Cierpliwość mistrzów

Hokeiści GKS-u Katowice, obrońcy tytułu mistrzowskiego, poza meczem w Sanoku, w tym sezonie imponują dojrzałą grą. Derby regionu z Zagłębiem w Sosnowcu wcale nie należały do łatwych, a tymczasem swoją cierpliwości doprowadzili do kolejnego zwycięstwa.


Gospodarze po słabym występie przeciwko „Szartkom” tym razem zaprezentowali się z niezłej strony i potrafili wykorzystać dwie przewagi i prowadzili 2:1. Jednak kluczowe znaczenie miały wydarzenia w 35 min. Wówczas w boksie kar przebywało dwóch zawodników gości: Patryk Wajda i Matias Lehtonen. Gospodarze przez 64 sek. grali w podwójnej przewadze, ale nie potrafili powiększyć dorobku punktowego. Tej korzystnej sytuacji nie potrafili wykorzystać i szybko zostali skontrowani. Najpierw Joona Monto wyprowadził GKS na prowadzenie, zaś dorobek powiększył ofensywnie grający fiński defensor Niko Mikkola.

A w kolejnej części dojrzałość obrońców tytułu mistrzowskiego wzięła górę i zdobyli się na kolejnego gola. W 53 min nie popisał dobrze grający Domik Nahunko, który uderzył głową w głowę Lehtonena, otrzymał karę 2+5+20 i powędrował wcześnie do szatni. Ostatnia odsłona była już pod wyraźną kontrolą katowiczan, którzy w tym sezonie imponują dojrzałą oraz rozsądną grą.

(sow)

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – GKS KATOWICE 2:5 (1:1, 1:3, 0:1)

1:0 – Witecki – Rzeszutko – Kogut (2:57, w przewadze), 1:1 – Blomqvist – Pulkkinen (11:04), 2:1 – Kogut – Rzeszutko – Nahunko (28:25, w przewadze), 2:2 – Magee – Fraszko – Kruczek ((30:04), 2:3 – Monto – Fraszko – Murray (36:42), 2:4 – Mikkola – Blomqvist – Pulkkinen (36:42), 2:5 – Monto – Fraszko (56:28, w przewadze).

Sędziowali: Michał Baca i Mateusz Bucki – Artur Hyliński i Sebastian Iwaniak. Widzów 500.

ZAGŁĘBIE: Speszny; Andrejkiw – Michałowski, Naróg – Kotlorz (2), Choperia – Krawczyk, Opiłka – Gosztyła; Danyłenko – Bucenko – Nahunko (9+20), Witecki (2) – Rzeszutko – Kogut, Sikora (2) – T. Kozłowski (2) – Piotrowicz, Bernacki – Dubinin – Rzekanowski. Trener Jacek PŁACHTA.

GKS: Murray; Kolusz – Rompkowski, Mikkola – Wanacki, Kruczek (2) – Wajda (2), Musioł, Maciaś; Magee – Monto – Fraszko, Hitosato – Ciepielewski – Lehtonen (2), Olsson – Pulkkinen – Blomqvist, Prokurat – Smal (2) – Bepierszcz. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: Zagłębie – 37 (kara meczu dla Nahunki) min, GKS – 8 min.


Frustracja narasta

Jeżeli przegrywa się 5. mecz z rzędu to frustracja w drużynie narasta – tak tak właśnie jest w przypadku GKS-u Tychy. Trener Andrej Sidorenko zmienił ustawienie poszczególnych atatków, ale w meczu z Comarch Cracovią nie przyniosło to żadnych efektów. „Pasy” solidnie pracowały na bramki i odniosły pewne zwycięstwo.

W 43 min gospodarze prze 117 sek. grali w podwójnej przewadze, bowiem w boksie kar znalazł Robert Arrak i Roman Rac, ale grali ślamazarnie i nie stworzyli niemal żadnego zagrożenie. To świadczy o niemocy tyskiej ekipy. Sztab kryzysowy, ten poza klubem, powinien się zebrać w trybie pilnym i podjąć istotne decyzje. Kryzys się pogłębia, podobnie jak frustracja wszystkich związanych z zespołem. I trzeba to przerwać!

(sow)

GKS TYCHY – COMARCH CRACOVIA 0:4 (0:2, 0:2, 0:0)

0:1 – Nemec – Arrak (5:50), 0:2 – Rac – Sawicki (15:17, w przewadze), 0:3 – Arrak – Jezek (27:48), 0:4 – Nemec – Wronka (32:13)

Sędziowali: Patryk Kasprzyk i Krzysztof Kozłowski – Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa. Widzów 1832.

TYCHY: Fuczik; Kasikinen – Bizacki (2), Pociecha (2) – Ciura, Bagin – Younan, Jaśkiewicz; Sedivy – Komorski (2) – Dupuy, Jeziorski – Galant – Gościński, Mroczkowski – Boivin (2) – Szturc, Ubowski – Starzyński – Marzec, Bukowski. Trener Andrej SIODERNKO.

CRACOVIA: Stojanović; Kinnunen – Jeżek, Nemec – Husak, Gula – Szaur, Kapa – Tynka ; Sawicki – Rac (2) – Kasperlik (2), Kapica – Michalski – Wronka, Csamango – Racuk – Brynkus, Dziurdzia, Arrak (2). Trener Rudolf ROHACZEK.

Kary: Tychy – 6 min, Cracovia – 8 (4 tech.) min.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus