Bundesliga. Mecze ostatniej szansy

Większość zespołów nie będzie grała praktycznie o nic, ale kilka nadal walczy o swoje być albo nie być. Ostatnia kolejka Bundesligi wciąż może zmienić końcowy układ tabeli.


Znamy mistrza i znamy wicemistrza Niemiec. Wiemy również, że RB Lipsk zagra w Lidze Mistrzów – wchodząc z trzeciego lub czwartego miejsca. Co jednak ważniejsze, wciąż nie jest rozstrzygnięte, czy czwartą ekipą, która załapie się do Champions League, będzie Borussia Moenchengladbach, czy Bayer Leverkusen.

Walka o przyszłość

Podsumowaniem sezonu jest oczywiście końcowa tabela i to na jej podstawie będziemy mogli określić, kto w rozgrywkach 19/20 był tym lepszym zespołem.

Jeśli jednak popatrzymy na to, jak kształtowało się miejsce Gladbach i Bayeru w Bundeslidze na przestrzeni całego sezonu, wyraźnie zobaczymy, że ci pierwsi przez prawie cały czas znajdowali się w czołowej czwórce (przez osiem kolejek byli nawet liderem), natomiast ci drudzy głównie zajmowali miejsca 5-7, a więc te dające Ligę Europy.

Wynika to rzecz jasna z tego, że Borussia miała lepszą jesień, a Bayer lepszą wiosnę, lecz wydaje się, że jeśli ktoś miał nieco bardziej zasłużyć na Ligę Mistrzów, byli to gracze z Moenchengladbach.

„Źrebaki” mają bardziej wyrównaną kadrę, w której nie ma jednej wybijającej się postaci tak, jak Leverkusen ma swojego Kaia Havertza. Choć jest tam mnóstwo wyśmienitych zawodników ofensywnych, często to właśnie umiejętności 21-latka decydowały o punktach kluczowych dla Bayeru.

Bardzo możliwe, że Havertz latem odejdzie do większego klubu i zostawi po sobie ogromną wyrwę w kadrze „Die Werkself”, a jeśli ci nie załapią się do Ligi Mistrzów, jego transfer będzie jeszcze bardziej prawdopodobny. Bayer może czuć lekką niemoc, ponieważ – co widać w tabeli – wszystko zależy od Borussii. – Ostatecznie to Gladbach zadecyduje o tym, gdzie skończymy – stwierdził chłodno bramkarz Leverkusen, [Lukas Hradecky].

Dla Borussii awans do Ligi Mistrzów będzie oznaczał solidny zastrzyk gotówki, dzięki któremu klub nie będzie musiał zgadzać się na sprzedaż żadnego z wyróżniających się piłkarzy. Gladbach zagra o swoją przyszłość z nieźle spisującą się Herthą Berlin Krzysztofa Piątka, z kolei Bayer podejmie pewne już swojego utrzymania Mainz.

Werder nad krawędzią

Nieco mniej emocjonującą batalię korespondencyjną będą toczyć Hoffenheim oraz Wolfsburg, czyli dwa zespoły, które na pewno zajmą miejsca premiowane grą w Lidze Europy. Stawką będzie jednak to, kto od razu trafi do fazy grupowej, a kto będzie musiał brnąć przez eliminacje.

Na ten moment – przez gorszy bilans bramkowy – na stratnej pozycji jest Hoffenheim, lecz w ostatniej kolejce wszystko się może zdarzyć. Obie ekipy będą miały jednak szalenie trudnych rywali, ponieważ Hoffenheim uda się do Dortmundu, a Wolfsburg podejmie rozpędzony Bayern Monachium.


Czytaj jeszcze: Z Paryża do Dortmundu


– Chcemy walczyć do ostatniej sekundy – zapowiadał z kolei trener Werder Brema, [Florian Kohfeldt]. Mający największą liczbę sezonów rozegranych w Bundeslidze klub z północy stoi na skraju swojego drugiego w historii spadku, od którego może go uratować już chyba tylko cud i.. Fortuna Duesseldorf.

Werder obligatoryjnie musi pokonać u siebie Kolonię i patrzeć na to, co wymyśli Fortuna, zajmująca miejsce dające szanse na utrzymanie w barażu z drugoligowcem. Przy zwycięstwie bremeńczyków i porażce ekipy F95, na baraż załapie się Werder. Duesseldorf może jednak od biedy nawet zremisować, ponieważ ma nad Bremą przewagę lepszego (o 4 gole) bilansu bramek, który Werderowi trudno będzie zniwelować. Walka trwa.


Na zdjęciu: Przez większość sezonu Borussia Moenchengladbach znajdowała się w top 4. W ostatniej kolejce „Źrebaki” mogą to miejsce stracić.

Fot. PressFocus