Nieważne w jakim stylu

Nieważne jak i w jakim stylu. W sobotę musimy wygrać. Wszyscy wierzymy, że nasza praca wreszcie znajdzie przełożenie na wynik – mówi przed sobotnim spotkaniem w Jastrzębiu trener GKS-u Katowice, Dariusz Dudek. Jednocześnie katowicki szkoleniowiec podkreśla, że choć sytuacja w tabeli jest mało komfortowa, a dwa przegrane na wiosnę mecze nie dają żadnych powodów do spokoju, przygotowania do meczu z Jastrzębiem przebiegają normalnie. – Do meczu z Jastrzębiem przygotowujemy się tak samo jak do innych – zdradza trener Dudek. – Poprzedni mecz z Rakowem Częstochowa przegraliśmy wysoko. Moim zdaniem za wysoko. Do momentu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki dla Arkadiusza Jędrycha, prowadziliśmy grę, która mogła doprowadzić do wyrównania, do odwrócenia losów spotkania. Niestety, po czerwonej kartce wszystko się posypało i lider zadał nam kolejne ciosy.

Trzeba jakoś zareagować

Tak czy owak, porażka stała się faktem, mocno nadszarpnęła zaufanie katowickich kibiców, którzy domagają się zmian w składzie zespołu, zwłaszcza w ofensywie, bo zespół od kilku meczów nie strzela bramek. Roszady staną się faktem, bo z powodu nadmiaru kartek w Jastrzębiu nie będzie mógł zagrać Bartosz Śpiączka. – Na pewno po przegranym meczu z Rakowem myślimy o roszadach w składzie – przyznaje Dariusz Dudek – choć z jednej strony chcielibyśmy stabilizacji w drużynie, a z drugiej jak nie ma wyników, to trzeba jakoś zareagować. Ze zrozumiałych względów nie mogę zdradzić, kto zastąpi Śpiączkę. Mogę tylko powiedzieć, że szanse dostanie ktoś, kto nie grał w poprzednich meczach.

Układanie psychiki

Na początku tygodnia klub poinformował o zatrudnieniu trenera mentalnego, którym jest… jastrzębianin Rafał Kubów. Ułożenie psychiki, głów piłkarzy, ma pomóc w poprawie wyników. – Z Rafałem znamy się długo – mówi trener Dudek. – Nasza współpraca ma przynieść efekt w miarę szybko. Chociaż treningi mentalne nie są narzucone perspektywą jednego-dwóch meczów. One mają przynieść efekty w przyszłości. Są jednym z wielu ogniw, by wszystko w klubie było poukładane na profesjonalnym, najwyższym poziomie.

Znajomość z boiska

Dariusz Dudek zna się doskonale z trenerem sobotnich gospodarzy Jarosławem Skrobaczem, którego był podopiecznym w Wodzisławiu. – Trener Skrobacz był drugim trenerem, gdy grałem w Odrze. Także szkoleniowcem drugiej drużyny. Z boiska znam się też doskonale z jego asystentem, Janem Wosiem. Graliśmy razem w Odrze – przypomina „Dudi”. – Cieszę się na spotkanie z nimi, ale do Jastrzębia jedziemy po zwycięstwo. Pamiętamy, że w pierwszej rundzie przegraliśmy 0:1, więc tym bardziej jesteśmy zmobilizowani, by się zrewanżować za tamtą porażkę. Czeka nas trudny derbowy pojedynek z silnym zespołem, który ma dwóch bardzo dobrych liderów – Kamila Jadacha i Kamila Szymurę – ale jak już mówiłem – chcemy wygrać. Nieważne, w jakim stylu i w jakich okolicznościach.

 

Na zdjęciu: Trener Dariusz Dudek (w środku) mimo falstartu swojej drużyny wierzy w przełom w najbliższym meczu.