komplementów. Tak też było po ostatnim spotkaniu z Rakowem, gdzie znalazł się w kilku jedenastkach kolejki, w tym choćby PKO Ekstraklasy. Wcześniej w końcówce meczu ze Stalą w Mielcu obronił piłkę po strzale z jedenastu metrów w wykonaniu Grzegorza Tomasiewicza, co zapewniło jego drużynie trzy bezcenne punkty.

Walka o puchary

Bramkarza Górnika pytamy, jakie ma oczekiwania jeżeli chodzi o występy w drugiej części rozgrywek?

– Przede wszystkim jak najczęściej punktować z drużyną, a co za tym idzie, notować też jak najwięcej czystych kont. Chciałoby się ich jak najwięcej, dotychczas w meczu ligowym nie udało się ich zachować, ale myślę, że to kwestia czasu, kiedy tak się stanie, a ja pomogę drużynie. Co do tego karnego w Mielcu, to mogę powiedzieć, że jak dotychczas był to taki najprzyjemniejszy moment w karierze i to na pewno coś co pomaga. Najtrudniej po takim momencie zejść na ziemię i dalej utrzymywać tą koncentrację na wysokim poziomie, nie można zwariować. Trzeba dalej robić swoje, ciężko pracować i koncentrować się na następnym zadaniu – zaznacza.

„Górnicy” nie powiedzieli jeszcze w lidze, a pokazał to choćby niedzielny mecz z walczącym o mistrzostwo Polski Rakowem, ostatniego słowa. Daniela Bielicę pytamy czy zabrzan stać na to, żeby włączyć się do gry o europejskie puchary?

– Stać nas na to. Może przytrafił się niedawno taki klops z Jagiellonią, ale mentalnie i fizycznie, i o tym też mówi trener, jesteśmy w dobrej formie. Stać nas na wiele, a co czas przyniesie to zobaczymy – podkreśla.

Fabiański i ter Stegen

Co do rywalizacji z Sandomierskim Bielica mówi. – Jestem osobą, która lubi rywalizację. Na każdego to działa pozytywnie, to dodatkowa motywacja. Z Grześkiem walczymy o miejsce w bramce, ale poza boiskiem to żyjemy bardzo dobrze, razem się śmiejemy, jeden drugiemu jak trzeba to podpowie, bo czasami z boku więcej widać. Grzesiu mógł na mnie liczyć, kiedy bronił, a teraz jest podobnie, kiedy ja stoję między słupkami. Każdy każdemu dobrze życzy – podkreśla.

Kto jest bramkarskim idolem golkipera Górnika? – W tych moich młodzieńczych latach, to był nim Joe Hart, kiedy jeszcze grał w Manchesterze City, a ostatnio najbardziej przyjemnie obserwuje mi się, jak broni ter Stegen. Jego podziwiam za to jak gra, za przewidywanie sytuacji boiskowych, za grę nogami. To można powiedzieć jeden z takich bramkarzy, który jest kompletny – tłumaczy.

Z Polaków najbardziej imponuje mu Łukasz Fabiański. – Solidność i chyba charakter, choć nie znam go osobiście, to jesteśmy trochę podobni, uchodzący za spokojnego, wyważonego, zawsze stabilny. Do niego mi najbliżej – mówi bramkarz numer 1 Górnika.


Na zdjęciu: Daniel Bielica w ostatnim czasie to bardzo mocny punkt górniczej jedenastki.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus.pl