Borussia Dortmund idzie na zakupy

Po sprzedaży Jude’a Bellinghama Borussia ma spore środki na nowych piłkarzy. Transferów na pewno nie zabraknie.


Przed ubiegłym sezonem Borussia Dortmund ponad 100 mln euro. Więcej, aniżeli zarobiła, bo przypomnijmy, że z kasy Manchesteru City na konto niemieckiego kluby wpłynęło niemal 80 mln za Erlinga Haalanda i Manuela Aknjiego. Oczywiście Norweg został sprzedany za niewielkie – jak na niego – pieniądze, bo zapłacono za niego zaledwie 60 milionów. Taka była bowiem kwota odstępnego zapisana w kontrakcie.

Zespół z Westfalii, za pieniądze zarobione od „Obywateli”, pozyskał Sebastiena Hallera, Karima Adeyemiego i Niko Schlotterbecka i wszyscy trzej wymienieni spełnili oczekiwania, choć napastnik z Wybrzeża Kości Słoniowej długo nie mógł grać, bo stoczył walkę z nowotworem. Kolejnych ponad 20 mln „czarno-żółci” wyłożyli na 4 innych zawodników, zarówno latem, jak i zimą.

Wiedział jednak Hans-Joachim Watzke, dyrektor zarządzający BVB, że na wydatki może sobie pozwolić, bo wszyscy byli przekonani, że po zakończeniu sezonu – za konkretną kasę – opuści Jude Bellingham. Dortmund zainkasował za Anglika 103 mln euro.

Kac już minął

Nadal jest zatem co wydawać. Na Signal Iduna Park minął już kac po przegraniu w kuriozalnych okolicznościach mistrzostwa Niemiec na rzecz Bayernu Monachium. Wiadomo już również, że prócz Bellinghama zespół opuścił – za darmo przeniósł się do Bayernu właśnie – Raphael Guerreiro. Portugalczyk występował w BVB przez 7 sezonów. Władze klubu znalazły już jednak zastępstwo. Również bez konieczności płacenia odstępnego pozyskały reprezentanta Algierii. Ramy’ego Bensebainiego z Borussii Moenchengladbach.

To bardzo ofensywnie usposobiony lewy obrońca, który w niemieckiej ekstraklasie rozegrał 95 meczów. Strzelił 19 goli i zapisał na swoim koncie 7 asyst. Wydaje się zatem, że to transfer bardzo przemyślany. 28-latek podpisał 4-letnią umowę. Z całą pewnością to nie koniec aktywności Watzke’go na rynku. Działacz ten ma to do siebie, że skrupulatnie ogląda każdego centa. Nie jest skłonny do wydawania wielkich pieniędzy.

Haller, pozyskany za 31 mln euro przed rokiem, to drugi najdroższy piłkarz kupiony przez BVB w historii. Tym najdroższym pozostaje Ousmane Dembele, za którego Borussia zapłaciła 35 mln. BY po roku sprzedać go Barcelonie za… 135 mln.

Padnie rekord transferowy

Wiele jednak wskazuje na to, że tego lata rekord transferowy na Signal Iduna Park padnie. Na pewno, jeżeli uda się niemiecki klub przekonać do transferu Xaviego Simonsa. Wielki holenderski talent w minionym sezonie Eredivisie został królem strzelców, z dorobkiem 19 goli, a ponadto zapisał na swoim koncie 9 asyst. PSV Eindhoven nie puści jednak tego zawodnika, tak donoszą media, za mniej niż 50 mln.

Na dodatek 20-latek znalazł się w orbicie zainteresowań klubów od Borussii bogatszych. Otóż Holender został rok temu oddany za darmo do PSV Eindhoven z PSG, z zastrzeżeniem, że paryski klub ma praw pierwokupu. Simons, podobno, nie chce jednak do stolicy Francji wracać, a do walki o niego włączył się Arsenal.

Szerokie zainteresowania

Edson Alvarez, meksykański defensywny pomocnik, jest tym piłkarzem, który wspomniany rekord transferowy Borussi Dortmund pobić może. 63-krotny reprezentant Meksyku znajduje się obecnie ze swoją reprezentacją na Złotym Pucharze CONCACAF, który odbywa się w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. To jednak nie przeszkadza w negocjacjach, a te są dalece zaawansowane. Alvarez ma kosztować ok. 40 mln euro i zostanie pierwszym Meksykaninem w historii Borussii Dortmund.

Bliski przejścia na Signal Iduna Park jest również Felix Nmecha. To gracz ofensywny, występujący w środku pola, który poprzedni sezon spędził w VfL Wolfsburg. Urodzony w Hamburgu piłkarz może nie miał w ubiegłym sezonie zachwycających liczb (3 gole, 6 asyst), ale w marcu zadebiutował w reprezentacji Niemiec. Klub z miasta Volkswagena z całą pewnością nie będzie miał tak wygórowanych wymagań, jak Ajax za Alvareza, i jest skłonny sprzedać Nmechę za ok. 20 mln euro.


Czytaj jeszcze w kategorii LIGI ZAGRANICZNE


Jeżeli chodzi o prawą stronę defensywy, to Borussia włączyła się do gry o pozyskanie zdolnego hiszpańskiego piłkarza, Ivana Fresendy z Realu Valladoid. Sęk jednak w tym, że gracz ten znalazł się również na celowniku Barcelony. Fresenda ma 19 lat i jego dotychczasowy klub zadowoliłby się kwotą ok. 25 mln euro. Gracz ten niebawem wystąpi w mistrzostwach Europy do lat 17, które rozgrywane będą na Malcie, a w których zagra również reprezentacja Polski. „Biało-czerwoni” są jednak w innej grupie niż Hiszpanie, a zatem zmierzą się z nimi, ewentualnie, dopiero w fazie pucharowej.


Na zdjęciu: Borussia Dortmund idzie zakupy. Edson Alvarez z Ajaksu Amsterdam ma kosztować BVB ok. 40 mln euro. Meksykanin prawdopodobnie pobije rekord transferowy niemieckiego klubu.

Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.