Bundesliga. Tak źle jeszcze nie było

Jeszcze nigdy Werder nie przegrał w Bundeslidze 6 meczów z rzędu, w Bremie zaczynają obawiać się o utrzymanie.


Cel na ten sezon mieli na północy całkiem nieskomplikowany – zakończyć go na jakiejś spokojnej lokacie, bez zbędnej nerwówki na koniec. Plany wzięły jednak w łeb, bo Werder ponownie zaangażował się w walkę o byt.

Werder to jeden z założycieli Bundesligi z roku 1963, który poza elitą spędził tylko jeden sezon – 1980/81. Historię na szczycie ma więc bardzo długą, nikt nie zagrał tam tylu meczów co bremeńczycy (nawet Bayern!), ale jeszcze nigdy nie przegrali oni 6 spotkań z rzędu. To przydarzyło im się w środowy wieczór, minimalnie lepsze okazało się Mainz, które niedawno jeszcze było solidnie zakopane w strefie spadkowej.

Teraz wyprzedziło Werder, który parę tygodni temu miał nad miejscami spadkowymi 11 punktów przewagi – obecnie ma 4. Zajmuje drugie bezpieczne miejsce, ale znajdująca się o lokatę niżej Arminia ma tyle samo „oczek”, lecz gorszy bilans bramek. Hertha Berlin zajmuje miejsce barażowe mając tyle punktów, co spadkowa obecnie Kolonia, z tym że ma jeszcze dwa spotkania zaległe.

Trener Florian Kohfeldt mówił po porażce z Mainz, że nie lubi przegrywać, a napięcie w dole tabeli określił mianem mrowienia. – Nie możemy polegać na tym, że inni nie będą wygrywać swoich meczów – nawiązał do sytuacji Herthy szkoleniowiec, który nazwał ostatnie cztery kolejki sezonu czterema finałami. 38-latek ma także sposób na to, jak punktować w pozostałych spotkaniach, a jest nim… jeszcze większe uproszczenie gry drużyny, to znaczy postawienie na stałe fragmenty gry, dalekie podania i zbieranie długich piłek. Mało ambitne podejście, ale grunt, żeby było skuteczne, bo ofensywa z Bremy ostatnimi czasy bynajmniej nie straszy rywali.

Werderu terminarz zbytnio nie rozpieścił. Jego rywalami będą Union Berlin, Bayer Leverkusen, Augsburg i Borussia Moenchengladbach, a więc zespoły, które – poza Augsburgiem – walczą o europejskie puchary. Bremeńczycy w ostatnich latach już kilka razy musieli drżeć o swój ligowy byt, nie umiejąc przywrócić wcale nie tak dawnych czasów, kiedy byli liczącą się siłą Bundesligi.

W zeszłym sezonie Werder o utrzymanie wywalczył w barażach i choć szefostwo cały czas mocno wspiera trenera Kohfeldta – który kończy swój czwarty sezon z drużyną – to chyba powoli zacznie zastanawiać się nad jego przyszłością. Inna sprawa, że jakość kadry SVW nie rzuca na kolana.


Fot. PressFocus