Bundesliga. Czas poznać mistrza

Wystarczy, żeby Bayern pokonał Mainz, aby oficjalnie zdobyć mistrzostwo Niemiec po raz 9 z rzędu! Monachijczykom pomoże już Robert Lewandowski.


Emocje na szczycie Bundesligi prawdopodobnie się dzisiaj zakończą. Choć do rozstrzygnięcia pozostanie jeszcze kilka kwestii, to raczej wątpliwe, aby ktoś lub coś mogło wyrwać Bayernowi mistrzowską paterę. Absolutnie wszystko przemawia za monachijczykami, którzy są w świetnych nastrojach i którzy będą mogli skorzystać z kontuzjowanych do tej pory zawodników.

Tytuł ważniejszy

– „Lewy” ma wielki cel – mówił przed meczem trener Hansi Flick nawiązując rzecz jasna do tego, że Robert Lewandowski będzie miał 4 kolejki na doścignięcie i pobicie rekordu Gerda Muellera. „Der Bomber” w swoim legendarnym sezonie Bundesligi zdobył aż 40 goli i Polak ma chrapkę na to, aby tę granicę przekroczyć. Gdyby nie kontuzja, rekord pewnie byłby już pobity, a tak 32-latek będzie musiał dodatkowo się spiąć, ponieważ na koncie ma 35 trafień. 4 kolejki i 6 bramek? Dla niego to możliwe.

– Lewandowski wróci do składu, podobnie jak Leon Goretzka i Serge Gnabry. Najważniejsze jest jednak to, abyśmy zdobyli mistrzostwo. „Lewy” wrócił po czterech tygodniach i jest w bardzo dobrej formie fizycznej. Będziemy go rzecz jasna wspierać, ale koncentrujemy się przede wszystkim na tytule – podkreślił trener Flick.

W całej swojej historii Bayern mierzył się z Mainz 31 razy, z czego wygrał 24 spotkania. Ostatnie 7 pojedynków to 7 zwycięstw Bawarczyków, którzy osiągnęli przy tym bilans bramek wynoszący 28:5. Jesienny mecz tych drużyn był naprawdę szalony, ponieważ w Monachium do przerwy prowadzili piłkarze z Moguncji – i to 2:0! Na samym początku drugiej połowy zmarnowali wyśmienitą okazję na podwyższenie rezultatu i koniec końców… przegrali 2:5. Lewandowski zdobył wtedy 2 gole i 1 asystę. Ogólnie rzecz ujmując, Polak tylko 5 zespołom strzelił więcej bramek niż ekipie Mainz – do jej siatki trafiał 18 razy w 20 występach.

Mecz o przyszłość

Bayern ma 10 punktów przewagi nad RB Lipsk, więc nawet mało prawdopodobna wpadka w starciu z M05 nie wyrządzi im wielkiej krzywdy. RasenBallsport raczej powinien sięgnąć po swoje drugie w historii wicemistrzostwo i 4. podium w swoim piątym sezonie w Bundeslidze. Pytanie jednak brzmi, kto uzupełni czołową trójkę i kto zagra w Lidze Mistrzów?

Solidny Wolfsburg ostatnio porządnie się zachwiał, ponieważ w dwóch kolejkach z rzędu uległ Bayernowi i ścigającemu go Eintrachtowi Frankfurt, przez co walka o najniższy stopień podium stała się bardzo ekscytująca. „Wilki” muszą jednak uważać, żeby przypadkiem nie wypaść poza pierwszą czwórkę, która daje możliwość gry w Lidze Mistrzów, a której brak w klubie Volkswagena byłby prawdziwą katastrofą – szczególnie zważając na to, jak świetny sezon rozgrywa ta drużyna. Eintracht już czyha na ich miejsce, a wepchnąć tam chce się również Borussia Dortmund, obecnie pozostająca poza Champions League.

BVB złapała ostatnio nieco lepszą formę i w tej kolejce zagra właśnie z Wolfsburgiem. Do „Wilków” dortmundczycy tracą 5, a do Eintrachtu 4 punkty, więc bardzo możliwe, że dzisiejszy mecz zadecyduje o tym, jak w kolejnym sezonie będzie wyglądała ekipa Borussii. Brak Ligi Mistrzów będzie kosztował klub z Zagłębia Ruhry dużo pieniędzy, po których dziurę w budżecie trzeba będzie zasypać sprzedażami. Spotkanie z Wolfsburgiem nie będzie więc tylko meczem o prestiż, ale… również o przyszłość!


Na zdjęciu: Robert Lewandowski wraca do gry i jest głodny goli!
Fot. PressFocus