Bundesliga. Wyrwa jeszcze niezasypana

Tylko dwa punkty tracą do lidera z Monachium piłkarze Lipska. Problemem słynącej z ofensywnej gry drużyny RB pozostaje… ofensywa, gdzie „Byki” wciąż mają pole do poprawy.


Widok RasenBallsportu w czołówce Bundesligi nikogo nie powinien już dziwić. Co prawda licząc cały 2020 rok więcej punktów w lidze zdobywały Bayern Monachium, Bayer Leverkusen i Borussia Dortmund, ale to Lipsk dysponował zdecydowanie najlepszą defensywą, tracąc ledwie 26 goli w 30 meczach. Patrząc tylko po bieżącym sezonie sytuacja klaruje się podobnie, bo RB stracił 9 bramek w 14 kolejkach.

Dużo uderzeń

Sęk jednak w tym, że nie za wiele ich zdobył. 25 bramek nie jest wynikiem złym, ale dalekim od rewelacji. Z czołowej piątki Bundesligi (dopełnionej przez Union Berlin) Lipsk ma najmniej efektywną linię ataku, mimo tego że z wypracowywaniem okazji strzeleckich żadnego kłopotu nie ma.

„Byki” oddały w obecnych rozgrywkach 215 uderzeń, co daje im średnio aż 15,4 strzału na jedno spotkanie. Tylko w Dortmundzie strzelają częściej, bo 218 razy, co przełożyło się na dodatkowe trzy gole.

Warto też przyjrzeć się popularnemu ostatnio współczynnikowi goli spodziewanych (tzw. expected goals, w skrócie xG), który obrazuje jakość oddanych uderzeń. Dla przykładu, jeśli strzał miał xG o wartości 0,5, oznacza to, że istniało 50 procent szans, że piłka wpadnie do siatki i że połowa podobnych okazji kończyła się golem – czyli mówiąc wprost, była to rewelacyjne szansa.

Wszystkie wartości xG z meczu sumuje się, dzięki czemu można otrzymać – tylko statystyczną – wiadomość, ile bramek w spotkaniu drużyna powinna zdobyć.

Tęsknią za Wernerem

Pod tym kątem Lipsk także jest w czołówce, mając łączną sumę xG na poziomie 28,32 – co znaczy, że przy zdobytych 25 bramkach, według tego współczynnika, strzelił 3,32 gole za mało. W Bundeslidze tylko Mainz prezentuje pod tym kątem gorszą skuteczność, a wszystkich przeskakuje Bayern Monachium, który xG ma na poziomie 30,64, choć goli zdobył 44. Mając Roberta Lewandowskiego na skuteczność nie można narzekać…


Czytaj jeszcze: Czwarty trener w Moguncji

Statystyczne ciekawostki w połączeniu z tym, co po prostu widać na boisku gołym okiem, wyraźnie pokazują, że RB tęskni… za Timo Wernerem. Choć Niemiec był mocno chaotyczny i marnował mnóstwo sytuacji (co kontynuuje w Chelsea), to jednak w poprzednim sezonie zdobył dla Lipska łącznie 34 gole w 45 spotkaniach. Po jego sprzedaży „Byki” nie znalazły godnego następcy, który mógłby wziąć na siebie ciężar trafiania do siatki rywali.

A mógł być lider…

Trener Julian Nagelsmann mówił, że zdobywanie bramek ma zostać rozłożone na cały zespół, ale w praktyce nie sprawdza się to tak dobrze, jak powinno. Potencjał drużyny jest ogromny, lecz najskuteczniejszym strzelcem zespołu pozostaje Angelino, który jest… ofensywnie usposobionym lewym obrońcą (albo wahadłowym).

W ramach ciekawostki można jeszcze wspomnieć o wskaźniku xP, który analogicznie do xG pokazuje liczbę spodziewanych punktów, które „powinien” zdobyć zespół. Okazuje się, że Lipsk powinien mieć… tych punktów najwięcej, bo 30,39. Obecnie ma ich 31, ale liderem nie jest, bo suche statystyki łamie Bayern, mając 33 „oczka”, ponad 7 więcej niż „powinien”. Liczby, jak widać, nie grają, ale warto mieć je na uwadze.


Fot. PressFocus