Chcą rozpocząć sezon bez wpadki

Zagłębie Lubin nie powinno narzekać na rywala wylosowanego na początku drogi po Puchar Polski. Niedaleka przeszłość każe jednak podejść do tego meczu z respektem.


Piłkarze z Dolnego Śląska udali się wczoraj na Mazowsze, gdzie dziś o 16.00 zmierzą się ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Przeciwnik Zagłębia to zwycięzca Pucharu Polski na szczeblu Mazowieckiego ZPN, dzięki czemu zyskał prawo do gry na szczeblu centralnym.

Nie powtórzyć błędu Odry

Świtu mogło więc w tym miejscu nie być, ale dzięki dobrej grze będzie miał okazję zmierzyć się ze zdecydowanie wyżej notowanym rywalem. Zagłębie jest oczywistym faworytem, więc z tego punktu widzenia losowanie było dla niego łagodne, choć nie oznacza to, że III-ligowca można lekceważyć. Jest to bowiem drużyna, która na szczeblu wojewódzkim triumfowała także w latach 2016-17, więc poznała smak „centralnej” rywalizacji.

Przed trzema laty Świt pokazał siłę, kiedy w I rundzie rozbił Odrę Opole – wówczas beniaminka I ligi – aż 5:0, a wyeliminowało go – dopiero w 1/16 finału – Podbeskidzie (1:3). Z tego też powodu lubinianie nie mogą czuć się zbyt pewnie, ponieważ piłkarze z Nowego Dworu Mazowieckiego tworzą bardzo doświadczony kolektyw, choć w ich szeregach występuje także wielu młodych graczy.

Niewiele brakowało, a Świt wywalczyłby awans do II ligi. W momencie gdy sezon został przerwany przez pandemię, do liderującego Sokoła Ostróda tracił tylko 4 punkty. Na Dolnym Śląsku doskonale pamiętają natomiast pucharową przygodę z sezonu 2018/19, kiedy lubinianie wylosowali innego III-ligowca, Huragan Morąg, który… wyeliminował Zagłębie (3:2).

Nadchodzą wzmocnienia

Dla „Miedziowych” ten pojedynek będzie dobrym przetarciem przed startującą wkrótce ekstraklasą. W ich szeregach aż tak wiele zmian nie było, choć na pewno trzeba wspomnieć o odejściach Alana Czerwińskiego (Lech Poznań), Bartosza Kopacza (Lechia Gdańsk) czy Jakuba Tosika (ŁKS). Ich miejsce – przynajmniej na papierze – powinni zająć Jakub Wójcicki (Jagiellonia), Mateusz Bartolewski (Ruch Chorzów) czy Jakub Żubrowski (Korona Kielce).

Mecz o stawkę będzie solidnym sprawdzianem, który swoim piłkarzom może przeprowadzić trener Martin Szewela, bo jednak spotkanie pucharowe zawsze ma inną „temperaturę” niż sparing. W najbliższym czasie Zagłębie może dokonać kolejnych wzmocnień. Portal mkszaglebie.pl poinformował, a następnie potwierdził włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio, że w drodze do Lubina jest Samuel Mraz, słowacki napastnik Empoli, który miniony sezon spędził w duńskim Broendby.

Zagłębie ma wypożyczyć 23-latka i zapewnić sobie opcję wykupu za milion euro. Oprócz tego „Miedziowi” celują w Chorwata Lorenco Simicia, formalnie piłkarza Sampdorii, który ostatnio grał na wypożyczeniu w słowackiej Dunajskiej Stredzie.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus